Koniec roku to zawsze trudny czas. Jesteśmy zmęczeni po zmaganiu się z różnymi zawirowaniami w życiu osobistym i zawodowym (a takowych nie brakowało w ciągu ostatnich 12 miesięcy na obu polach), stąd jedyne o czym marzymy to spokój. Ale nie ma tak dobrze. W Święta kolędujemy od domu jednych rodziców do drugich. A w tym roku wypadła nam jeszcze rodzinna uroczystość. Na szczęście wieczory należały do nas. Mogliśmy się w Trójkę cieszyć sobą, choinką i prezentami. Tygrysa oczywiście. Spokojem? Przy żywiołowym trzylatku raczej nie. Ale to nic. Święta z nim nabrały zupełnie innej jakości.
Niesamowite jest obserwowanie, jak z każdym rokiem Synek coraz bardziej świadomie przeżywa ten szczególny czas. Coraz więcej rozumie. W tym roku Święta to już nie tylko choinka i prezenty. To również Jezus, Maryja i Józef. Oczekiwanie na szopkę w kościele. Wieczerzę u babci.
Niezapomniane będzie dla mnie tegoroczne ubieranie drzewka. Tygrys czekał na to wydarzenie z niecierpliwością. I rzeczywiście nam pomógł. Przez chwilę myślałam, że wszystkie ozdoby znajdą się na dolnych gałązkach. Na szczęście podnoszenie przez Tatę sprawiło Mu sporo przyjemności i dekoracje pojawiły się również wyżej. Dobrze, że mamy bezpieczne ozdoby, bo te szklane nie miałyby szans w starciu z Trzylatkiem. O mały włos marnie nie skończyła bombka, którą Tygrys dostał w tym roku. Mamy taki zwyczaj, że co roku obdarowujemy Synka szklaną bombką kształtką. Było już Dzieciątko. Był anioł. W tym roku na drzewku zawisła lokomotywa. Na szczęście cała, bo jakoś nie mogliśmy wytłumaczyć Chłopakowi, że to nie zabawka, tylko delikatna rzecz. Zanim pojawiła się na choince przeszła próbę czasu jeżdżąc po dywanie. Za rok stawiamy na ptaszka, a najlepiej muchomorka.
Wraz z choinką pojawiło się oczekiwanie na Wigilię i Mikołaja. Już w drodze do Dziadków Tygrys wypatrywał gwiazdki i sań na niebie. To jest jednak magia Świąt, którą sama pamiętam z dzieciństwa. Ten moment, kiedy biegliśmy do okna w kuchni w drewnianym domu babci, a w tym momencie niezauważony pojawiał się Mikołaj, który zostawiał pod choinką prezenty. Ale zanim to, Chłopak wciągnął spore ilości opłatka, moją porcję barszczu, placuszki i dopominał się o to, co innym babcia dała, a jemu nie. Ale co? Czyste i ze skórką. Nagle olśnienie. Chleb :)
I wreszcie prezenty. Te wyczekane i niespodzianki. Tak, przybyło nam sporo plastiku w domu, ale wiem, że akurat tymi podarunkami Synek będzie się długo bawił. Tak naprawdę poza samochodami, puzzlami, maskotkami i książkami Tygrys nie ma za dużo zabawek. Poza tym był fajny, bo nie zareagował żalem na pomyłkę Mikołaja. Miała być inna figurka z serii, przyszła inna i tą również się cieszył. Radości było jeszcze więcej, bo pod domową choinką czekały kolejne niespodzianki, u drugiej babci i cioci też. Cóż, jak się jest jedyny dzieckiem w rodzinie, to się ma. A te wszystkie podarunki, poza Wigilią, niespodziewane. I tak czytamy sobie nową książkę, gramy w Figuraki, lepimy z ciastoliny, gonimy nowe auto i gotujemy posiłki, by nie opaść sił przy zabawie. Kuchnia co prawda miała być drewniana, ale Mikołaj (czyt. Dziadek) nie zdążył na czas. A serwowane przez Tygrysa dania i tak są wyborne. Nawet papierowe udko z kurczaka :)
A my trwamy w świątecznym czasie. Zaczęliśmy późno, ale dzięki temu będziemy cieszyć się tymi chwilami dłużej. Pewnie do początku lutego. Jutro ostatni w tym roku dzień w pracy i wizyta u Chrześniaczki Tatatu. Mam nadzieję, że Mikołaj (czyt. Mamatu) się spisał i będzie zadowolona z prezentu.
Pięknie :) Ja dokładnie pamiętam jak mocno przeżywałam Święta, każdy ich element, opłatek, życzenia, choinkę, prezenty. Dla dziecka to przecież takie ważne to przeżywanie. Ja też widzę ogromną różnicę w tym roku, gdzie już to wszystko jest takie świadome, tak jak piszesz. U nas dziewczyny nawet bawiły się "W stajenkę" Starsza miała na głowie firankę i była Maryją a młodsza kocyk na głowie (była Józefem) i tuliły owieczkę, która była Jezuskiem :) Same stroiły choinkę (choć u nas nie ryzykowaliśmy z bombkami szklanymi z wiadomego powodu) i pomagały ustawiać figurki w szopce (oczywiście E. co chwilę musi je "poprawiać", czyli przestawia w inne miejsca) Cieszę się, że wspaniale spędziliście Święta :*
OdpowiedzUsuńZabawek przybyło, ale widzę, że macie nowe bodźce do niezłej zabawy :))
Te zabawy Dziewczynek muszą być niesamowite. Koniecznie uwieczniaj na filmach. A jaka kreatywność - firanka, kocyk :) My doskonale bawiliśmy się z książeczką "Gwarna stajenka".
UsuńZabawki są ciągle w użyciu i myślę, że przez jakiś czas będą nam służyły.
Pięknie ubrana ta Wasza choineczka :) U nas wiele się dzialo przed świetami, więc przez ten wolny czas odcięłam się od internetu, by odpocząć :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy. My też ostatnio mniej w sieci, częściej między stornami... książkowymi.
UsuńMogę Wam na jeden wieczór podrzucić naszą czwórkę, to potem docenicie swój spokój :D
OdpowiedzUsuńOdpocznijcie :) I pięknego Sylwestra Wam życzę!
Aha i najważniejsze - dziękujemy bardzo za pamięć i śliczną kartkę :))
Dziękujemy, raczej nie podołamy :) Z tym naszym jedynakiem to wbrew pozorom niełatwa sprawa, bo musi mieć nas dla siebie przynajmniej od 7 do 20. Niestety póki co nie potrafi zająć się sobą, a z kim ma się bawić, jak nie z nami. Choć wiadomo, że w innych sytuacjach wszystko trzeba mnożyć przez 4. Takie proste wyjście z domu to czasem pewnie nie lada wyczyn.
UsuńJedyne dziecko w rodzinie (szeroko pojętej) i prezenty dla niego... Znam ten temat.
OdpowiedzUsuńU nas to w sumie ta Wigilia była pierwszą z tak dużym udziałem dzieci. Szóstka, a mogło być więcej.
A teraz przy naszej dwójce jakiś taki spokój i cisza ;)
Pozdr
M
U nas Tygrys jeden, więc w sumie cieszyłam się, że raz na dwa lata na Wigilii u moich rodziców jest jeszcze dwoje dzieci, siostrzeńców mojej siostry.
UsuńPrzepiękna choinka! Ja się co roku zachwycam naszą. Nie wygląda jak z centrum handlowego, każda bombka inna, wiele ozdób ręcznie robionych. Ale jest taka prawdziwa i taka "nasza".
OdpowiedzUsuńUściski na Nowy Rok.
Takie "swoje" najbardziej lubię :)
UsuńŚliczna ta choinka Wasza😉
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku Kochani
Dziękujemy :) I dla wszelkiego dobra.
UsuńMacie piękną choinkę.
OdpowiedzUsuńHah, no tak- przywilej jedynego dziecka w rodzinie :D
Kochani, w Nowym Roku zdrowia, spokoju, i wielu powodów do radości. Niech budowa przebiega spokojnie :)
Dziękujemy. Lubimy to nasze drzewko.
UsuńNajgorzej, że póki co nie zanosi się na powiększenie pokolenia Tygrysa.
I dla Was Kochani wszystkiego, co najlepsze.
Jeszcze raz pochwalę choinkę. Cudna! Uwielbiam takie, które opowiadają jakąś historię. Końcówka roku również mało optymistyczna, ale nie tracę nadziei że nadchodzący czas przywieje lepsze dni...Czego i Wam serdecznie życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Początki naszego drzewka związane były po prostu z brakiem funduszy, stąd tyle ręcznych ozdób. A że lubimy etnotradycję tak nam zostało.
UsuńKońcówka roku rzeczywiście była trudna, ale z początkiem roku zabraliśmy się intensywnie za rozwiązywanie problemów, więc wierzę, że będzie lepiej.
Piękne papierowe ozdoby, podziwiam:) Bardzo spodobał mi się zwyczaj obdarowywania corocznie bombką, Tygrys będzie miał w co ubrać swoją choinkę będąc dorosłym.
OdpowiedzUsuńDziękujemy. Lubimy takie robótki ręczne.
Usuń18 bombek będzie :) Nieźle na początek.
Pięknie tutaj u Ciebie......zapraszam do siebie.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zajrzałam w przelocie. W wolnej chwili zatrzymam się na dłużej.
UsuńCieszę się, że święta upłynęły Wam w takiej miłej, rodzinnej i radosnej atmosferze :) Niech nowy rok przyniesie wyłącznie dobre chwile i piękne wspomnienia :*
OdpowiedzUsuńNiech tak będzie. I dla Was dobrego roku.
UsuńU nas też była masa prezentów i niestety już teraz większość z nich leży odłogiem. Szczęśliwego Nowego Roku!!!
OdpowiedzUsuńI dla Was dobrego roku.
UsuńU nas prezenty w ciągłym użyciu. Oby tak do następnych Świąt.
Piękny ten Wasz zwyczaj z bombeczką dla Juniora :) pamietam, zachwycałam się już tym w zeszłym roku.
OdpowiedzUsuńChoineczka wyszła Wam super, taka kolorowa, z życiem i widać w niej wkład dziecka, co jest urocze.
Widzę, że Tygrys tak samo wyśmienitym jest kucharzem jak Tola, ja jestem non stop obżarta ;)
Ten przywilej na prezenty wszędzie i od każdego i u nas powiem ci działa, mimo, że sporo tych dzieci w rodzinie ;) Chyba muszą być bardzo grzeczni :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!
Na urodziny obowiązkowo książka, na święta - bombka. Zawsze to dobry start kiedyś dla własnego drzewka i wspomnienia mam nadzieję.
UsuńZ ozdób to jedynie któraś część łańcucha z pasków jest Tygrysia, ale mam nadzieję, że za rok będzie więcej ozdób dziecięcych. To dopiero będzie drzewko :)
Przecież te nasze pociechy są bardzo grzeczne, poza chwilami gdy nie są :)
I dla wszystkiego, co najlepsze.
haha tak, tylko tych chwil dość sporo co ;)
UsuńNa szczęście szybko się o tych zapomina :)
UsuńBardzo przyjemnie czytało się Twoje słowa. Macie piękną tradycję z tymi bombkami... Wszystkiego dobrego z Nowym Roku...
OdpowiedzUsuńCieszę się. Dla Was również dobrego roku.
UsuńMnie tez to nieustannie zaskakuje i zachwyca jak dzieci wiele zapamiętują i rozumieją :)
OdpowiedzUsuńCo to za gra(?) Figuraki?
Od Granny. Póki co mamy swoje zasady. Tygrys po prostu układa obrazki - wypełnia figurami. Z czasem możemy przejść poziom wyżej i rzucać kostkami zgodnie z regułami. Wtedy trzeba dobrać odpowiednią figurę w danym kolorze. Prosta, ale nam się podoba.
Usuńpopatrzyłam na google, fajnie wygląda!
UsuńMy teraz z Granny kupiliśmy "Potwory do szafy" - codziennie kilka partyjek ;)
Bawimy się przy niej dobrze.
UsuńA potwory u nas na czasie, więc może powinnam rozejrzeć się za tą grą.
Mając dziecko święta nabierają jeszcze większego znaczenia i uroku.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego w Nowym Roku.
Dokładnie tak :)
UsuńWzajemnie
Pięknie! Święta z dzieckiem dużo bardziej cieszą :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńPiękna choinka! U nas podobnie z ozdobami zwłaszcza, że stoi ona w pokoju dziewczynek. Nie ma na niej ani jednej szklanej bombki, myślę, że przyjdzie jeszcze czas na takie :) A swoją drogą niby moje dziewczyny nie interesują się specjalnie choinką, a jednak ostatnio zauważyłam , że ozdoby jakoś dziwnie zmieniają swoje miejsce...wisi po kilka na jednej gałązce, a pozostałe miejsca jeszcze dziwniej opustoszały :) Lampki też przestały działać do podejrzanej wysokości :) Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanej zabawy pięknymi prezentami!
OdpowiedzUsuńDziękujemy. Choinka jest po prostu taka nasza :) I Tygrysa zaczęły interesować ozdoby. U nas nie ma problemu, gorzej u dziadków, bo tam są szklane bombki. W domu za to pojawiają się różne dziwne rzeczy na drzewku. A prezenty dobrze nam służą, choć dla Synka najlepszym elementem zabawy jest nasza obecność.
Usuń