piątek, 4 grudnia 2020

Sześciolatek

Listopad to w naszej rodzinie miesiąc świętowania. Okazji nie brakuje, choć w tym roku ograniczaliśmy się do życzeń składanych telefonicznie. Liczyliśmy na spotkanie przy okazji urodzin Tygrysa i kiedy już podjęliśmy decyzję, dostaliśmy telefon z sanepidu o kwarantannie. Także za nami kamerlane urodziny, za to w doskonałych humorach. 

Z dziadkami spotkaliśmy się w sobotę przy furtce. Tygrys pochwalił się prezentem od nich, który przezornie sama kupiłam (oczywiście w imieniu i za fundusze dziadków :). W niedzielę spotkaliśmy się również, ale na laptopie, choć cieszę się, że takie możliwości mamy (z teściową, która nie ma i nie obsługuje takich urządzeń, widzieliśmy się raz od wiosny). Miał być torcik dinozaurowy. Stanęło na jeżyku, który kiedyś babcia obiecała wnukowi. Do tego orzechy. To, co Tygrysy lubią najbardziej. I chyba impreza zamiast dinozaurowej wyszła nam leśno - jesienna. Najważniejsze, że mały jubilat zadowolony. Inna to urodziny, ale pierwszy raz tak na spokojnie. Bez spinania się. Maratonu w kuchni. 



Wielką radość sprawiły Chłopakowi prezenty. Uśmiech nie schodził Tygrysowi z twarzy. 







Co prawda sześciolatek twierdzi, że nie lubi się uśmiechać, ale ma piękny uśmiech. A jak już się śmieje, to całym sobą. Fakt, nie zdarza się to zbyt często. Na szczęście Jego oczy nie są już tak przepełnione smutkiem jak dawniej. Bardzo lubimy jeszcze jeden wyraz twarzy Synka - takie specyficzne otwarcie buzi na pochwałę, czy jak sam jest z siebie dumny. Tygrys to typ marudy, który dość często daje upust niezadowoleniu. Choć muszę przyznać, że w tym obszarze w ciągu minionego roku naprawdę wiele się zmieniło na plus. Nadal złość jest emocją trudną, ale świadomą, choć nie potrafimy ciągle znaleźć źródła takich, a nie innych reakcji. Te 12 miesięcy od poprzednich urodzin, to zupełnie inna jakość życia dla naszej rodziny. Nie brakowało trudnych chwil, ale jednak dużo radości dało nam rodzicielstwo. Dużo więcej pięknych, przeżywanych rodzinnie chwil, a nie ciągłej walki, szarpania się, szukania pomocy. Tygrys naprawdę zrobił duże postępy, które i Jemu samemu ułatwiają życie. 

W dniu urodzin na dużym ekranie oglądaliśmy filmy z pierwszych miesięcy życia. Ileż było przy tym wzruszenia, mocniejszego bicia serca. Tyle wspomnień. Aż trudno uwierzyć, że czas od tamtych chwil odmierzamy już w latach, a nie miesiącach. Towarzyszy nam mądry, ogromnie wrażliwy i kochający Chłopczyk, już Sześciolatek. Chłopczyk, który sprawia, że się nie nudzimy, a każdy dzień przybiera różne barwy. Chłopczyk, który ciągle dba o naszą kondycję fizyczną i intelektualną. Nieustannie musimy odświeżać, albo uzupełniać wiedzę z różnych dziedzin życia z racji na ilość zadawanych pytań. Ale tyle samo dostajemy również wyrazów miłości każdego dnia, w słowie, geście, a odkąd Synek poznał litery również na papierze.

Tygrys nie lubi niespodzianek. Jest bardzo niecierpliwy (pomijając układnie koralikowych obrazków) i nie potrafi utrzymać tajemnicy, czym czasem psuje zabawę. Nie potrafi przegrywać w planszówki. Czasem musimy się dobrze napocić, żeby pozwolić Mu wygrać, choć coraz częściej wyłapuje te nasze kombinacje, a przy tym sam potrafi dobrze namącić. Choć koniec końców i tak najczęściej wygrywa i bez pomocy. Ma świetną pamięć. Nie lubi śpiewać (choć ma potencjał) i deklamować. Nie ma żadnej siły, która zmusiłaby go do recytacji wierszyków, szczególnie w sytuacji: powiedz babci jakiś wierszyk. Jak w grze ma opcję wierszyk albo stoisz kolejkę, wybierze to drugie. Choć tak sobie myślę, że zastanowiłby się, gdyby w grę wchodziło nowe auto. Bo auta kocha odkąd zaczął wydawać pierwsze dźwięki, oczywiście motoryzacyjne. Ta pasja nie minęła. Podobnie, jak dinozaury. Nowe zainteresowania to superbohaterowie i wojna w ostatnim czasie. Wiedzę o pierwszych czerpie głównie od kolegów z przedszkola. My ograniczyliśmy się do kilku wspólnie przeczytanych książek i obejrzanych bajek. I powiedzieliśmy stop, bo przerażała nas treść jednych i drugich. Tygrys ogląda do pół godziny bajek w tygodniu i szkoda nam czasu na taki chłam. Specjalnie nie protestował, bo zwyczajnie bał sie niektórych postaci. Ograniczenie bajek dobrze Chłopakowi zrobiło. Z dnia na dzień zmieniło się zachowanie Młodego. Gorzej sprawy się mają z ograniczeniem słodyczy. Nie ma ich tak dużo, ale Tygrys pochłaniałby słodycze w ilościach nieograniczonych. Gorzej z posiłkami. Nie powiem, żeby był niejadkiem. W zasadzie On ciągle je, ale mało konkretne są te posiłki. A pytanie "co mi zaproponujesz" źle już na mnie wpływa, bo propozycji to mogę wyłożyć Mu sporo, ale problem polega na tym, że wszystko jest blee. Choć muszę przyznać, że zwykle stara się odrobinkę (=śladowe ilości :) spróbować. Ulubioną potrawą jest zupa pomidorowa i gołąbki. Nie lubi Chłopak ziemniaków. Chętniej je ryż i kaszę. A wogóle najlepsze jedzenie to jest w przedszkolu. Może tylko to Go popycha do tego przybytku, bo za przedszkolem nadal nie przepada. Ale zwykle wychodzi zadowolny z całą masą opowieści o zabawach, kolegach i paniach. 




Miniony rok przyniósł sporo nowości w życiu Tygrysa. Opanował sztukę pisania i czytania. Łatwo nie było, bo ta niecierpliwa istota od razu chciałaby wszystko najlepiej, tak bez wysiłku. Ćwiczenia (i cierpliwość rodziców) przyniosły efekt. Chłopak czyta naprawdę dobrze. Bardzo lubi literki, szlaczki, wszelkie książeczki edukacyjne, a wśród nich zadania z serii połącz kropki, labirynty i kolorowanie zgodnie z kodem. Świetnie daje sobie radę z kodowaniem według współrzędnych. Bardzo lubi krzyżówki. Ostatnie 12 miesięcy to rok rysunków, które wychodzą spod rąk Tygrysa hurtowo, a pamiętam, jak się przed rysowaniem bronił i przez długi czas wolał kolorowanki. Rysowanie i koraliki to ulubione aktywności plastyczne. Do innych sięga okazjonalnie, a raczej ma takie zrywy, szczególnie jesienną i zimową porą. Bardzo lubi planszówki i książki. Z zabaw, poza autami, przytulanki. Naszemu Chłopakowi aż chce się zbierać te nieszczęsne naklejki z owadziego dyskontu, bo maskotki są w częstym użyciu. Jesteśmy rodziną, w wktórej Tygrys jest starszym bratem. Świętujemy urodziny, podróżujemy kanapą po Polsce i sąsiadach, czytając w przerwach. W zasadzie Tygrys mógłby się bawić cały dzień, najchętniej z nami. Na szczęście coraz częściej potrafi zająć się sobą np. jak przygotowujemy posiłki. Ale zwykle woli być w pobliżu i rysować czy rozwiązywać zadanka. 

Ważna umiejętność opanowana w szóstym roku życia to rower. Przełamał się Chłopak i śmiga na dwóch kółkach. Jak zwykle łatwo nie było, ale jak już załapał, nie schodził z roweru. Zresztą tylko z rowerem udawało się wyciągnąć Chłopaka na spacer, bo niestety nie przepada za tym rodzajem aktywności. 

Tyle  ode mnie, a teraz oddam głos Synkowi. Zobaczymy czy znam tego naszego ukochanego Szkraba.

1. Co sprawia, że jesteś radosny?
Jak dostanę prezent. Jak jesteśmy wszyscy razem w domu. 

2. Jaka jest Twoja ulubiona czynność w przedszkolu?
Zadania w zeszytach i książkach.

3. Twoje wymarzone miejsce na podróż?
Bez zastanowienia... Nowy Jork

4. Czego nie możesz się doczekać, kiedy budzisz się rano?
Żeby rodzice szybko wstali :)

5. Gdybyś mógł zrobić wywiad z jakimś zwierzęciem, to z którym?
Z lwem.

6. Co lubisz robić?
Bawić się.

7. Jaki zawód chciałbyś wykonywać w przyszłości?
Policjanta (a ja myślałam, że astronauty).

8. Gdybyś był superbohaterem, jakie byś miał supermoce?
Siła, ogień i prąd (cokolwiek to znaczy :).

9. Jak się czujesz, gdy ja lub Tata Cię przytulamy?
Fajnie.

10.  Co Cię denerwuje?
Jak rodzice czegoś zabraniają i jak coś mi nie wychodzi.

11. Co lubisz najbardziej robić z rodzicami?
Bawić się. 

12. Twój ulubiony pluszak to...
Miś Zdziś (ten misiak ze zdjęcia, który towarzyszy Tygrysowi chyba od pięciu lat i została z niego sama skórka).

13. A ulubiona zabawa...
Maskotkami. 

14. Co najbardziej lubisz jeść?
Hot dogi, pizzę i pomidorówkę. 

15. Co Cię smuci?
Jak coś mnie boli. 

16. Co dodaje Ci odwagi?
Jak obok są rodzice. 

17. Twój ulubiony kolor...
Niezmiennie pomarańczowy.

18. Ulubiony bohater książkowy/biblijny/pisarz.
Zygzak McQueen / Mojżesz / Marcin Mortka.

19. Z czego jesteś dumny?
Z tego, że daję sobie radę z zadaniami w przedszkolu. 

20. O czym marzysz?
A aucie UPS z tamtej serii (na szczęście wiemy z jakiej :)

A nasze marzenia? Jak większości rodziców. Chcemy, żeby Tygrys wszedł w dorosły świat jako mądry, wrażliwy, pewny swojej wartości i kochający Boga młody mężczyzna. 

22 komentarze:

  1. Wszystkiego dobrego dla Tygrysa i jego Rodziców. Niech kolejne wspólne lata obfitują w miłość, radość i przyjaźń.
    Mamo Tygrysa, jako najwytrwalszemu :) czytelnikowi z wielką ochotą przekaże kartkę, która Ci się spodobała, tylko jak. Proszę o propozycje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za piękne życzenia.
      Wzruszyłam się bardzo... Może najlepiej najpierw skontaktować się przez maila. Podaję swojego, bo nie znalazłam Twojego. tygrysimy@gmail.com

      Usuń
  2. Wspaniały chłopak Ci rośnie. Wie co lubi, a czego nie. Uczy się i ma swój charakterek :) Życzę mu i Wam wspaniałego wspólnego czasu, spełniania marzeń, czasu na czytanie i ciekawych lektur.
    Ściskam Was mocno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam i uzmysławiam sobie, że etap o którym piszesz mamy za sobą.
    Jeszcze rok temu powiedziałabym że Wojtek podobnie nie lubi publicznych występów, do niektórych aktywności podchodzi z dystansem...czas rozwiewa wszystkie wątpliwości. To co kiedyś okazywała się trudne, teraz możesz że być tematem żartów ...ten rok pozwolił mi zdystansować się to wielu rzeczy.
    Sama zobaczysz;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy miesiąc przynosi zmiany w rozwoju naszych Chłopaków. Pewnie za jakiś czas będę miała podobne odczucia, choć teraz wydaje mi się, że pewnych rzeczy Tygrys prędko nie przeskoczy :)

      Usuń
  4. Sto lat, sto lat, niech żyje nam szczęśliwie i z uśmiechem na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej, to już 6 lat! Mały Tygrysek staje się powoli Tygrysem, 100 lat, dużo radości, zdrówka i auta UPS z tamtej serii ;)
    Super tort!!

    Ukochany miś Toli to tez sama "skóra i kości" już, taki wymęczony ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. Sama nie wiem, kiedy te sześć lat przeleciało. Jak każda mama :) UPS jest już coraz bliżej. Jeszcze 15 rozładowań zmywarki, każde po 2 zł i będzie :)
      Tylko nasze misie z dzieciństwa twarde. Nie ma jak trociny.

      Usuń
    2. Haha 2 zeta za zmywarkę ..
      To prawda, ja mam takiego miska, może nie z trocin ale przywieziony przez mamę z delegacji z czech (Czechosłowacji wtedy..) i jest jak nowy po dziś dzień, mimo że kochała go i mala Zuza i teraz kolejni miłośnicy na swiecie są ;)

      Usuń
    3. 2 zł choć targował się nieźle. Taki nasz sposób, żeby Młody poznał wartość pieniądza. I sprawdził się.
      Ja miałam takie żółte twarde misie. Misie bo na któreś urodziny dostałam dwa. Takie czasy. Za dużego wyboru nie było.

      Usuń
  6. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Tygrysa. Niech zdrowo rośnie, cieszy rodziców, rozwija swoje pasje, przekracza kolejne granice i odwiedzi Nowy Jork tak szybko jak to możliwe :-). Zauważyłam, że czasem w Twoich wpisach pojawia się motyw złości (z resztą obserwuję więcej blogów ado-rodziców i ten motyw często się przewija widzę go też w życiu własnego dziecka, na razie starszego ale młodsze też ma zadatki). Nie wiem czy mieliście okazję rozmawiać kiedyś ze specjalistą od traumy rozwojowej (wczesnodziecięcej) - nam taka rozmowa dużo dała, sporo rozjaśniła w temacie i zwróciła uwagę na kilka innych rzeczy, których wcale nie łączyliśmy z trudnymi początkami naszego dziecka. Będziemy pewnie ciągnąć temat dalej w formie terapii ale kolejki niestety są koszmarne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ten Nowy Jork to naprawdę wielkie marzenie. Spójne z marzeniem Taty, więc może kiedyś będą mieli swoją męską przygodę.
      Złość to jest temat, z którym zmagamy się od dawna, a raczej nieumiejętność radzenia sobie z nią. Wiele za nami, zmiana jest, ale jeszcze sporo pracy przed nami. Trafiliśmy wreszcie na dobrego specjalistę, ale obecna sytuacja przerwała nam kontakt. Ale będziemy musieli wrócić, bo sami nie ogarniemy problemu.

      Usuń
  7. Jeszcze raz wszystkiego dobrego dla Tygrysa :)) Muszę powiedzieć, że tort zrobił na mnie wrażenie, naprawdę ciekawy. No trudny to rok, te spotkania przez telefon i dziwaczne zajęcia, ale cóż, byle pozostać zdrowym na ciele i umyśle, prawda? :) Miejmy nadzieję, że wszystko szybko wróci do normalności.
    Teraz odnośnie misia. Nasza ukochana owieczka była w podobnym stanie i polecam Ci operację na otwartym misiu ;) Kupujesz nowe wnętrze i miś puchaty jak nowy. Polecam!
    Buziaki dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. Tort to dzieło babci. Ja nie mam odwagi na takie eksperymenty. Oczywiście najbardziej smakowały kolce :)
      Ja wypełniacz nawet mam kupiony, ale boję się tej operacji, bo jak coś zepsuję, a to ukochany miś.
      Uściski

      Usuń
  8. Spóźnione ale szczere życzenia dla Tygrysa:)) Niech zdrowo rośnie i omijają go troski. Niech spotyka na swojej drodze dobrych ludzi i zawsze ma z Wami dobry kontakt:)
    Ps.Taki tort kojarzy mi się z imprezami u mojej cioci. Zawsze go lubiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne życzonka dla Synka i Wam życzę samego dobra💖😀

    OdpowiedzUsuń
  10. Sto Lat Tygrysie a quiz swietny !!!

    OdpowiedzUsuń