Przybywam z kolejną partią książek, które towarzyszyły nam w lutym. Żałuję tylko, że powstała w ostatnich dniach. Wrażenia pisane na bieżąco po lekturze są zupełnie inne. Z czasem jednak opadają, choć są książki, które wzbudzają tak pozytywne emocje (patrz pkt. 1-2), że zostają w pamięci na dłużej. Tak, jak życzyłam sobie tego w poprzednim podsumowaniu sięgnęliśmy w lutym do ciepłych opowieści, idealnych na wieczorne czytanie (patrz pkt. 7 i 8). Ale do brzegu...