Kolory Tygrys ma opanowane, ale chętnie sięga do książek w temacie, żeby je utrwalać. Czasem przy zabawie czy w codziennym życiu, jak widzi jakieś barwne zabawki/przedmioty utrwala sobie nazwy kolorów, powtarzając je pod noskiem. Jakiś czas temu przygotowałam Mu zabawkę służącą do ćwiczenia barw, ale również małych rączek.
Niestety własnoręcznie zrobione przez nas zabawki nie cieszą się powodzeniem Synka. Pobawi się chwilę i odkłada. Tak było też tym razem, ale po kilku tygodniach (a raczej miesiącach, bo zdjęcia są z marca) Tygrys przypomniał sobie o zabawce i chętnie do niej sięga.
Zabawka jest prosta w wykonaniu. Wystarczy tektura, kolorowa wycinanka przylepna i drewniane klamerki do bielizny. I tu uwaga - porządne, żeby nie zagrażały bezpieczeństwu dziecka.
Z kartonu wycięłam kształt palety, takiej malarskiej, a z papieru kolorowe plamy, które na niej przykleiłam. Paski w tych samych kolorach nakleiłam na klamerki.
I tu wkracza do akcji Tygrys, którego zadaniem jest przypinanie spinaczy w odpowiednie miejsca na palecie. Wreszcie bawi się doskonale. Kolory dobiera i nazywa bezbłędnie, choć nie zawsze pamięta nazwę fioletowy.
Bardzo fajna zabawka - uczy, rozwija, a do tego ta radość, że zrobiona własnoręcznie :) Brawa dla Was za pomysłowość, no i oczywiście dl Tygryska za tak dużo umiejętności :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńŚwietny pomysł z tą zabawką. Prawda, też jest taka, że dzieci potrafią szybko się znudzić nie tylko zabawką, ale i formą spędzania wolnego czasu.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale nasz Syn długo musi się przekonywać do tych własnoręcznie zrobionych zabawek.
UsuńFajny pomysł.
OdpowiedzUsuńJak tam idzie budowa? Jaki juz etap? Nic nie piszesz pewnie nie macie za wiele czasu?
Calusy
Dziękuję.
UsuńCzasu faktycznie mało,a od jutra jeszcze bardziej pracowicie, stąd dziś zmotywowałam Męża do notatki o budowie. Już jest :)
Bardzo oryginalny pomysł z tym przypinaniem :)
OdpowiedzUsuńPomysłów w sieci na klamerki jest sporo, pomyślałam, że można je wykorzystać i w ten sposób.
Usuńświetna zabawa, na pewno wykorzystam z moim synkiem
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Tylko nie zapomnij o porządnych spinaczach :)
UsuńWielkie brawa dla kreatywnej mamy i maleństwa !! ;))
OdpowiedzUsuńDziękujemy. Mama i Tygrys :)
UsuńMoja Droga. Czy Ty myślisz, że któremuś facetowi jest potrzebna do szczęścia umiejętność pamiętania nazwy "fioletowy"?
OdpowiedzUsuńMój mąż nie jest daltonistą, ale często spieramy się co jakim jest rzeczywiście kolorem...
Faceci!
Ps. Zabawka super!
O to u nas podobnie... szczególnie w kwestii segregowania prania.
UsuńKreatywna zabawa! :)
OdpowiedzUsuńSuper zabawa, świetnie to wymyśliliście :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńFajny pomysł. U nas Amelka niby kojarzy kolory, ale gdy proszę by powiedziała, co to za kolor to uśmiecha się i... milczy ;)
OdpowiedzUsuńCzyżby rosła Wam mała przekora :)
Usuń