Jakże inna to jesień
od dotychczasowych w naszym życiu. Tyle zmian. Tyle nowych doświadczeń. Tyle
małych, codziennych radości za sprawą Tygrysa przeżywającego świadomie
wszystko, co wiąże się z jesienią. I mimo, że bywa szaro - bura, to moja
ulubiona pora roku.
Oczywiście
najpiękniejsza jest taka, jak dziś – słoneczna, czarująca kolorami, ale mi
nawet deszczowe dni nie przeszkadzają. Bo jesień to czas, kiedy można zwolnić.
Zaszyć się wieczorem pod kocem delektując się ciepłą herbatą i dobrą lekturą.
Nadrobić zaległości w robótkach ręcznych. Albo po prostu się lenić przed
telewizorem. Na szczęście Tygrys zapada w wieczorny sen o takiej porze, że
wymienione czasoumilacze są możliwe i po takim czasie tylko dla siebie, łatwiej
przeżyć pobudkę o 5 rano. Mam za sobą trzy lektury. Jak na kilka tygodni
jesieni, to całkiem przyzwoity wynik. Kilka ściegów też wykonałam i to w
tematach bożonarodzeniowych. Wiem, że dopiero październik, ale i tak mam obawy,
że nie wyrobię się ze wszystkim co zaplanowałam do grudnia, zwłaszcza, że po
drodze drugie urodzinki. Za mną dwa kolejne sznury lampek. Jeden w kolorach,
jak w tym wpisie, drugi, jak na zdjęciu poniżej. Obdarowane zadowolone. Czy ten
niebiesko – różowy przypadnie do gustu nowej właścicielce, okaże się za
tydzień. Tygrysowi się spodobał. Musiałam lampki ratować, bo koszyk w jednej chwili stał się samochodem, a kulki kołami, a między nimi było jeszcze miejsce dla mami, tati i babi.
Wreszcie mogę zabrać
się za na nasze kulki. I wiadomo… dla siebie zawsze najtrudniej. Samo wykonanie
to nie problem. Trudniejsza sztuka to dobranie kolorów. Mam już wstępny zestaw
(w odcieniach, które pojawią się w naszym przyszłym salonie), zobaczymy jak
wyjdzie. Choć mam wrażenie, że niezależnie od tego, co się wybierze i tak
lampki wyglądają ładnie.
Tatatu chwilowo ma
przerwę od pracy twórczej, bo musiał ustąpić warsztat właścicielowi, ale ma
czas na zgłębianie wiedzy w temacie. Jakim? Myślę, że sam za jakiś czas
zdradzi.
A Tygrys, jak
napisałam cieszy się urokami jesieni. Zbieraniem żołędzi, bubek (czyt. jarzębiny),
orzechów włoskich. Liśćmi szeleszczącymi pod butami. Gdyby jeszcze mama i tata
nie byli takimi zmarzlakami… Dziecko mogłoby spędzać godziny na świeżym
powietrzu, co z tego, jak rodzice, szczególnie mama, aż tak zahartowani nie są
:)
Wspólnie też
odkrywamy uroki mieszkania w domu. Niewątpliwym jest kominek. Nie potrzebuję
telewizora. Mogłabym wpatrywać się godzinami w ogień. A to ciepło… A pomyśleć,
że przez chwilę rozważaliśmy rezygnację z kominka w naszym domu. Na szczęście
odeszliśmy od tego pomysłu. Tydzień temu rozpoczęliśmy sezon grzewczy.
Uruchomiliśmy piec. Oj działo się. Miała to być zwykła formalność. Tymczasem
przez kilka godzin siedzieliśmy w kurtkach, w oparach dymu. Na szczęście sąsiedzi
nie wezwali straż pożarnej. Odpokutowaliśmy „oszczędny” tryb życia babci, która
wrzucała do pieca wszystko. Na szczęście ten już współpracuje, a Tatatu dość
szybko wdrożył się w nowe obowiązki i dba o nasze domowe ognisko. Przerzucił
już tonę węgla w docelowe miejsce, rąbie drewno, jakby to robił od zawsze. I co
najważniejsze nie narzeka :) Dobrze, że załapaliśmy, że trzeba zaopatrzyć się opał.
Kolejna kwestia, na ile nam go starczy. Uczymy się :) Podwórko w miarę
ogarnięte. W miarę, bo szkoda nam zgrabiać liście, tak uroczo wyglądają. Ale
chyba wypada to zrobić, ale za chwilę. Za to kolejne partie orzechów umyte,
suszą się na piętrz. Róże przycięte, cebulki mieczyków wykopane. Czy coś
jeszcze? Pewnie tak, ale pojęcia nie mam co :)
A dziś nasza
rocznica. 12. W mieście byłoby pewnie kino albo miła restauracyjka czy
cukiernia. W miasteczku będzie kominek, wino, film i Tygrys śpiący za ścianą.
Była wspólna Msza Święta, ciasto u dziadków (pyszności) i spacer. I tak jest
dobrze. Ważne, że razem. I chyba muszę kończyć, bo się wzruszyłam i za chwilę
zamoczę klawiaturę. Zmykam na to wino :)
Zacznę od końca kolejnych wspólnych wspaniałych rocznic we trójkę. Uroki palenia w piecu tez znam i też po wprowadzeniu sie do obecnego domu dym nam wychodził bokiem komina w pokojach zamiast z dachu jak mu przystojni 😒 co do kul to są boskie bardzo mi się podobają tylko zawsze znajdzie sie coś pilniejszego do zakupu i tak z miesiąca na miesiąc. A sesja jesienna super Wam wyszła od razu widac ze lubicie te klimaty😈
OdpowiedzUsuńDziękujemy.
UsuńPiec niestety dziś znowu się zbuntował, ale Mąż daje radę. Ale jak ciepło jest :)
Ja się w kule wkręciłam na całego. Najdroższy jest kordonek, ale zrobiłam zapas w promocji.
Kadry wręcz łapaliśmy, bo było dość wietrznie.
Wszystkiego najwspanialszego z okazji rocznicy! Kolejnych pięknych, wspólnych rocznic razem.
OdpowiedzUsuńPięknie się czyta o Was, a jeszcze piękniej zapewne jest Tobie obserwować jak Tygrys odkrywa świat, wciąż na nowo, z dziecięcą ciekawością....
Wszystkiego dobrego :)
Dziękujemy.
UsuńA my odkrywamy świat na nowo z Tygrysem i beztrosko zasuwamy po parkowych trawnikach.
Uściski
Uwielbiam jesień, ale własnie taka ciepłą, kolorową i mało deszczową.
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze z okazji rocznicy. :)
Dziękujemy :)
UsuńDzięki jesieni nie mam wyrzutów sumienia że więcej leniuchuje z książką winem i cieplym kocem ☺ Wszystkiego najslodszego z okazji 12 rocznicy!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńPo aktywnym lecie, jesień sprzyja wypoczynkowi, chyba że za oknem piękna pogoda.
Spełnienia marzeń z okazji rocznicy :)
OdpowiedzUsuńKulki sa cudne-to połączenie kolorów jest świetne!
Kominek, ach, dobrze wiem o czym mówisz :)
Dziękujemy.
UsuńMi się ten zestaw podoba i to bardzo. Zobaczymy, jak wyjdą nasze kolory.
Ja muszę przyznać, ze nie cierpię jesieni ;( jestem cieplolubna!! Zdjecia piekne!! Kulki świecące rewelacja- też takie!!
OdpowiedzUsuńAsa i wszystkiego naj... z okazji rocznicy
Dziękujemy za życzenia.
UsuńJA też jestem ciepłolubna, ale ogrzewam się herbatką i kocem. Póki, co dają radę.
Ja zawsze kichałam jesień:) Lubię deszcz, piękne kolory za oknem i ten wiatr we włosach, a teraz doszła jeszcze jesienna Kruszyna:) Życzę Wam cudownych chwil każdego dnia, abyście wzajemnie pielęgnowali w sobie ten ciepły płomień miłości.
OdpowiedzUsuńmiało być KOCHAŁAM:)
UsuńDomyśliłam się, choć kichanie z jesienią często niestety idą w parze. A nasz jesienne pociechy jeszcze bardziej nam tą porę roku umilają.
UsuńDziękujemy za życzenia.
Wszystkiego najlepszego z okazji Waszej rocznicy :) Kolejnych pieknych lat zycze :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńKolejnych wspólnych 12 lat Wam życzę kochani na rocznicę ślubu!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych chwil wieczorem tylko dla siebie. Moja córka chodzi późno spać i bardzo wcześnie wstaje rano.
Pozdrawiam
Dziękujemy za życzenia.
UsuńMy cieszymy się z tych 3 godzin dla siebie. A Tygrys niezależnie od tego, o której pójdzie spać i tak pierwszą pobudkę ma o 5.
Serdeczności
Wszystkiego najmilszego z okazji rocznicy ślubu, kolejnych równie pięknych, wspólnych, rodzinnych Wam życzę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękujemy
UsuńKulki i liście piękne... Choć dla mnie to najbardziej dołująca pora roku :P
OdpowiedzUsuńI wszystkiego najlepszego :*
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę się nacieszyć jesienią :)
UsuńDziękujemy za życzenia
Kochani wszystkiego najlepszego. Kolejnych lat pełnych miłości i spełniających się marzeń;***
OdpowiedzUsuńDziękujemy Aga.
UsuńSpóźnione 100 lat i wszystkiego najlepszego!!
OdpowiedzUsuńPalenie w piecu ...aj no początki nie są łatwe ale można nabrać wprawy :)
Dziękujemy.
UsuńZ paleniem nie jest najgorzej, choć zdarzają się trudniejsze dni.
Kochani, wszystkiego NAJlepszego z okazji rocznicy! Piękny staż za Wami - a jeszcze piękniejszy pewnie przed Wami, w nowym domu :)
OdpowiedzUsuńJesienne zdjęcia wczoraj robiliśmy bardzo podobne - też "deszcz" liści wywoływał piski radości i szeroki uśmiech na twarzy Bąbla :)
Podziwiam, że znajdujesz czas na te książki, robótki i wszystko inne - ja już z niczym ostatnio nie mogę nadążyć...
Dziękujemy za życzenia.
UsuńRadość z liści jest niesamowita. Tygrys urządzał już sobie kąpiele w liściach. Ale mam też pomocnika przy sprzątaniu podwórka, wczoraj spakował mi pół wora liści.
Tego czasu przydałoby się jeszcze więcej :) I tak nie wyrabiam się ze wszystkim, co bym chciała.
Buziaki
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń