Tym razem zestawienie z dwóch miesięcy, bo książek nie za dużo. Poza tym, wiem, jak to się skończy, jak tylko odłożę kolejny post w czasie. Zapewne minie dwa miesiące, albo i więcej, a tak będę na bieżąco, przynajmniej z lekturą. Żałuję, że ciągle nie mam czasu/sił/natchnienia na utrwalenie tutaj naszej codzienności. Lubię do niej wracać. Cóż... szykuje się chyba półroczne podsumowanie. Dobre i to. A póki co majowe i czerwcowe lektury.
Maj
1-2. Mat Oldfield i Tom Oldfield, Beckham i Modric; Czytalisek
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy
Nie jestem w stanie policzyć ile to już książek o piłkarzach przeczytaliśmy wspólnie z Tygrysem. W pewnym momencie postawiłam się (licząc na to, że Młody samodzielnie zabierze się za lekturę) i powiedziałam, że nie będę już ich czytać. Skończyło się, jak widać. Dalej poznajemy biografie piłkarzy (choć trwam przy tym, że nie czytam drugi raz tej samej, więc do tych już przeczytanych z domowej półki Tygrys sięga sam), a książek nam nie zabraknie, bo pojawiła się nowa seria "Najlepsi piłkarze świata". Przerabialiśmy już różnych autorów i muszę przyznać, że tych czyta się w miarę dobrze.
3. Joanna Bartosik, Papier, kamień, nożyce; Wydawnictwo Widnokrąg
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Jak pierwszy raz zobaczyłam ten tytuł, pomyślałam... jaki fajny pomysł i dlaczego ja na to nie wpadłam :) Książeczka niby niepozorna - mało tekstu, proste ilustracje, ale to właśnie jej wartość. Z tego minimalizmu autorka potrafi wydobyć ważny przekaz, zachęcić do stawiania pytań i ćwiczenia wyobraźni, bo zakończenie aż się prosi o ciąg dalszy. I mnie sprowokowało do przeprowadzenia warsztatów dla dzieci i muszę przyznać, że świetnie się wszyscy bawiliśmy przy tej książce. I mali i duzi.
4. Bruno Ferrero, 365 krótkich opowiadań dla ducha; Wydawnictwo Salezjańskie
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Był taki czas w moim życiu, że zaczytywałam się w opowiadaniach Bruno Ferrero i znowu nadarzyła się okazja. Wszystko za sprawą prezentu komunijnego, który Tygrys otrzymał od mojej kuzynki. Zaczęliśmy w minionym roku 18 maja, skończyliśmy w tym. Żałuję tylko, że nie mieliśmy czasu na lekturę rano, by opowiadania prowadziła nas przez cały dzień. Mimo to niosą w sobie wiele treści dotykając różnych tematów, nie tylko duchowości, ale również relacji, emocji, uważności, wartości i stając się punktem wyjścia do rozmów i przemyśleń. Nie tylko dla Tygrysa.

Ja w tych miesiącach dzieliłam czas między szydełko i lekturę. Nie spodziewałam się, że przeczytałam aż tyle książek. Z majowych tytułów numer jeden to "Wieloryb i koniec świata". Książka, która rezonuje z trudnymi czasami, w których dziś żyjemy. Szczególnie w ostatnich tygodniach, słuchając o różnych sytuacjach na świecie, wracałam myślami do tej lektury. Miałam nieznośne uczucie, że oto zaczyna się dziać to, co w niej zostało napisane. Pytanie tylko, jak ja/my/świat odnaleźlibyśmy się w kryzysowych sytuacjach.
Czerwiec
1. Rebecca Siegel, Wraki. Najsłynniejsze historie zatopionych statków; Wydawnictwo Wilgalokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Dawno nie czytaliśmy książek popularnonaukowych, a sporo ich ostatnio wychodzi. Pomyślałam, że ten tytuł może zainteresować Tygrysa i faktycznie książka przypadła Chłopakowi do gustu. W sumie sama sporo się dowiedziałam, bo moja wiedza w tym zakresie zaczyna się i kończy na Titanicu. Nie zdawałam sobie sprawy, że aż tyle wraków zalega w wodach mórz i oceanów. Ciekawy jest też sposób ich pokazania. Nie tylko jako świadków historii, ale również nowych światów, które wokół wraków się tworzą. Warto zajrzeć.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejna biografia piłkarza. Tym razem z serii "Wydarzyło się naprawdę". Jak się domyślacie Tygrys słucha z zapałem, a ja chętnie czytam książki, które mogą Mu pokazać, że warto podążać za marzeniami i nie zrażać się porażkami, bo różnie z tym bywa.
3. Luc Ferry, Tantal i inne mity o pysze; Wydawnictwo Egmont
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Jak wiecie Tygrys lubi mity, więc postanowiłam podsunąć mu opracowanie w formie komiksowej licząc na samodzielne czytanie. Synek sięgnął po jeden z pięciu tomów, które przytargałam z Białegostoku (dobrze, że miałam walizkę na kółkach, okazało się, że książki są pięknie wydane, ale format A4 w grubej oprawie swoje waży), ale coś Mu nie szło. Przekonałam się dlaczego, jak zaczęłam czytać Mu sama. Okazało się, że sporo w tym opracowaniu mitów przemocy i wątków damsko-męskich. Pozostałe z cyklu muszę sama przeczytać i zdecydować czy są odpowiednie dla Synka. Ale dla starszych czytelników/mniej wrażliwych/miłośników mitologii czy komiksów jest to ciekawa forma. W tym tomie znajdziecie adaptacje trzech mitów, które łączy ze sobą motyw pychy.
4. Rick Riodran, Klątwa Tytana; Galeria Książki
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To już nasze trzecie spotkanie z Percym Jacksonem i prawdziwa gratka dla miłośników mitologii. Niezmiennie jest zachwycona pomysłem autora na osadzenie mitologicznych wątków i bohaterów we współczesności. Jak zawsze największą przyjemność mamy z tropienia odniesień do mitologii, odnajdywanie bohaterów z mitów. A obok humoru, wartkiej akcji, sporo ważnych tematów, jak lojalność, odpowiedzialność, poświęcenie. Czyli wszystko, co dobra książka powinna zawierać.
5. Julien Hervieux, Podróżuj w czasie; Wydawnictwo Kropka
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Ciekawa i lubiana przez dzieci formuła gry książkowej i podróży w czasie. Trafiła w gust Tygrysa, choć po pierwszej "podróży" w oparciu o aktualne minuty na zegarze, zdecydował się na czytanie strona po stronie. Także konwencja gry upadła, ale mimo to Młodemu książka się spodobała. Z mojej perspektywy - pomysł fajny (choć nie nowy), ale miejscami zagadki zbyt schematyczne, oderwane od kontekstu historycznego, a biogramy leksykonowe, mało wpisujące się w formułę książki.
Próbuję wskazać numer jeden spośród książek przeczytanych przeze mnie i zaraz po Percym będzie to seria "Siedem sióstr", z której dwa tomy przeczytałam w czerwcu i przepadłam. Nie jest to literatura wysokich lotów, momentami dialogi są słabe, albo zbyt dopowiadające to, czego w rzeczywistości byśmy nie dodawali. Ale lubię książki, w których historia przeplata się z teraźniejszością, co więcej są ze sobą nierozerwalnie związane. Do tego bliski mi wątek adopcji, choć oderwany od realiów, wręcz baśniowy, ale jednocześnie pokazujący jak wiele pytań i niewiadomych niesie ze sobą adopcja dla dziecka. Już słucham następnej części, bo na rezerwację książki musiałabym poczekać, a jestem ciekawa historii kolejnej z sióstr. A "Dzienniczek" to oczywiście nie tylko czerwcowa lektura. Rozważałam go od początku roku.
Maj i czerwiec przyniosły nam sporo ciekawych książek. A jak u Was? Co ostatnio wpadło Wam w ręce i nie mogło wyjść z głowy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz