piątek, 2 lutego 2024

Styczniowe lektury

Witajcie. Nie potrafię jednak zarzucić bloga. Co prawda za dużo się tu nie dzieje. Mam spore zaległości w opisywaniu naszej codzienności, ale póki co nie jest źle, jeśli chodzi o książki. Sprawa mi to przyjemność, a skoro tak, będę kontynuować te wpisy. Zapraszam więc do pierwszego podsumowania w nowym roku. Może znajdziecie coś dla siebie.

1. Richa Jha, Mania klikania. Jak przeżyć dzień bez internetu; Wydawnictwo Jedność
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Co sobie pomyślałam, jak zobaczyłam ten tytuł? Świetna książka do posunięcia Tygrysowi, któremu ciężko się oderwać od elektroniki. I trochę się zdziwiłam, bo okazało się, że to lektura z morałem nie tylko dla dzieci. Bo czy na pewno spędzamy przed ekranami mniej czasu od naszych pociech? Jeśli chodzi o mnie znam odpowiedź na to pytanie i niekoniecznie chcę się nią tu chwalić. Jeśli macie podobnie, koniecznie sięgnijcie z Waszymi pociechami po tą mądrą książeczkę. 


2. Victor Escandell, Zagadki detektywistyczne. Ciało człowieka; Wydawnictwo Debit

lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To już kolejna część zagadek detektywistycznych, nad którymi mieliśmy okazję się pochylić. Żałuję, że  w naszej bibliotece nie ma kolejnych, a już wiedziałam zapowiedź nowej. Wartością tej serii jest to, że zagadki osnute są wokół jakiegoś tematu i nie tylko zachęcają do poruszenia wyobraźni czy logicznego myślenia, ale również przekazują sporą dawkę wiedzy. Tym razem dotyczącej ludzkiego ciała. Zagadki wciągają i czasem zawstydzają, jak okazuje się, że odpowiedź była tak oczywista. 


3. Renata Piątkowska, Dzieci z Placu Trzech Krzyży; Wydawnictwo Literatura
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejna książka z serii "Wojny dorosłych - historie dzieci", do której chętnie sięgamy.  Tym razem historia osadzona w Warszawie, opowiadająca o żydowskich dzieciach, które po utracie bliskich i ucieczce z getta musiały same o siebie zadbać. Poruszyła mnie ta opowieść. Sporo refleksji przyszło podczas lektury, kiedy to uświadomiłam sobie, że jej bohaterami są rówieśnicy Tygrysa. Wydawało mi się, że w miarę znam najnowsze dzieje Polski, ale o tej historii nie słyszałam. Tygrys trochę inaczej ją odbierał, pewnie nie był aż tak zaangażowany emocjonalnie, ale był zasłuchany i sporo rozmów przeprowadziliśmy przy okazji. 


4. Roberto Santiago, Najfutbolniejsi. Tajemnica nieziemskiego bramkarza; Grupa Wydawnicza Adamantan
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Zapowiada się długa seria, jeśli Synek nie straci zapału, bo różnie z tym bywa. Póki co dopiero trzeci tom o przyjaciołach, których pasją jest piłka. A że to również wielka miłość Tygrysa, z przyjemnością słucha o perypetiach młodych piłkarzy. Od czasu do czasu słyszę jednak "blee". To reakcja na wątki "miłosne". 


5. Nicola Davies, Gadu, gadu, kwa, kwa!; Wydawnictwo Dwie Siostry
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Od czasu do czasu sięgamy po książki o zwierzętach. Zaintrygował mnie tytuł, a co w środku? Trochę ciekawostek. zabawne ilustracje, ale jakoś nas nie porwała. Niczym szczególnym się nie wyróżniła spośród innych lektur w temacie. 


6. Marek Michalak, Opowieści o prawach dziecka; Wydawnictwo Ibis 
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Po raz kolejny Tygrys potwierdził swoje gusta czytelnicze. Za nami już dwie książki autora, więc sięgając po ten tytuł, miałam pewność, że będzie Synowi pasował. Dziecięcy bohaterowi szukający w codzienności odpowiedzi na pytania o to, co w życiu ważne, wyjaśniający różne ważne kwestie. To jest to, co Tygrys lubi najbardziej. Ja znajduję też w tych opowieściach sporo ciepła, rodzinnej bliskości. Przyjemnie towarzyszy się bohaterom. Zadziwia ich mądrość i dojrzałość, ale nie ma za dużo dydaktyzmu, więc wszystko się równoważy. 


7. J. K. Rowling, Harry Potter i Kamień Filozoficzny; Media Rodzina 
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Nie wiem czy o Harrym Potterze można już mówić, jak o klasyce, ale zważywszy na niesłabnące zainteresowanie, chyba tak. Także i my sięgnęliśmy na prośbę Tygrysa. Historia młodego czarownika wciągnęła Chłopaka, choć początki nie były łatwe. Po pierwszych stronach pojawił się opór i dopytywanie o fabułę. Trudno mi było przypomnieć sobie konkrety, zważywszy na to, że czytałam Harrego zaraz po pojawieniu się polskiego wydania, czyli 20 lat temu. Na szczęście wyłapałam o co chodzi. Tygrysa poruszyła historia Pottera, warunki w jakich żył, traktowanie przez wujostwo. Nie był w stanie przejść dalej. Na szczęście akurat to pamiętałam i po zapewnieniu, że dalej będzie już tylko lepiej, przeczytaliśmy książkę do końca. Synek poprosił o kolejną część, więc wciągnął się. 


8. Tina Oziewicz, Co lubią uczucia?; Wydawnictwo Dwie Siostry
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Uczucia po raz kolejny wypożyczyłam bardziej dla siebie (powoli kompletuję własną serię), ale Tygrys prosił o czytanie, więc wiem, że tez bardzo lubi tą piękną, nieco filozoficzną książkę o tym, co w nas ważne. Do tego te klimatyczne ilustracje. Ale akurat do tej serii chyba nie trzeba nikogo przekonywać. 


10. Wojciech Widłak, Wesoły Ryjek i dziadek; Media Rodzina
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Jesteśmy z Tygrysem fanami Ryjka. Może już oboje jesteśmy nieco za duzi, ale po prostu kochamy opowieści z codziennego życia Prosiaczka. Tym razem towarzyszy mu osoba najbliższa każdemu kilkulatkowi - dziadek, choć musze przyznać, że dziadek Ryjka bije o głowę dziadka Tygrysa w zapewnieniu mu atrakcji. Nasz dziadek najchętniej by z Młodym wypoczywał, a szkoda, bo ma potencjał i sporo by mógł Chłopaka nauczyć. Chyba musimy poczytać mu Ryjka.  



11. Dorota Combrzyńska - Nogala, Odysejki; Wydawnictwo Literatura
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Ciekawy pomysł na fabułę, choć motyw w literaturze (jak wskazuje tytuł) nie najnowszy. Wyraziste bohaterki. Przedwojenne czasy ukazane z całą ich różnorodnością. I te jeszcze trudniejsze wojenne. Jednak chwilami za mocno zacierała mi się granica między jawą a rzeczywistością. Gubiłam się, nie bardzo rozumiałam. Tygrys tym bardziej. Z pewnością dużą wartością książki jest dodanie (w taki naturalny sposób) wątku o sytuacji na granicy polsko - białoruskiej. A w tym wszystkim róże ludzkie postawy. I koniec końców tak sobie myślę, że to  wartościowa pozycja, choć nie na ten moment dla dziewięciolatka. 



12. Chava Nissimov, Tajemnica Floriana; Wydawnictwo Tadam 
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejny tytuł z wojną w tle. Tygrys z przejęciem słucha tych historii. W sumie ja w jego wieku też żyłam w cieniu wojennych opowieści babci. I chyba podobnie jak Tygrys nie do końca zdawałam sobie sprawę z grozy sytuacji, ale chłonęłam te historie. Tygrysowi pozostają książki. Prababci już nie ma, dziadkowie nie maja takich doświadczeń. Ten tytuł jest o tyle cenny, że napisany przez osobę, która przeżyła Holocaust. Opowiada swoją historię, ale nie w pierwszej osobie, ale z perspektywy chłopca, którego rodzina pomogła autorce - wtedy kilkuletniej żydowskiej dziewczynce. Niesamowite jest patrzenie, jak ów chłopiec dojrzewa, od złości do siostrzanej miłości. W tle różne postawy w stosunku do tych najsłabszych. A wszystko napisane językiem przystępnym dla dziewięciolatka, bez grozy, ale również bez łagodzenia. Polecamy.  



13. Beata Sabała - Zielińska, TOPR. Żeby inni mogli przeżyć; Prószyński i S-ka
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Powyżej napisałam, że książkę czytałam po raz pierwszy. Dla Tygrysa tak, sama czytałam ten tytuł kilka lat temu, podczas pobytu z Synkiem w szpitalu. W Młodym rodzi się chyba pasja do gór. Z  jednej strony się cieszę, bo będzie nas łączyć; z drugiej niekoniecznie, bo najchętniej zaciągnąłby mnie na Rysy, a ja mimo miłości do Tatr nie jestem aż w tak dobrej kondycji. Choć może po przeczytaniu tej książki Tygrys odpuści i będzie mądrze i z pokora podchodził do gór. Sporo w niej o bezmyślności i głupocie turystów, a jeszcze więcej o ratownikach, którzy mimo to podchodzą z pasją i zaangażowaniem do swojej pracy, choć to chyba coś więcej niż praca. 


Ja również dobrze zaczęłam rok jeśli chodzi o książki. Obawiałam się, że nie będę miała czasu, chciałam nadrobić szydełkowe zaległości. Okazało się, że miałam sporo wolnego na obie pasje. Stąd kilka tytułów i w sumie każdy wart polecenia. "Kwadrans" z przedostatniego zdjęcia można spokojnie czytać z dziećmi. Sporo w nim mądrości do przegadania.  





A jak Wy zaczęłyście/zaczęliście nowy rok? Ja mam dwa postanowienia książkowe. Pierwsze - nie będę walczyć z tym moim czytelniczym zróżnicowaniem. W sumie w każdej książce znajduję coś dla siebie. Są gatunki i autorzy, do których chętnie wracam (Siembieda, Gaarder). Nie muszę mieć tego obszaru uporządkowanego i ukierunkowanego. Drugie - nie będę się katować książkami, które mi nie idą. Mam takie tytuły, które od roku stoją na półce, na szczęście bez problemu są przedłużane. Zamierzam je spakować do torby i jutro odnieść do biblioteki. Po co się męczyć. Także będę walczyła z tym wewnętrznym przymusem. Ponad 40 lat zajęło mi dojście do tego momentu :) 

2 komentarze:

  1. Dużo dobrych lektur tutaj widzę. Niewiele z nich znam, ale niektóre kojarzę. Wiesz, że p. Kiereś jest córką M. Musierowicz? Dlatego nie powinno dziwić, że jest w jej książkach wiele mądrości.
    Też myślałam czy nie porzucić na jakiś czas blogowania, żeby nadrobić zaległości i trochę podreperować nastrój. Jednak stwierdziłam, że te nasze blogi to taka fajna przestrzeń i nawet jak rzadko bywam, to jednak z przyjemnością.
    Uściski dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, Nik pomalu siega po lektury dla coraz starszych czytelnikow, wiec i watki "milosne" czasem sie pojawiaja. Reakcja jest jak Tygrysa. :D
    U nas Bi, ktora nie lubi fantastyki, siegnela po Pottera pod wplywem kolezanek. Doszla do czwartej czesci i porzucila. Nik uwielbia takie ksiazki o magii, czarach, itd. i kompletnie nie chce po ta serie siegnac. Proponowalam, ze moge mu poczytac, bo nadal czytam mu troche na dobranoc, ale nie. Brak zainteresowania. ;)

    OdpowiedzUsuń