środa, 5 września 2018

Jak być prawdziwym superbohaterem?

Podczas jednej z sierpniowych burz Tygrys domagał się ode mnie uciszenia zawieruchy. Trudno było wytłumaczyć dziecku, że nie potrafię. Jemu z kolei ciężko było zrozumieć, że mama takich mocy sprawczych nie posiada. Niesamowite jest to, że dla naszych dzieci jesteśmy superbohaterami, obdarzonymi niezwykłymi darami. Z drugiej strony, pragnieniem każdego rodzica jest, żeby jego dziecko było prawdziwym superbohaterem. Tylko co to oznacza? Kim w dzisiejszych czasach jest superbohater?

Dla każdego rodzica oznacza to zapewne co innego. Dla jednego będzie to najlepszy uczeń, dla innego - sportowiec, dla jeszcze innego - mały społecznik. Znajdą się pewnie i  rodzice dla których superbohater, to dziecko najlepsze we wszystkim. A kim dla mnie jest superbohater? Jakimi cechami powinien się odznaczać? Moje wyobrażenie jest zbieżne z wizerunkiem superbohatera z najnowszej książeczki z serii Pomocne elfy od Wydawnictwa Promic.


Można by rzec, że Jak być prawdziwym superbohaterem. O słusznych wyborach i dobrych uczynkach to swego rodzaju katalog mocy, które powinien posiadać superbohater. Nie znajdziemy w nim jednak definicji poszczególnych zdolności. Na kolejnych stronach poznajemy rówieśników naszych dzieci w codziennych sytuacjach. Podczas zabawy, nauki, posiłku. W domu, w szkole, na podwórku. Urocze elfy towarzyszą maluchom w momentach, w których stają przed trudnymi wyborami: przyznać się do winy czy nie? wybrać tych czy innych znajomych? faworyzować kogoś bliskiego czy nie? okazać wdzięczność czy skupić się na sobie? Poprzez takie sytuacje, pomocne elfy wskazują małym czytelnikom drogę do tego, by stać się prawdziwym bohaterem. Pawełek, Sylwia, Czarek, Ola, Władzio i inni bohaterowie książeczki potrafią dokonywać słusznych wyborów. A prz tym są radośni, opanowani, ufni, pełni pokoju i wdzięczności. Okazuje się, że aby być super wcale nie trzeba posiadać jakichś nadzwyczajnych umiejętności. Odwaga, prawdomówność, odpowiedzialność, uczynność, cierpliwość… Oto moce prawdziwego superbohatera. Wszystko sprowadza się do dokonywania dobrych wyborów i czynienia dobra. Wydawałoby się, nic trudnego. Nie trzeba jakichś szczególnych wysiłków, by stać się superbohaterem. Czyżby? Nie lubię wszelkich uogólnień, ale mam wrażenie, że dziś, żeby być super trzeba być przebojowym i posiadać najnowsze gadżety. Tylko czy one dają supermoce do bycia dobrym człowiekiem? Tak naprawdę młodzi (dorośli zresztą też) muszą mieć dziś w sobie wiele odwagi do stawania w prawdzie, czynienia dobra, przyznawania się do wiary w Boga. Znajdą się tacy, dla których taka postawa to frajerstwo. Na szczęście dla wielu to bycie prawdziwym superbohaterem. To  po prostu bycie sobą.



Jak być prawdziwym superbohaterem… to kolejna książka, która wędruje do naszej biblioteczki na półkę z etykietą: Książki wartościowe. W tej chwili czytamy ją na dobranoc, a jeszcze nie raz będziemy do niej wracać. Wszak superbohaterem człowiek nie jest z racji urodzenia. Czynienia dobra uczy się, podobnie jak sznurowania butów czy literek. W życiu nie zabraknie sytuacji, w których Synek będzie się ćwiczył w czynieniu dobra. Wierzę, że z czasem będzie to dla Niego czymś naturalnym. A w chwilach, w których stanie przed trudnym wyborem, zawsze może zwrócić się o pomoc do sympatycznych elfów.

autor: Juliette Garesché
ilustracje: R. W. Alley
format: 190 x 190 mm
stron: 32
2018

O innych książkach z serii przeczytacie TU:




18 komentarzy:

  1. Mądra i wartościowa książeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śledzę Twoje wpisy od dłuższego czasu i muszę przyznać, że w temacie wartościowych książek dla dzieci jesteś istną kopalnią wiedzy :)
    Z pewnością, w odpowiednim czasie, zaopatrzę się w niejedną z omawianych przez Ciebie książeczek. A Tygrys na pewno wyrośnie na wielkiego bohatera, bo jakże by inaczej być mogło. Mając taki przykład w rodzicach + wspomaganie dobrą lekturą to nieuniknione :)
    Pozdrawiam, K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa. Mobilizują do dalszych poszukiwań.
      Co do Tygrysa... mam nadzieję, że tak będzie.
      U nas dziecięca biblioteczka była sporych rozmiarów długo przed pojawieniem się Tygrysa. To była dla mnie forma terapii :)
      Uściski

      Usuń
  3. Mamy taką jak być starszym bratem😉 super się czyta

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie książki sa świetne, podpowiadaja dzieciom jak radzić sobie z pewnymi emocjami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna książeczka. Na pewno wiele nauczy 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się być fajna ta książeczka.. ja wciąż myślę o tej związanej z lasem.. cztery pory roku w lesie.. :) ale tą kupię równie chętnie! Ostatnio Amelcia znalazła książeczkę od Was Kochane Tygryski .. tą z syrenką :) bardzo ją lubi :) mnóstwo pozdrowień! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O... jak miło. Las u nas był i nadal bywa hitem.
      Uściski

      Usuń
  7. Widzę, że lubicie to wydawnictwo, to jesteśmy dwie. Wartościowe książki w tym wypadku terapeutyczne warto zapodać swoim pociechom na ukojenie niepokojów. Pięknie piszesz, lubię poczytać w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa. A wydawnictwo faktycznie lubimy.

      Usuń
  8. Bardzo ładna książeczka.
    Takie pozycje są bardzo wartosciwar.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie superbohater to ktoś kto dba o innych na co dzień z dobroci serca, a nie na pokaz.

    OdpowiedzUsuń