niedziela, 8 stycznia 2017

Znalazłam kalendarz idealny

Zauważyłam, że nie tylko ja przed końcem roku zmagam się z problemem wyboru kalendarza. Ileż to wtedy blogów przeglądam wpisując hasło „kalendarz idealny”. Ileż stron wydawnictw. Koniec końców pozostając wiernej jednemu. W tym roku (a jakże) stanęłam przed podobnym dylematem, obiecując sobie – czas na zmiany. I wiecie co? Słowa dotrzymałam.


Choć od razu przyznaję się, że złapałam dwie przysłowiowe sroki za ogon. Zakupiłam ten idealny kalendarz, a tym samym miałam jeden z podarunków do kalendarza adwentowego dla Tygrysa. Tak, dobrze czytacie. Mój idealny kalendarz, okazał się również idealnym prezentem dla Synka. W naszym idealnym kalendarzu nie znajdziecie miejsca na notatki, na szczegółowy plan dnia, na podsumowanie comiesięcznych wydatków, a nawet codziennych solenizantów. Za to zyskujecie mnóstwo barw, piękne ilustracje, świetne opowiadanie na początek, dwanaście złotych myśli naszych ulubionych filozofów i mnóstwo kolorowych naklejek. Tygrys naklejki lubi (poza chwilami, gdy nie chcą zejść z paluszków), więc pooznaczaliśmy już strzałkami, kwiatkami i innymi obrazkami ważne dla nas dni. Tak ku pamięci. A że Synek czytać jeszcze nie potrafi, dodamy nalepki z fotografiami naszymi i naszych bliskich, żeby wiedział dla kogo danego dnia ma śpiewać „sto lat”. I zrobi się jeszcze ciekawiej. Szkoda tylko, że ten mój idealny kalendarz zajmuje miejsce w pokoju Tygrysa.


Pewnie zastanawiacie się co to za kalendarz. Już zdradzam. „Pan Kuleczka 2017” Wydawnictwa Media Rodzina. Pana Kuleczkę kochamy wszyscy troje, o czym dałam już wyraz na blogu (TU). Mieliśmy ogromną przyjemność spotkać się z jego twórcą Panem Widłakiem, zdobyć autograf i zrobić wspólne zdjęcie (TU), więc kalendarz musiał być nasz. Dzięki niemu na pewno nie umkną nam żadne ważne uroczystości, bo odkąd mama mamą została, z jej pamięcią bywa różnie. Na dokładniejsze notatki znajdzie się miejsce w jej osobistym kalendarzu. Takim najzwyklejszym za kilkanaście złotych. Z estetyczną okładką i co najważniejsze lekkim. A jak zajdzie konieczność wykorzystania specjalistycznych dodatków do kalendarza, z pewnością kreatywne kobiety z blogosfery w tym pomogą. 







42 komentarze:

  1. Super kalendarz.Też go mamy:)też w pokoju synka;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja Siostra też zakupiła ten kalendarz i ostatnio zachwycała się nim ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej kochana :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :*
    Co do kalendarza ... to ja nadal poszukuję tego idealnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wam również dobrego roku.
      Ja w tym roku odpuściłam i mam najprostszy kalendarz, a największą radość sprawił mi ten kuleczkowy :)

      Usuń
  4. No to macie prawdziwe 2 w 1 ! :) Świetna zabawa dla Tygryska - a dla Ciebie liczne przypominajki o najistotniejszych wydarzeniach :)

    U mnie niby jakichś wielkich postanowień na ten rok brak - ale kalendarz/planner kupiony, żeby notować i z powodzeniem ogarniać wszystkie bieżące sprawy :)

    Wasz jest cudny! I super, że koresponduje z lekturami, które Tygrysek zdążył już wcześniej tak dobrze poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po zakończonym roku ilustracje będą świetną ozdobą pokoiku. Mimo ogromnej sympatii do Pana Kuleczki, musiałam zaopatrzyć się w kalendarz dla siebie, bo bez niego pogubiłabym się chyba.

      Usuń
  5. Ciekawy :) Przyznaję :) Córka jeszcze nie ma swojego nowego kalendarza, więc może taki jej właśnie sprawić? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Córcia darzy sympatią Pana Kuleczkę, będzie bardzo zadowolona.

      Usuń
  6. Ooo ciekawy :)) Lubię takie kolorowe, z dobrymi myślami/cytatami...

    OdpowiedzUsuń
  7. :) Jaki ładny.
    U nas już są nieco inne kryteria kalendarza idealnego :)
    Ale i taki pewnie chętnie bym widziała ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też się muszę rozejrzeć bo na ten rok jeszcze nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pewnie masz ten sam problem, jak wiele z nas - jaki kalendarz będzie tym naj :)

      Usuń
  9. Rewelacyjny kalendarz :) Ja też rok rocznie szukam idealnego kalendarza...ale jakoś bezskutecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja przestałam szukać :) A ten dziecięcy naprawdę cieszy moje oko.

      Usuń
  10. Ja ciągle szukam idealnego kalendarza dla mnie. Chyba pozostanie samemu go zaprojektować. A Twój na pewno przypadł by do gustu Młodej ;) Naklejki to ona uwielbia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak... naklejki to jest to :) Ja odpuściłam poszukiwania i żyję ze zwykłym kalendarzem.

      Usuń
  11. Rewelacyjny kalendarz musze kupic mojemu synowi

    OdpowiedzUsuń
  12. młodszym na pewno się spodoba moje starszaki to już mają marzenia z tirami, super autami albo pociągami (najlepiej dwa dla każdego inny :P
    póki co wisi u nich w tym roku kalendarz który dostaliśmy od kominiarzy i są zadowoleni :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tygrys jeszcze nie bardzo rozumie o co chodzi z kalendarzem, ale że lubi Pana Kuleczkę bardzo się cieszy, choć auta i pociągi są u nas na czasie.

      Usuń
  13. Mojej córce się bardzo spodobał. Gdzie taki mogę dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej chwili jest jeszcze dostępny jedynie na stronie wydawnictwa: https://mediarodzina.pl/prod/1347/Kalendarz-2017-Pan-Kuleczka

      Usuń
  14. Słodki ten kalendarz. I te naklejki, to juz calkiem fajne rozwiazanie, bo od razu widać, ze zbliża sie wazny dzień :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mam naklejki z naszymi buźkami. Teraz będzie jeszcze łatwiej tłumaczyć Malcowi kiedy i kto ma swoje święto.

      Usuń
  15. Ale fajny a Tygrysek tak słodko go przegląda :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A największą frajdę ma z naklejek. Muszę już Mu dawkować przyjemności, bo za chwilę każdy dzień będzie okazją do świętowania, ale w sumie czemu nie? :)

      Usuń
  16. ciekawy jestem kto ma zniego większą radochę::) jest cudny:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja tez znalazlam kalendarz idealny w tym roku. A wlasciwie to sama go sobie czesciowo zaprojektowalam. ;) To kalendarz ze zdjeciami Potworkow - jedno na kazdy miesiac! Skrupulatnie wybieralam fotki z minionego roku, tak zeby rzeczywiscie byly robione w danym miesiacu i oddawaly zmiany por roku. I teraz co chwila go przegladam i wzdycham jak dzieciaki nadal przez rok potrafia sie zmienic. Szczegolnie Nik, bo mlodszy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mieliśmy podobny pomysł, ale dopiero zabieramy się za obróbkę zdjęć, a pewnie trochę nam zejdzie. Tak to jest jak się nie robi tego na bieżąco. Na szczęście już przebraliśmy te tysiące fotek. Celujemy w fotoksiążkę. Tą z zeszłego roku przeglądamy ostatnio codziennie.

      Usuń
  18. I u mnie wisi kuleczkowy kalendarz , przy stole do pracy, na którym roją się nowe całkiem Katastrofy. Naklejki wykorzystuję też do ozdabiania papierowej korespondencji. Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za wizytę. Bardzo miło zaczęła nam się niedziela. I za zapowiedź kolejnych Katastrof. Czekamy z niecierpliwością. Tygrys aktualnie zafascynowany jest Myszą Wiszą, w Jego języku Myszą Biszą :), więc z przyjemnością będzie szukała jej na stronach kolejnej książki. Pozdrawiamy

      Usuń
  19. U mnie kalendarz służy tylko do zaznaczania wizyt lekarskich i innych zajęć (logopeda, pedagog itp.) - codziennie coś mamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie rzeczy zapisuję w swoim książkowym. A ten kuleczkowy cieszy oczy :)

      Usuń