wtorek, 17 września 2019

Jak powrócić do blogowania?

Witajcie Kochani. Dawno nas nie było. Coraz trudniej wrócić do blogowania. Przerzuciłam się chyba na dobre na IG. O ile FB nie znoszę, o tyle IG wciągnął mnie na dobre. Nie ma co się oszukiwać jest o wiele prostszy w obsłudze niż blog.  Wystarczy zdjęcie, krótka notatka i gotowe. Choć z drugiej strony pochłania sporo czasu. Przyłapuję się na tym, że jednak za dużo. Ale ja po prostu lubię IG.

Znajduję tam sporo inspiracji. Chętnie obserwuję konta osób, które mają podobne pasje, zbliżone poczucie estetyki, żyją tymi samymi wartościami, co my. Podglądam pomysły na zabawy, na urządzenie wnętrz czy na diy. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że w szybki sposób mogę wrócić do migawek z naszego życia sprzed roku czy nawet już dwóch. Na początku IG miał być naszym dziennikiem budowy. Z czasem, a szczególnie teraz, kiedy domek jest już gotowy, dzielimy się skrawkiem naszej codzienności. Moglibyśmy pewnie pokazać więcej. I czasem aż się chce, bo myślę, że sporo ciekawych rzeczy robimy w życiu, ale tak, jak w przypadku bloga, tak na IG chronimy swoją prywatność ze względu na Tygrysa. I całkiem niechcący wyszła mi reklama IG. Nie każdy lubi się z tym portalem (czy może jakoś inaczej powinnam to nazwać). Nam akurat po drodze, ale nie zmienia to faktu, że naprawdę żałuję, że zaniedbałam blog (swój i Wasze też). Tym bardziej, że miał być pamiątką dla Tygrysa. Taką kroniką naszego wspólnego życia. Tyle rzeczy nam po drodze umyka. Tyle przeżyliśmy, zobaczyliśmy, przeczytaliśmy. Żałuję, że tego nie utrwaliłam, zwłaszcza, że mam słabą pamięć. A fajnie byłoby wrócić po czasie do czegoś więcej niż krótka migawka. Do emocji, przeżyć. Nawet recenzje naszych lektur czy opisy zabaw, sprawiały mi przyjemność, bo książki i zabawki rozejdą się po znajomych, a na blogu wspomnienie o nich pozostanie. Sama wiem, ile radości sprawia mi odnajdywanie na blogach czy na wspomnianym IG, książek czy zabawek z dzieciństwa. Czasem przekrzykujemy się z Tatą Tygrysa wyszukując takie perełki: miałem/miałam to, a ja to. Bardzo chciałam zostawić Tygrysowi taki zapis naszej codzienności. Od dłuższego czasu mi nie wychodzi. A z drugiej strony ważna jest ta codzienność w realu. Mamy w ciągu tygodnia tak mało czasu dla siebie. Po powrocie z pracy i ogarnięciu obiadu, mamy raptem 2, w porywach trzy godziny. Latem tego wspólnego czasu było jeszcze mniej, bo nasz Młodzieniec częściej wybierał towarzystwo sąsiadek od naszego. Także zdecydowanie wolę poświęcić czas Tygrysowi niż komputerowi. I takie ciągłe rozdarcie. A wieczorem… Chwila dla siebie i ze sobą, książka, serial, szydełko i tak zastaje nas noc.

Trochę sobie pomarudziłam. Doby jednak nie rozciągnę. A może długie jesienne wieczory będą sprzyjały blogowaniu? Mam wrażenie, że już pisałam to samo przed rokiem. I nic się nie zmieniło :)



Macie jakieś sposoby na ogarnięcie bloga? Kiedy znajdujecie czas? Trwacie dalej (bo wstyd przyznać, ale dawno nie zaglądałam)? Czy podobnie jak, ja przerzuciliście się na IG?

15 komentarzy:

  1. Momentami czułam się jakbym czytała o sobie ;) Zbieram się, żeby na blogu pisać, a potem okazuje się, że jednak w realu tak dużo się dzieje, że na blogu pisać nie mam kiedy. Poza tym cały czas chodzi mi po głowie myśl, że chciałabym blogować tak jak kiedyś...pisząc wpisy o codzienności, bez myślenia o statystykach, seo itp. I faktycznie ostatnio i mi bliżej do Instagrama jest. Aczkolwiek wiem, że na blogu mam coś swojego na dłużej, bo Instagram to tylko aplikacja i zawsze może "zniknąć".

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale trafiłaś z tym wpisem... Ostatnio nie tylko u Ciebie cisza. Ja też przerzuciłam się na IG, ale tęsknię za pisaniem. Mam tematy, kilka zaczętych postów...i permanentny brak czasu 😔

    OdpowiedzUsuń
  3. Blog to pewnego rodzaju hobby, a na hobby zawsze powinno się znaleźć czas, bo jak to mówią nie samą pracą żyje człowiek prawda?;) Poza tym to takie coś jak piszesz, niby nasze, ale jednak dla kogoś. Masz okazję wrócić, bo idą krótkie, ciemne dni, więc chętniej człowiek siada przed komputerem. Taka chwila dla siebie, bardzo rozwijająca. Myślę, że jak nasze dzieciaki pójdą do szkoły to będzie trudniej, bo trzeba odrobić lekcje, czegoś tam dopilnować itd. Ja też lubię IG z dokładnie tego samego powodu, choć ostatnio pisałam, że wkurza mnie to, że ktoś pojawia się, znika, a wszystko po to, żeby siebie wypromować. Ale przestałam zwracać na to uwagę i jest ok.
    To czekamy na nowe wpisy w takim razie :) Jak wiesz ja robię to w przerwie, w ciągu dnia, więc o tyle łatwiej, choć wieczorem też by się dało. Wieczór zostawiam jednak na inne rzeczy, takie mam postanowienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie jest troszkę na odwrót. IG jest pod ręką, jest szybciej, łatwiej ale po prawdzie bardzo cenię sobie ten czas spędzony zaglądają na blogi. To jest taki moment kiedy siadam z kubkiem kawy oddając się przyjemnością, mam chwilę na refleksję. Na IG przemykam zazwyczaj między obowiązkami.

    Cieszę się że wracasz, bardzo lubiłam podczytywać Twoje wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak powrocic do blogowania? No nie wiem... siasc i zaczac pisac? ;)

    A tak powaznie, to mam wrazenie, ze blogi jeszcze kilka lat temu byly "modne". Wiele osob je pisalo, wiele na nie wchodzilo... Teraz wszyscy przerzucaja sie na Instagram. Niby szybszy i prostszy, ale dla mnie taki... bezosobowy. Nie mam konta i poki co mnie nie ciagnie. ;)
    Szkoda, ze znikneliscie i brakuje Was w blogosferze, ale Wasz blog zanikal smiercia naturalna pomalu lecz konsekwentnie i teraz bedzie bardzo trudno wrocic... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana miło Cię tu widzieć. Też zaglądam sporadycznie. Tęsknię za blogami i szukam tych, które były by jak kiedyś nasze.. O przygotowaniach, adopcji, czasie oczekiwania.. Ale mam wrażenie, że Już takich nie ma.
    Może się mylę. Nie wiem.
    My mamy adopcyjne, które prowadziłyśmy te blogi mamy Już inne priorytety. Ja w swoim chcę opisać jeszcze czas z synkiem. Oczywiście i sprawę, która była formalnością.
    Ale nie widzę tych blogów.
    Was uwielbiam i wciąż myślę O Was.
    O tym co u Was i jak macie się w waszym miejscu na ziemi :)
    Macie piękny dom, cudownego synka i najważniejsze jest tylko to, że czas dla niego macie.
    Też mam wrażenie, że doba mogła być mieć więcej godzin. U mnie synek nie daje mi za wiele możliwości. Bardzo duzo uwagi potrzebuje, nawet nie mam czasem jak posprzątać czy ugotować spokojnie, bo ciągle jestem przy nim :)
    A co to jest to na czym Teraz jesteś? :) to IG?
    Ja na swoim blogu z powodów ochrony małej nie pisałam o wielu faktach, dlatego był bardziej moją ostoją i wsparciem.
    Ściskam Was mocno

    OdpowiedzUsuń
  7. ja wróciłam z kilkoma krótkimi notatkami i takie one pewnie będą, ale pomyślałam że mam gdzieś jeszcze kilkoro znajomych.
    IG nie lubię, ktos mi się na konto włamał i po imprezie.
    Zastanawiałam się co u Was!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja co jakiś czas mam ochotę rzucić to w diabły! Zawsze jednak znajdzie się coś lub ktoś kto mnie powstrzyma, wrócić po długiej przerwie łatwo nie jest, ale jeśli traktujesz to jako przyjemność, a nie obowiązek to będzie OK :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś była moda na blogi teraz na fb i instagram. Mi nie leży ani fb ani insta jeśli chodzi o spisywanie tam swoich myśli, czy ciekawostek z codzienności. Używam "służbowo" lub tak jak napisałaś do szybkiego wyszukiwania jakiś ciekawostek. Blog to inna bajka, jest taki mój i taki dokładny, pełny - nie wiem jak to nazwać. I choć nie zawsze mam na niego czas, to staram się aby się nie kurzyl zbytnio, bo wiem ile wzruszeń i radości juz teraz sprawia mi wracanie do postów sprzed kilku lat.
    Miło Cię widzieć tu z powrotem, choć widuje cie na instagramie to i tak się stesknilam, bo wolę czytać pełne relacje blogowe niż krótkie migawki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. o rety, ale trafiłam z powrotem :) Mam identyczne przemyslenia, fajnie Was zobaczyć :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie też fb i ig nie są po drodze. Nie lubię tam dzielić się swoją codziennością zamkniętą w kadry dlatego po dłuższej przerwie wróciłam i przyznaję że bardzo się tym cieszę. I tobie też tego życzę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak bardzo ucieszył mnie ten wpis, wracaj koniecznie. Mam wrażenie, że był taki moment, kiedy wiele z nas przerzuciło się na Ig, on bardzo wciąga i choć daje niezliczone inspiracje, wręcz natychmiastowo, to zabiera niewyobrażalną ilość czasu.. Wiele z nas jednak z czasem zaczyna tęsknić za czymś głębszym, co daje blogowanie. Mi bardzo tego zł brakowało i choć czasu coraz mniej,to postanowiłam wrocić. Pozdrawiam i wyczekuję kolejnych wpisów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest. Mam jednak nadzieję, że zaczniemy wracać na swoje blogi, bo i ja Waszych wpisów zawsze wypatruję. I choć nie zawsze zostawię ślad, to zanurzam się z przyjemnością w Waszej codzienności.

      Usuń
  13. Mało wiernie ale trwam na blogu. Blog jest mój, więc i treści moje, nie znikną jesli nie zechcę. Ig czy fb to tylko aplikacje, które w każdej chwili moga zniknąć, bo zniknie moda, powstanie coś lepszego, nowszego.

    IG ograniczam, bo mam poczucie, że za dużo czasu na nim spędzam, a nie przekłada się to na podniesienie jakości mojego zycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100 % z ostatnim zdaniem. Dobrze, a może szkoda, że nie mam licznika w telefonie. Przekonałabym się ile czasu spędzam na IG właśnie. A mogłabym zrobić w tym czasie coś wartościowego. Chyba postanowienie na Adwent samo się narzuca.
      Mam nadzieję, że uda się nam wrócić choć z jednym wpisem miesięcznie na blogu.

      Usuń