niedziela, 3 kwietnia 2016

Wracamy i do rowerów się przymierzamy

Poświąteczne dni były dla nas dość trudne, stąd cisza na blogu. Kosztowały naszą trójkę wiele emocji i nerwów. Podjęliśmy nowe decyzje. Najbliższe dni pokażą czy słuszne. 

Na szczęście, stres nieco złagodził piękny słoneczny weekend. Spacerowaliśmy, spędzaliśmy czas na bumbie, którą Tygrys bardzo polubił. A bumba to oczywiście huśtawka :) Młodzieniec najchętniej z niej by nie schodził, chociaż sympatię zyskuje powoli zjeżdżalnia. Namiastkę huśtawki mamy również w mieszkaniu w postaci fotelika rowerowego zamontowanego na nowym rowerze Tatatu. Mieliśmy zakupić fotelik, a wróciliśmy ze sprzętem dla obu mężczyzn. Poprzedni rower osiągnął już pełnoletność, a bezpieczeństwo Tygrysa jest najważniejsze. A że Chłopak wszelkich nowości się boi, zanim dosiądziemy naszych rumaków oswajamy Go ze sprzętem, który zajął sporą część pokoju. Póki co metoda działa. Wczoraj próba posadzenia Tygrysa w foteliku skończyła się histerią. Dziś  było lepiej, a jak załapał, że na siedzisku można się bujać tzn. bumbać najchętniej by z niego nie schodził. Przed nami próba przekonania Chłopaka do kasku (swoją drogą dość urokliwego – z małpką na żółtym tle). Dziś przez 2 sekundy znalazł się na głowie Tygrysa. Być może zostałby dłużej, gdyby nie podniecony tym faktem Tatatu, który koniecznie chciał uwiecznić tę chwilę dla potomnych, co skończyło się oczywiście  płaczem. Nie poddajemy się. Pewnie przez najbliższe dni będziemy „paradować” po domu w naszych kaskach. Liczymy na to, że w weekend uda się przewieźć Tygrysa wokół bloku. Mam nadzieję, że podołamy, bo zimowe zasiedzenie w fotelu odbiło się na naszej formie i kilogramach, a wiosna stwarza kolejne okazje do łasuchowania. Ale jak się oprzeć tortowi tiramisu w wykonaniu naszej Przyjaciółki, który dziś zaserwowała z okazji kolejnych Urodzin Tatatu. A jeszcze został kawałek na jutro :)  



Kochani, emocje chyba opadły. Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień nie przyniesie kolejnych, negatywnych i będę mogła napisać, co się zadziało. Ale pierwszeństwo przed wpisem o problemach, będzie miał ten o wspomnieniach Tatatu z tacierzyńskiego, który już jutro. Przepraszam, że mało udzielałam się na Waszych blogach. Czytałam, ale nie zostawiałam śladu. Nie miałam siły. Postaram się nadrobić, albo przynajmniej być na bieżąco. 

18 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że wszystko u Was będzie dobrze.
    Moje dziewczyny w kaskach to nawet na koniku bujanym jeżdżą w domu tak je lubią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też, ale na razie czarno to widzę.
      Oby i Tygrys tak pokochał kask jak dziewczynki.

      Usuń
  2. Kochana nami nic się nie martw. U Was niech wszystko się układa i najważniejsze, że jesteś :) martwiłam się. Oby jutro było lepiej! I we wszystkie inne dni!
    Odezwij się w wolnej chwili! Uśmiałam się z tego podnieconego Tatatu i zdjęcia :D
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tatatu powinien mieć aparat i kamerę w oku, żeby na mrugnięcie się uruchomiała :)
      Odezwę się, jak tylko stanę na nogi.

      Usuń
  3. Wiec trzymam kciuki żeby problemy były chwilowe😃 co do roweru to u nas to był jedyny środek lokomocji i zjeździliśmy nim cale sezony już. Mam nadzieje ze u Was też tak będzie. Sto lat dla Mężusia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj nadal.
      Bardzo byśmy chcieli, żeby Synek polubił rowery, jak i my.
      Dziękuję w imieniu Męża.

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej - i że podjęte przez Was decyzje przyniosą oczekiwane rezultaty :) U nas nowy fotelik dla Bąbla też już zakupiony po dłuższych naradach i może nawet jeszcze dzisiaj odkurzymy nasze czekające w piwnicy jednoślady :)Z poprzednim siedziskiem wielkich problemów nie mieliśmy - zobaczymy, czy Młody również do tego tak szybko przywyknie ;) Dla Tatatu wszystkiego najlepszego! Bardzo jestem ciekawa kolejnych postów, więc będę zaglądać i ich wypatrywać :)Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W imieniu Tatatu dziękuję za życzenia.
      Mam nadzieję, że pierwsze pedałowanie za Wami.
      Co do decyzji - sami już nie wiemy jak jest dobrze. Napiszę.

      Usuń
  5. Trzymam kciuki, żeby było już lepiej. I my przymierzamy się do rozpoczęcia rowerowych wycieczek.
    Czekam na post Tatatu :)

    Uściski;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal nie puszczaj tych kciuków. Przydadzą się.
      Post właśnie powstaje.

      Usuń
  6. Trzymam mocno kciuki, żeby było lepiej. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nami się nie przejmuj,niech u Was będzie bez zawirowań!Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja córka uwielbia jeździć na rowerze, ale podejrzewam, że w foteliku rowerowym nie jeździła by wcale tak samo jak nie chce jeździć w foteliku samochodowym. Kochana życie w realu jest dużo ważniejsze niż w wirtualu. Wirtualnie wszystko jest łatwiej sobie poukładać niż realnie. Życzę żeby wszystko Wam się dobrze poukładało.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Staramy się wszystko ogarnąć, choć łatwo nie jest.

      Usuń
  9. Nic się nie martw! Będzie dobrze...
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń