czwartek, 29 września 2016

Twórczego działania ciąg dalszy

W nową przestrzeń, jaką jest plastyka, weszliśmy na całego.  Nie tylko rysujemy, malujemy, tworzymy w zabawie Zwierzaki Cudaki, ale wzięliśmy także udział w warsztatach dla najmłodszych w prawdziwej galerii sztuki. Okazało się, że te kilkadziesiąt kilometrów nie stanowi problem. Dla chcącego, nic trudnego.  Jak tylko dostałam na newsletter informację o warsztatach, nie wahałam się, bo wiedziałam, że cieszą się sporym zainteresowaniem. Na szczęście udało nam się zakwalifikować (i dostać urlop), choć jechaliśmy z drżeniem serca. Dlaczego?

Tygrys, jak powszechnie wiadomo, nie lubi ludzi. Denerwuje się, jak tylko ktoś obcy (i niekoniecznie) pojawi się w pobliżu. Mieliśmy też w pamięci warsztaty muzyczne (TU jeszcze optymistyczny wpis), które mimo wykupionego abonamentu, zostawiliśmy. Szkoda było nam Młodego, który w pewnym momencie zaczął reagować histerycznie. Obawialiśmy się, jak tym razem zareaguje. Czy nie będziemy uciekać z galerii, zanim na dobre do niej wejdziemy? Okazało się, że nasze obawy były niepotrzebne.  Sztuka podziałała na nasze Dziecko oczyszczająco, a my patrzyliśmy i nie wierzyliśmy własnym oczom. Byliśmy szczęśliwi i dumni. Synek w ogóle nie płakał. Słuchał prowadzącej. Świetnie się bawił/tworzył. Od farbek i wody musieliśmy Go odciągać do następnego zadania. W przeciwnym razie opóźniałby zajęcia. Na szczęście piasek w „domowej” przestrzeni też Mu podpasował. Tak, jak zabawa z latarkami (wcale się nie dziwię). Nie siedział uwieszony na rękach. Odchodził od nas. Sam brał różne materiały. Nawet trochę łobuzował. Serca nam rosły. Cieszyliśmy się ze wspólnych chwil i twórczego działania.

Długo czekaliśmy na takie chwile. Na moment, w którym będziemy korzystać z oferty galerii i innych przybytków sztuki. Na szczęście coraz częściej takie instytucje wychodzą z ofertą dla takich maluchów, jak Tygrys.  Przyczepiłabym się tylko do tego, że stół był nieco za wysoki, ale Synuś świetnie dawał sobie radę na blacie. To pewnie była dodatkowa atrakcja. Z niecierpliwością czekam na kolejne warsztaty. 

Tak wyglądał proces twórczy…













a takie oto dzieło cieszy nasze oczy…


Po warsztatach, mimo niesprzyjającej aury, obowiązkowo  zaliczyliśmy ZOO i podglądaliśmy wiewiórki w parku. Każdy z nas wypatrzył po jednej, ale nazbieranych kasztanów i żołędzi nie chciały spróbować. 







23 komentarze:

  1. Fajnie ze macie takie warsztaty organizowane atrakcje nie tylko dla najmłodszych tak jak piszesz😃
    Ps. Książeczka doszła i została juz przeczytana 6razy😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała nasza trójka bawiła się świetnie.
      Cieszę się, że książeczka przypadła Wam do gustu.
      Uściski

      Usuń
  2. Pięknie :)) Fajnie że go zabieracie w takie miejsca, powoli będzie się oswajał z ludźmi i lepiej reagował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, czasami to więcej strachu jest w nas niż w nim samym. Ale próbujemy. Dajemy szansę sobie i Jemu.

      Usuń
  3. A tak chciałam iść na te warsztaty,ominęłam je jakoś;(
    Dziękujemy za książkę, jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisz się do newslettera, wtedy nie przegapisz.
      Cieszę się, że książka przypadła Wam do gustu.

      Usuń
  4. Książeczka dotarła, jutro dostanie ją "sprawca" tekstu. Dziękujemy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Nam też się podoba. Czekamy z niecierpliwością na kolejne spotkanie.

      Usuń
  6. Super, że mieliście taką możliwość. My organizujemy własne "warsztaty" w warunkach domowych, ale to pewnie nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od dawna "polowałam" na te warsztaty. Nie odbywają się zbyt często i cieszą się powodzeniem. Poprzednim razem nie spełnialiśmy wymogów, także jak teraz zobaczyłam informację, od razu nas zapisałam. Fajnie, że mogliśmy wyjść do innych i zobaczyć, jak Młody reaguje. Zajęcia proste (bez problemu do przeprowadzenia w domu), ale na zewnątrz to zawsze inaczej.

      Usuń
  7. Super - ciekawe sama bym skorzystała :)Zdjęcia cudne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Nie ukrywam, że nam było równie przyjemnie, co Synkowi :)

      Usuń
  8. Super są takie warsztaty, bardzo rozwijają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Do tego Tygrys ma kontakt z innymi dziećmi.

      Usuń
  9. Super, dzieciaki uwielbiaja takie zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie tylko dzieciaki. Nam też się podobało :)

      Usuń
  10. My tez musimy się zmotywowac do jakiś warsztatów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Super są takie zajęcia! Moje dziewczyny od wakacji już same chodzą na plastykę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Fajne, fajne. W tym tygodniu wybieramy się ponownie.

      Usuń