W nową przestrzeń,
jaką jest plastyka, weszliśmy na całego.
Nie tylko rysujemy, malujemy, tworzymy w zabawie Zwierzaki Cudaki, ale
wzięliśmy także udział w warsztatach dla najmłodszych w prawdziwej galerii
sztuki. Okazało się, że te kilkadziesiąt kilometrów nie stanowi problem. Dla
chcącego, nic trudnego. Jak tylko
dostałam na newsletter informację o warsztatach, nie wahałam się, bo
wiedziałam, że cieszą się sporym zainteresowaniem. Na szczęście udało nam się
zakwalifikować (i dostać urlop), choć jechaliśmy z drżeniem serca. Dlaczego?
Tygrys, jak
powszechnie wiadomo, nie lubi ludzi. Denerwuje się, jak tylko ktoś obcy (i
niekoniecznie) pojawi się w pobliżu. Mieliśmy też w pamięci warsztaty muzyczne
(TU jeszcze optymistyczny wpis), które mimo wykupionego abonamentu, zostawiliśmy.
Szkoda było nam Młodego, który w pewnym momencie zaczął reagować histerycznie. Obawialiśmy
się, jak tym razem zareaguje. Czy nie będziemy uciekać z galerii, zanim na
dobre do niej wejdziemy? Okazało się, że nasze obawy były niepotrzebne. Sztuka podziałała na nasze Dziecko
oczyszczająco, a my patrzyliśmy i nie wierzyliśmy własnym oczom. Byliśmy
szczęśliwi i dumni. Synek w ogóle nie płakał. Słuchał prowadzącej. Świetnie się
bawił/tworzył. Od farbek i wody musieliśmy Go odciągać do następnego zadania. W
przeciwnym razie opóźniałby zajęcia. Na szczęście piasek w „domowej”
przestrzeni też Mu podpasował. Tak, jak zabawa z latarkami (wcale się nie
dziwię). Nie siedział uwieszony na rękach. Odchodził od nas. Sam brał różne
materiały. Nawet trochę łobuzował. Serca nam rosły. Cieszyliśmy się ze
wspólnych chwil i twórczego działania.
Długo czekaliśmy na
takie chwile. Na moment, w którym będziemy korzystać z oferty galerii i innych
przybytków sztuki. Na szczęście coraz częściej takie instytucje wychodzą z
ofertą dla takich maluchów, jak Tygrys.
Przyczepiłabym się tylko do tego, że stół był nieco za wysoki, ale Synuś
świetnie dawał sobie radę na blacie. To pewnie była dodatkowa atrakcja. Z niecierpliwością czekam na kolejne warsztaty.
Tak wyglądał proces
twórczy…
a takie oto dzieło cieszy nasze oczy…
Po warsztatach, mimo
niesprzyjającej aury, obowiązkowo
zaliczyliśmy ZOO i podglądaliśmy wiewiórki w parku. Każdy z nas
wypatrzył po jednej, ale nazbieranych kasztanów i żołędzi nie chciały
spróbować.
Fajnie ze macie takie warsztaty organizowane atrakcje nie tylko dla najmłodszych tak jak piszesz😃
OdpowiedzUsuńPs. Książeczka doszła i została juz przeczytana 6razy😃
Cała nasza trójka bawiła się świetnie.
UsuńCieszę się, że książeczka przypadła Wam do gustu.
Uściski
Pięknie :)) Fajnie że go zabieracie w takie miejsca, powoli będzie się oswajał z ludźmi i lepiej reagował :)
OdpowiedzUsuńWiesz, czasami to więcej strachu jest w nas niż w nim samym. Ale próbujemy. Dajemy szansę sobie i Jemu.
UsuńA tak chciałam iść na te warsztaty,ominęłam je jakoś;(
OdpowiedzUsuńDziękujemy za książkę, jest świetna!
Zapisz się do newslettera, wtedy nie przegapisz.
UsuńCieszę się, że książka przypadła Wam do gustu.
Książeczka dotarła, jutro dostanie ją "sprawca" tekstu. Dziękujemy!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba :)
UsuńŚwietna akcja, super
OdpowiedzUsuńNam też się podoba. Czekamy z niecierpliwością na kolejne spotkanie.
UsuńSuper, że mieliście taką możliwość. My organizujemy własne "warsztaty" w warunkach domowych, ale to pewnie nie to samo.
OdpowiedzUsuńJa od dawna "polowałam" na te warsztaty. Nie odbywają się zbyt często i cieszą się powodzeniem. Poprzednim razem nie spełnialiśmy wymogów, także jak teraz zobaczyłam informację, od razu nas zapisałam. Fajnie, że mogliśmy wyjść do innych i zobaczyć, jak Młody reaguje. Zajęcia proste (bez problemu do przeprowadzenia w domu), ale na zewnątrz to zawsze inaczej.
UsuńSuper - ciekawe sama bym skorzystała :)Zdjęcia cudne ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Nie ukrywam, że nam było równie przyjemnie, co Synkowi :)
UsuńSuper są takie warsztaty, bardzo rozwijają
OdpowiedzUsuńDokładnie. Do tego Tygrys ma kontakt z innymi dziećmi.
UsuńSuper, dzieciaki uwielbiaja takie zabawy :)
OdpowiedzUsuńChyba nie tylko dzieciaki. Nam też się podobało :)
UsuńMy tez musimy się zmotywowac do jakiś warsztatów.
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Wszyscy mieliśmy niezłą frajdę.
UsuńSuper są takie zajęcia! Moje dziewczyny od wakacji już same chodzą na plastykę.
OdpowiedzUsuńAle fajne miejsce :-) super :-)
OdpowiedzUsuńFajne, fajne. W tym tygodniu wybieramy się ponownie.
Usuń