niedziela, 16 października 2016

Jesiennie

Jakże inna to jesień od dotychczasowych w naszym życiu. Tyle zmian. Tyle nowych doświadczeń. Tyle małych, codziennych radości za sprawą Tygrysa przeżywającego świadomie wszystko, co wiąże się z jesienią. I mimo, że bywa szaro - bura, to moja ulubiona pora roku.



Oczywiście najpiękniejsza jest taka, jak dziś – słoneczna, czarująca kolorami, ale mi nawet deszczowe dni nie przeszkadzają. Bo jesień to czas, kiedy można zwolnić. Zaszyć się wieczorem pod kocem delektując się ciepłą herbatą i dobrą lekturą. Nadrobić zaległości w robótkach ręcznych. Albo po prostu się lenić przed telewizorem. Na szczęście Tygrys zapada w wieczorny sen o takiej porze, że wymienione czasoumilacze są możliwe i po takim czasie tylko dla siebie, łatwiej przeżyć pobudkę o 5 rano. Mam za sobą trzy lektury. Jak na kilka tygodni jesieni, to całkiem przyzwoity wynik. Kilka ściegów też wykonałam i to w tematach bożonarodzeniowych. Wiem, że dopiero październik, ale i tak mam obawy, że nie wyrobię się ze wszystkim co zaplanowałam do grudnia, zwłaszcza, że po drodze drugie urodzinki. Za mną dwa kolejne sznury lampek. Jeden w kolorach, jak w tym wpisie, drugi, jak na zdjęciu poniżej. Obdarowane zadowolone. Czy ten niebiesko – różowy przypadnie do gustu nowej właścicielce, okaże się za tydzień. Tygrysowi się spodobał. Musiałam lampki ratować, bo koszyk w jednej chwili stał się samochodem, a kulki kołami, a między nimi było jeszcze miejsce dla mami, tati i babi. 



Wreszcie mogę zabrać się za na nasze kulki. I wiadomo… dla siebie zawsze najtrudniej. Samo wykonanie to nie problem. Trudniejsza sztuka to dobranie kolorów. Mam już wstępny zestaw (w odcieniach, które pojawią się w naszym przyszłym salonie), zobaczymy jak wyjdzie. Choć mam wrażenie, że niezależnie od tego, co się wybierze i tak lampki wyglądają ładnie.

Tatatu chwilowo ma przerwę od pracy twórczej, bo musiał ustąpić warsztat właścicielowi, ale ma czas na zgłębianie wiedzy w temacie. Jakim? Myślę, że sam za jakiś czas zdradzi.
A Tygrys, jak napisałam cieszy się urokami jesieni. Zbieraniem żołędzi, bubek (czyt. jarzębiny), orzechów włoskich. Liśćmi szeleszczącymi pod butami. Gdyby jeszcze mama i tata nie byli takimi zmarzlakami… Dziecko mogłoby spędzać godziny na świeżym powietrzu, co z tego, jak rodzice, szczególnie mama, aż tak zahartowani nie są :)




Wspólnie też odkrywamy uroki mieszkania w domu. Niewątpliwym jest kominek. Nie potrzebuję telewizora. Mogłabym wpatrywać się godzinami w ogień. A to ciepło… A pomyśleć, że przez chwilę rozważaliśmy rezygnację z kominka w naszym domu. Na szczęście odeszliśmy od tego pomysłu. Tydzień temu rozpoczęliśmy sezon grzewczy. Uruchomiliśmy piec. Oj działo się. Miała to być zwykła formalność. Tymczasem przez kilka godzin siedzieliśmy w kurtkach, w oparach dymu. Na szczęście sąsiedzi nie wezwali straż pożarnej. Odpokutowaliśmy „oszczędny” tryb życia babci, która wrzucała do pieca wszystko. Na szczęście ten już współpracuje, a Tatatu dość szybko wdrożył się w nowe obowiązki i dba o nasze domowe ognisko. Przerzucił już tonę węgla w docelowe miejsce, rąbie drewno, jakby to robił od zawsze. I co najważniejsze nie narzeka :) Dobrze, że załapaliśmy, że trzeba zaopatrzyć się opał. Kolejna kwestia, na ile nam go starczy. Uczymy się :) Podwórko w miarę ogarnięte. W miarę, bo szkoda nam zgrabiać liście, tak uroczo wyglądają. Ale chyba wypada to zrobić, ale za chwilę. Za to kolejne partie orzechów umyte, suszą się na piętrz. Róże przycięte, cebulki mieczyków wykopane. Czy coś jeszcze? Pewnie tak, ale pojęcia nie mam co :)


A dziś nasza rocznica. 12. W mieście byłoby pewnie kino albo miła restauracyjka czy cukiernia. W miasteczku będzie kominek, wino, film i Tygrys śpiący za ścianą. Była wspólna Msza Święta, ciasto u dziadków (pyszności) i spacer. I tak jest dobrze. Ważne, że razem. I chyba muszę kończyć, bo się wzruszyłam i za chwilę zamoczę klawiaturę. Zmykam na to wino :)

31 komentarzy:

  1. Zacznę od końca kolejnych wspólnych wspaniałych rocznic we trójkę. Uroki palenia w piecu tez znam i też po wprowadzeniu sie do obecnego domu dym nam wychodził bokiem komina w pokojach zamiast z dachu jak mu przystojni 😒 co do kul to są boskie bardzo mi się podobają tylko zawsze znajdzie sie coś pilniejszego do zakupu i tak z miesiąca na miesiąc. A sesja jesienna super Wam wyszła od razu widac ze lubicie te klimaty😈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy.
      Piec niestety dziś znowu się zbuntował, ale Mąż daje radę. Ale jak ciepło jest :)
      Ja się w kule wkręciłam na całego. Najdroższy jest kordonek, ale zrobiłam zapas w promocji.
      Kadry wręcz łapaliśmy, bo było dość wietrznie.

      Usuń
  2. Wszystkiego najwspanialszego z okazji rocznicy! Kolejnych pięknych, wspólnych rocznic razem.
    Pięknie się czyta o Was, a jeszcze piękniej zapewne jest Tobie obserwować jak Tygrys odkrywa świat, wciąż na nowo, z dziecięcą ciekawością....
    Wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy.
      A my odkrywamy świat na nowo z Tygrysem i beztrosko zasuwamy po parkowych trawnikach.
      Uściski

      Usuń
  3. Uwielbiam jesień, ale własnie taka ciepłą, kolorową i mało deszczową.

    Wszystkiego co najlepsze z okazji rocznicy. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki jesieni nie mam wyrzutów sumienia że więcej leniuchuje z książką winem i cieplym kocem ☺ Wszystkiego najslodszego z okazji 12 rocznicy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :)
      Po aktywnym lecie, jesień sprzyja wypoczynkowi, chyba że za oknem piękna pogoda.

      Usuń
  5. Spełnienia marzeń z okazji rocznicy :)
    Kulki sa cudne-to połączenie kolorów jest świetne!
    Kominek, ach, dobrze wiem o czym mówisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy.
      Mi się ten zestaw podoba i to bardzo. Zobaczymy, jak wyjdą nasze kolory.

      Usuń
  6. Ja muszę przyznać, ze nie cierpię jesieni ;( jestem cieplolubna!! Zdjecia piekne!! Kulki świecące rewelacja- też takie!!
    Asa i wszystkiego naj... z okazji rocznicy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za życzenia.
      JA też jestem ciepłolubna, ale ogrzewam się herbatką i kocem. Póki, co dają radę.

      Usuń
  7. Ja zawsze kichałam jesień:) Lubię deszcz, piękne kolory za oknem i ten wiatr we włosach, a teraz doszła jeszcze jesienna Kruszyna:) Życzę Wam cudownych chwil każdego dnia, abyście wzajemnie pielęgnowali w sobie ten ciepły płomień miłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyśliłam się, choć kichanie z jesienią często niestety idą w parze. A nasz jesienne pociechy jeszcze bardziej nam tą porę roku umilają.
      Dziękujemy za życzenia.

      Usuń
  8. Wszystkiego najlepszego z okazji Waszej rocznicy :) Kolejnych pieknych lat zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejnych wspólnych 12 lat Wam życzę kochani na rocznicę ślubu!
    Zazdroszczę Ci tych chwil wieczorem tylko dla siebie. Moja córka chodzi późno spać i bardzo wcześnie wstaje rano.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za życzenia.
      My cieszymy się z tych 3 godzin dla siebie. A Tygrys niezależnie od tego, o której pójdzie spać i tak pierwszą pobudkę ma o 5.
      Serdeczności

      Usuń
  10. Wszystkiego najmilszego z okazji rocznicy ślubu, kolejnych równie pięknych, wspólnych, rodzinnych Wam życzę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Kulki i liście piękne... Choć dla mnie to najbardziej dołująca pora roku :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. A ja nie mogę się nacieszyć jesienią :)
      Dziękujemy za życzenia

      Usuń
  13. Kochani wszystkiego najlepszego. Kolejnych lat pełnych miłości i spełniających się marzeń;***

    OdpowiedzUsuń
  14. Spóźnione 100 lat i wszystkiego najlepszego!!
    Palenie w piecu ...aj no początki nie są łatwe ale można nabrać wprawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy.
      Z paleniem nie jest najgorzej, choć zdarzają się trudniejsze dni.

      Usuń
  15. Kochani, wszystkiego NAJlepszego z okazji rocznicy! Piękny staż za Wami - a jeszcze piękniejszy pewnie przed Wami, w nowym domu :)

    Jesienne zdjęcia wczoraj robiliśmy bardzo podobne - też "deszcz" liści wywoływał piski radości i szeroki uśmiech na twarzy Bąbla :)

    Podziwiam, że znajdujesz czas na te książki, robótki i wszystko inne - ja już z niczym ostatnio nie mogę nadążyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za życzenia.
      Radość z liści jest niesamowita. Tygrys urządzał już sobie kąpiele w liściach. Ale mam też pomocnika przy sprzątaniu podwórka, wczoraj spakował mi pół wora liści.
      Tego czasu przydałoby się jeszcze więcej :) I tak nie wyrabiam się ze wszystkim, co bym chciała.
      Buziaki

      Usuń
  16. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń