wtorek, 1 sierpnia 2017

Żywiołowy gaduła - 32 miesiąc Tygrysa

Tygrys zdetronizował mnie jeśli chodzi o ilość wypowiadanych słów. Buzia Mu się nie zamyka. Mówi dużo i ciągle, a przy tym jest w ciągłym ruchu. Co chwilę ma pomysł na inną aktywność. Nie wiem czemu się dziwię, sama tak mam, mimo swoich 454 miesięcy. Intelektualnie rozwija się pięknie. Gorzej z emocjami, samodzielnością i dużą motoryką. Czekamy też na te kamienie milowe tj. odpieluchowanie i odstawienie smoczka. Wiem, wiem… Nie widziałam nigdy 18-latka w pieluszce, ale w tym momencie mam poczucie, że nasze Dziecko będzie pierwsze :) Choć wierzę, że w kolejnym podsumowaniu podzielę się tą radosną nowiną. Tym razem kilka sytuacji z 32, które udało mi się zapamiętać i utrwalić.


Poranek, dość wczesny poranek… Tygrys woła: Mama chce mleko. Ja na to, że może użyłby innego słowa. I co słyszę? Oczywiście nie “proszę”, a mama chce dużo mleków. I bądź tu mądry.



Inny ranek. Witam się z Młodym i pytam: Dobrze spałeś Tygrysie? Synek odpowiada: Dobzie. I zdziwiony dodaje: A ty mama źle?

Tygrysi repertuar powiększył się o nowe tytuły: Taki mały, taki duży Arki Noego, Wio koniku i Karuzela. Strofka o Bielanach połączona jest często z zabawą tj. kręceniem przez tatę niczym na prawdziwej karuzeli. Z tym, że dzień tygodnia nie ma tu nic do rzeczy, jak mówi sam Tygrysa: co niedziela i wtorek. Nadal wybrzmiewają w naszym domu kolędy, a konkretnie jedna: Chwała na wysokości a kopój [to nie pomyłka :)] na ziemi.



Pewnie pamiętacie, jak w poprzednim miesiącu jakoś tak nam wyszło, że utwierdziliśmy Synka w przekonaniu, że wszystkie dziwolągi (czyt. przebierańcy) wyjechały do Krakowa. I już nam się to odbiło czkawką. Tak się złożyło, że dotychczasowy Proboszcz, który rozpieszczał nam Dziecko robiąc Mu samoloty z papieru czy dając drobne podarki odszedł z parafii i wyjechał do Krakowa. Tłumaczyliśmy Tygrysowi, że tego księdza nie będzie już w kościele, że będzie teraz mieszkał w Krakowie. Młodzieniec szybko sobie połączył fakty i ze zdziwieniem zapytał: To ksiądz był dziwolągiem?

Bawimy się na podwórku i oglądamy księżyc. Tygrysa pyta: mogę polecieć do księżyca? Odpowiadamy, że czemu nie, ale potrzebuje rakiety, co dla nas dorosłych nieco komplikuje sprawy. Ale dla 2,5 latka sytuacja jest prosta. Kręci się koło naszego autka i pyta: Można rozebrać samochód? Zdziwieni pytamy po co. Jak to po co? Zrobimy rakietę odpowiada radośnie Synek.





Nie wiemy skąd się wzięło powiedzenie Tygrysa: Przyjechało duzio tatów. I tak przez cały miesiąc Tata występował w liczbie mnogiej.

Siedzimy sobie w niedzielę tzn. ja w fotelu, a Tygrys leży na wersalce. W pewnym momencie zwraca się do mnie: Mama chodź do mojego biura. A skąd to biuro? Dziadek żartuje sobie i tak nazywa swoje łóżko, co Tygrys przechwycił.  

Bawimy się w pokoiku Chłopaka, który ciągnie kosz z zabawkami. Pytam: Synu co tam ciągniesz? Moje skarby. To jeszcze taki czas, w którym zabawki stanowią ważną część życia.

Nasz mały esteta przed spacerem zwraca się do Babci: Zmień tą zniszczoną bluzkę. Innym razem, jak usłyszał, że wychodzą pod blok, uznał, że babcia nie musi się przebierać, skoro to tylko piaskownica, o czym oczywiście Babcię poinformował.

Ulubione/jedyne warzywo: ogórek kiszony, ewentualnie korniszon
Ulubiony owoc: chyba wszystkie, w zasadzie jedyne co najchętniej Tygrys by jadł, to owoce. Ma na nie chyba jakąś oddzielną, dość pojemną komorę w żołądku.
Ulubiona zabawka: autka/książki/lego
Ulubiona zabawa: gaszenie pożarów (zabawa w Sama) i reperowanie (a tu w Boba).
Ulubiona lektura: Pan Kuleczka

Nowość: pierwsze nieśmiałe próby operowania nożycami.

18 komentarzy:

  1. Fajny ten Wasz synek, a te powiedzonka są obłędne :)
    Taki mały człowieczek, a ile daje Wam radości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. Żałuję, że nie możemy pokazać min, jakie robi przy tych wszystkich tekstach. A radości mamy po pachi :)

      Usuń
  2. dzieje się dzieje, najlepszy tekst z babcią:)
    ja miałam zamiar odpieluchowywać w wakacje ale córeczka niestety nie jest jeszcze gotowa na współpracę i do żłobka pójdzie z pieluchami. U nas ostatnio zauważony został księżyc i podczas wieczornych spacerów córeczka wzdycha do niego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas fascynacja księżycem była ok. 13-14 mż. Córeczka na wieczornych spacerach rozglądała się po niebie i bez przerwy powtarzała "Cieniec, ma", "Dzie cieniec?", "Mama, cieniec tam" :-)

      Usuń
    2. My podjęliśmy próbę i chyba dziecku traumę zafundowaliśmy. A Malutka musi uroczo wyglądać, jak tak wzdycha do księżyca :)

      Usuń
    3. To dziewczynki fascynują się księżycem jeszcze bardziej :)

      Usuń
  3. Jak ja cię doskonale rozumiem....marzę o chwilach ciszy! A ona wciąż gada....chodziliśmy po górskim szlaku, córka obok tatay, a gdy do nich dołączałam słyszałam Zwykłego Tatę..."ona wciąż gada" :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami zdeptuję z Młodym sporo drogi i chodzenie mnie tak nie męczy, jak to gadanie. Jest urokliwe, ale jak wszystko w nadmiarze szkodzi :)

      Usuń
  4. spokojnie na wszystko przyjedzie czas i na smoczka i na odpieluchowanie choć u mnie myśałam że to już to Szymek pięknie siadał na kibelku nawet kilka razy zrobił kupke a teraz mu się coś odwidziało :/ ale spokojnie dam mu czas.. smoczek ma tylko do zasypiania a jak w dzień potrzebuje to musi być w łóżeczku Faktycznie Twój synek to piękna gadułka i taka już samodzielna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczyniliśmy próby z nocnikiem i na razie nie wygląda to obiecująco. Z jakiegoś powodu Tygrys źle reaguje na nocnik. Robi po nogawce, a na nocniku się zacina. Ale nie poddajemy się :)

      Usuń
  5. Humor mi się po tym wpisie poprawił :) Wesoło macie z Tygrysem.

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne te nasze dwuletnie dzieciaczki. Mamy dokładnie to samo- gaduła na całego. Uwielbiam ten czas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to cudny czas, na szczęście, te trudne dla rodziców chwile dość wyraźnego okazywania własnej indywidualności, zapomina się szybko.

      Usuń
  7. Przecudowny Tygrys, super fotki i muszę to wykrzyczeć, bo dawno mnie tu nie było: TĘSKNIŁAM!!! Dobrze, że jesteście wciąż tu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy, choć ostatnio mniej. Ale jak tylko zrealizuję to, co zaczęłam będziemy częściej :) Uściski

      Usuń
    2. Cudowne są te teksty maluchów - uwielbiam😊
      Mnie mój Synek dziś zaskoczył swoimi rozważaniami nad gazetką promocyjną z Lidla.
      -Mamo wiesz, że lidl namawia do kradzieży?
      - dlaczego tak uwazasz Synku?
      - tu jest napisane, kup trzy zapłać za dwa!!!😁😄😆

      Usuń
    3. Skąd dzieci biorą te teksty? Dziecięce postrzeganie świata zachwyca.

      Usuń