niedziela, 21 lutego 2016

Z serii: Tygrysie lektury. Akademia Mądrego Dziecka. Część III – ostatnia.

O serii Akademia Mądrego Dziecka. A to ciekawe! WydawnictwaEgmont pisałam już dwukrotnie TU i TU. Dziś dwa ostatnie tytuły, które znalazły się w naszej biblioteczce.



Kształty i kolory

Z pewnością jest to najbardziej efektowna książeczka z całej serii, a to za sprawą otworów w różnych kształtach, które układają się niczym kolorowe szkiełka w kalejdoskopie, zabawce znanej z dzieciństwa. Małe paluszki wyczują tu koła z gładkimi i falistymi brzegami, kwadraty i gwiazdki. Otwory są elementem cyrkowych rekwizytów: parasolki,  bębna, płonących obręczy, balona czy krzesełka. Na kolejnych stronach  znajdziemy różnych artystów cyrkowych (tancerkę na linie, klaunów, akrobatę, magika) oraz zwierzęta (lwa, krokodyla, foki, słonia i myszkę). Ilustracje wypełniają całą stronę i utrzymane są w różnych odcieniach jednej barwy, do której nawiązuje wierszyk na szpalcie obok. Tak, jak w innych tytułach serii, rysunki trzymają poziom, ale jedyne co drażni oczy to poszarpane kontury.  Być może to świadomy wybieg mający spotęgować wrażenie ruchu, charakterystyczne dla widowiska albo rozmycia postaci przy słabszym cyrkowym świetle. Rymowanki wpadają w ucho, ale jedna nie przypadła nam do gustu: Każdy ze zdziwienia / Aż otwiera gębę, / Kiedy klaun czerwony / Głośno bije w bęben. Wolałabym, żeby autor postarał się jednak o inny rym.





Kto się tu ukrył?

Tym razem na kolejnych stronach znajdziemy różne zwierzęta czy stwory, którym możemy „pogmerać” w paszczy, a to nie lada gratka, bo maluch może przeżyć dość bliskie spotkanie np. z krokodylem czy słoniem. Postaci to maski, którymi bawi się  mały chłopiec, czasem w towarzystwie swojego taty. Ilustracje są kolorowe, zabawne. W tle znajdziemy elementy krajobrazu czy środowiska charakterystyczne dla danego zwierzęcia czy istoty np. małpa – dżungla, słoń – sawanna.
Przyznaję, że z tym tytułem mam problem. Z pewnością zachęca do rodzinnych zabaw, kreatywności, pobudzania wyobraźni i spokojnego udania się do snu (!). Ale nie bardzo rozumiem ideę tej książeczki. Tytuł  sugeruje zagadki, tymczasem już w pierwszej linijce rymowanek dostajemy odpowiedź. Bardziej adekwatny wydaje się tytuł oryginału Za maską (o ile tłumacz internetowy mnie nie wprowadził w błąd). W przeciwieństwie do ilustracji, które przypadły mi do gustu (Tygrysa na razie nie ciągnie do tej książki) rymowanki są słabe, miejscami pisane na siłę, wręcz trudne w czytaniu. Już na pierwszej stronie czytamy Ubaw będzie po pachy, / Będą ochy i achy. I dalej: Teraz inaczej się nazywam, / Bo z maską ryby klauna pływam albo Że on potrafi kogoś zjeść. / To tylko maska jest i cześć. Z pewnością na plus dla wydawnictwa jest to, że zaniechano tłumaczenia włoskich wierszyków, a pokuszono się o nowe rymowanki, ale w przypadku tego tytułu można było bardziej się postarać.



Książeczki z tej serii są u nas w ciągłym użyciu (przynajmniej te z pierwszego wpisu), ale nie było tak zawsze. Mąż przypomniał mi, że na początku Tygrys płakał, bo nie mógł zrozumieć, że w książce są dziury. Z czasem się do nich przekonał :)

Kształty i kolory
Kto się tu ukrył?
seria: Akademia Mądrego Dziecka
tekst: Zbigniew Dmitroca
stron: 12
format: 200 x 185 mm

12 komentarzy:

  1. Świetne są te książeczki, może i kiedyś u nas się sprawdzą:) Czas pokaże...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elsa, piszesz dalej bloga?Zgubiłam namiary..jeśli można, poproszę. Dzięki!

      Usuń
  2. No fakt, niektóre rymy trochę niefortunne - ale zawsze można po swojemu przerobić i troszkę Tygryska "pooszukiwać", dopóki sam czytać nie potrafi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Przy tych książeczkach raczej opowiadam niż czytam.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Oprócz tych mamy jeszcze kilka, mniej lub bardzie poważnych książek z otworami, więc dziur póki co nam starczy :)

      Usuń
  4. Hehe uwielbiamy książeczki z dziurami :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietne te ksiazeczki! U nas jedyna z dziurami to "Bardzo glodna gasiennica", ale ani Potworkom, ani mnie za bardzo nie "podeszla". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gąsienicę też mamy. Jeszcze Tygrys za mały, więc nie wiem, jak do niej podejdzie. Ja przepadam za ilustracjami Erica Carle.

      Usuń
  6. W ogóle cala ta seria nie dość ze fajnie jest wydana to jeszcze bardzo barwnie, kolorowo i pomysłowo. Na pewno te książeczki maja duży wplyw na rozwój dziecka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzebanie w nosie zwierzakom szczególnie. Żartuję. Książki sprawdzają się doskonale.

      Usuń