Jaka jest najbardziej znana lokomotywa na świecie? Odpowiedź na to pytanie zna każda mama i każdy tata kilkulatka. Oczywiście chodzi o Tomka - bohatera telewizyjnego filmu animowanego. Co prawda w ostatnich dniach Tygrys zapałał wielką miłością do najbardziej znanych na świecie strażaków Penny i Sama (w tej kolejności), ale równie wielką sympatią darzy wspomnianego Tomka i jego przyjaciół. Historii o lokomotywach mógłby słuchać na okrągło, stąd często sięgamy do książki, o której pisałam TU. Tyle, że raz na jakiś czas dla higieny osobistej (przede wszystkim rodziców) warto zmienić tytuł, bo za chwilę w środku nocy bez problemu będziemy recytować z pamięci opowiadania.
Kilka książeczek wypożyczyliśmy z biblioteki, ale okazało się, że niezbyt przypadły Synkowi do gustu. Podejrzewam, że ze względu na ilustracje, które odbiegały od oryginalnych. Podczas jednych z ostatnich zakupów “książkowych” w ofercie Wydawnictwa Olesiejuk trafiłam na kilka nowości. Jedna z nich po długich rozmyślaniach trafiła do wirtualnego koszyka. Dlaczego po długich rozmyślaniach?
Tomek i przyjaciele. Pierwsza znajdywanka to kolejna książka obrazkowa. Tekst ogranicza się na każdej stronie do kilku krótkich linijek. Tygrys ma już sporo tego rodzaju lektur. Poza tym zastanawiałam się czy nie jest już za duży na tą konkretną propozycję. Ilustracje na pierwszy rzut oka wydawały mi się duże i pozbawione szczegółów, a tym samym odpowiednie raczej dla młodszych dzieci. Ostatecznie książka trafiła w Tygrysie ręce i oczywiście okazała się hitem. Sama okładka z wypukłymi torami prowokuje naszego Malucha do zabawy, a zawartość zachęca do jeszcze większej kreatywności.
Przyznaję, że trochę przeceniłam możliwości naszego Dwulatka. Co prawda bez problemów radzi sobie z odnajdywaniem większości przedmiotów, szczególnie zwierząt. Są jednak strony z drobiazgami, których odszukanie zajmuje Mu nieco więcej czasu. Natomiast jedną zupełnie pomija, bo nie radzi sobie ze znalezieniem jesiennych liści. Ale to akurat dobrze, bo to oznacza, że książka zostanie z nami na dłużej. I to nie jedyny powód. Znajdywanka uczy nie tylko spostrzegawczości. Rozwija także inne umiejętności. Zanim przejrzeliśmy całość, na jednej z ilustracji rzuciły mi się w oczy figury geometryczne wkomponowane w skaliste wybrzeże. Okazało się, że na końcu są wskazówki dla rodziców, w jaki sposób możemy jeszcze pracować z książką i to przez dłuższy czas. Utrwalamy więc z Tygrysem nazwy zwierząt i ich odgłosy. Ćwiczymy kolory i kształty. Z czasem wejdziemy na wyższy poziom: liczenia i zabaw słownych, które proponują autorzy.
Wydawało się - kolejna książka obrazkowa, ale spędzamy nad nią naprawdę sporo czasu i póki co się nie nudzi. Idealna propozycja dla małych fanów Tomka.
Tomek i przyjaciele. Pierwsza znajdywanka
ilustracje: Jim Durk
format: 255 x 305 mm
stron: 16
Olesiejuk ma rewelacyjne książki! U nas powoli Tomek odchodzi w zapomnienie :(
OdpowiedzUsuńU nas ciągle na czasie, podobnie jak Sam i Bob :)
UsuńA coś dla dziewczynek w tym wieku z owego wydawnictwa?:)
OdpowiedzUsuńZa kilka dni pojawi się recenzja książek z tego wydawnictwa, które Tygrys bardzo lubi i myślę, że dziewczynce tez przypadłyby do gustu. To seria "Otwórz okienko". Mamy wszystkie, oprócz liczb i my rodzice mamy ich po prostu dość, bo są w ciągłym użyciu.
UsuńTomka bardzo lubimy ale ostatnio przerzuciliśmy się na Stacyjkowo :-) nie mniej Książka bardzo ciekawa i z pewnością przypadłaby do gustu najmłodszemu smykowi ;-D
OdpowiedzUsuńTygrys Stacyjkowo też lubi, ale jakiś limit bajek dziennie musi być :) Na szczęście ma tę niezwykłą przypadłość, że sam wyłącza tv. Nie mamy problemów z negocjowaniem czasu oglądania bajek. Oby tak zostało :)
UsuńO tak, nie tylko maluchy lubią Tomka. Moi chłopcy, choć starsi, nadal chętnie oglądają ciuchciaki.
OdpowiedzUsuńCiekawe, co w sobie mają, że tak przyciągają najmłodszych? Nie ukrywam, że mnie czasem irytuje ta propaganda o użyteczności :)
UsuńNo tak, i ten ton głosu przepełniony dydaktyzmem... Ale i tak w głowie zostaje to, co najmniej edukacyjne:)
UsuńDokładnie :)
UsuńJa ostatnio przeżyłam szok, bo moja siedmiolatka oglądała Stacyjkowo!!!! Stwierdziła, że bardzo to lubi, ale nie przyzna się do tego koleżankom w szkole :)
OdpowiedzUsuńPewnie to "obciach" :) Choć pewnie inne dziewczynki tez oglądają i tak samo się nie przyznają.
UsuńU nas Tomek rządził długo (wszak jest tam też Gabryś :)), Strażak Sam zresztą też. I Stacyjkowo :) Ale teraz już inni bohaterowie w sercach chłopaków i Tomek musiał zrobić miejsce dla Yody i Skywalkera :P
OdpowiedzUsuńU nas póki co złota trójka: Tomek, Bob i Sam. Miłość taka, że aż Chłopak identyfikuje się z postaciami. Chociaż ku mojej radości ostatnio polubił Braci Koala.
UsuńTomek to zdecydowanie nie nasza bajka ale książeczka sama w sobie wydaje się fajna :-)
OdpowiedzUsuńDla maluchów idealna :)
UsuńMy każdy dzień zaczynamy od książeczek i "czytamy". Teraz jestem na etapie poszukiwania książek z fakturami i ruchomymi lub otwieranymi elementami więc czekam też na inne recenzje:)
OdpowiedzUsuńTygrysowi najbardziej podobają się książki z fakturami anglojęzyczne wydawnictwa Usborne (gdzieś dawno temu pisałam o nich). Udało mi się kupić dwie w sh, dwie kupiłam w sieci. Kosztowały sporo, ale do dziś Synek z nich korzysta. A o okienkach lada moment napiszę. Jak tylko się wyśpię :)
Usuńu nas też chłopcy szaleją za Tomkiem :) Nawet ręczniki do kąpieli z nim mają :)
OdpowiedzUsuńPoza bajkami i książkami szaleństwa nie ma. Czasami udaje się mi czy Babci kupić jakieś ubrania z bohaterami w sh, ale największą radość sprawił Chłopakowi plecak z Samem. Mnie również, bo wydałam jedyne 1 zł :)
UsuńKsiążeczki o Tomku jeszcze nie mamy, ale bajkę Bąbel już kilka razy oglądał. Chyba woli "Stacyjkowo" - ale może z czasem i do Tomka się przekona :)
OdpowiedzUsuńSynek oswajał się z Tomkiem trochę. Po pierwszych bajkach mieliśmy nawet nieprzespane noce. Pewnie przez te twarze. A teraz lubi wszystko, co ma związek z pociągami.
Usuńu nas stacyjkowo króluje :D i tak było z każdym synkiem Tomek nie koniecznie ale stacyjkowo ach najmniejszy woła koko gdy widzi kociąg :D
OdpowiedzUsuńStacyjkowo też lubi. Tyle, że nie mamy w domu książek z tymi bohaterami, nawet nie wiem czy wogóle są.
UsuńMy zazwyczaj oglądamy repertuar na TVP ABC, a tam leci Stacyjkowo. Choć Tomka też lubi, ale ma możliwość oglądania tylko u dziadków ;)
OdpowiedzUsuńOj, Stacyjkowo też lubimy. Tyle, że trzeba dawkować te bajki.
Usuń