Tegoroczny Adwent jest dla mnie wyjątkowy. Pewnie za sprawą Tygrysa, który
pojawił się w naszym życiu. W zeszłym roku też jakoś szczególnie przeżywaliśmy
ten czas. Na codziennych wspólnych rekolekcjach. Czekaliśmy na przyjście
Jezusa, ale również na nasze Dzieciątko. Nie wiedzieliśmy, że już jest na
świecie, parę dzielnic dalej. Towarzyszył nam zaduma. W tym roku przepełnia nas
również radość. Nawet rekolekcje o. Szustaka, jakby pod nas :)
Ten Adwent przywołuje we mnie wspomnienia z dzieciństwa. Dziś szczególnie, bo
byliśmy na Eucharystii w mojej rodzinnej parafii. Kościół wewnątrz bardzo się zmienił,
ale wspomnienia pozostały. Przywołują przygotowywanie lampionu. Roraty jakże
inne od nabożeństw w ciągu roku. Figurkę Dzieciątka wędrującą ku górze albo na
dół w zależności od dekoracji. Za 2-3 lata będę przeżywać to znowu z naszym
Synkiem, ale i teraz szykujemy się do Świąt. Decyzja zapadła. Choinka będzie
żywa, ale w znacznie mniejszym rozmiarze, żeby mogła zmieścić się na komodzie z
dala od małych rączek.
A dziś kolejna odsłona naszego cyklu: Papierowe Święta. Część 1 znajdziecie
TU.
Na początek słoneczko/kwiatek, które może być samodzielną
ozdobą, albo posłużyć do stworzenia łańcucha. Ozdobę bez problemu wykonają
maluchy. Wystarczy przygotować elementy. Na pojedynczą ozdobę potrzebujemy dwa
koła z kolorowego papieru ksero o średnicy 6 cm i paski (w jednym lub kilku
kolorach) szer. 1,5 cm, a długości chyba 15 cm. Po prostu składamy kartkę A4, a najlepiej do razu kilka
na pół (wkładając jedną w drugą). Tniemy paski wzdłuż krótszego boku. Przecinamy
na pół i mamy długość potrzebną do ozdoby. I niepotrzebne są do tego linijki. Tniemy
na tzw. oko. Gotowe paski sklejamy w łezkę.
Smarujemy jedną stronę koła klejem i wokół brzegów naklejamy nasze łezki.
Następnie smarujemy klejem drugie koło i naklejamy na pierwsze.
Słoneczko/kwiatek gotowe.
Jeśli chcemy wykonać łańcuch
potrzebujemy więcej kółek i pasków. Szykujemy dwa pojedyncze słoneczka. Jedno
tak, jak w instrukcji powyżej, ale przy drugim
nie wklejmy ostatniej łezki. Do połączenia słoneczek potrzebujemy niesklejonego
w łezkę paska. Pasek przekładamy przez łezkę pełnego elementu i dopiero wtedy
sklejamy w łezkę i naklejamy na kółko, zalepiając drugim.
Jest jeszcze drugi sposób łączenia słoneczek. Chyba prostszy. Tyle, że łańcuch
jest w tym przypadku bardziej płaski. Wykonujemy pojedyncze słoneczka, a
łączymy je za pomocą paska, tak jak w najprostszych łańcuchach, które
pamiętacie z dzieciństwa.
Z pasków można wykonać proste, ale
piękne ozdoby. Potrzebujemy pasków (najlepiej z brystolu, wtedy ozdoby będą
trwalsze) szer. 1,5 cm. Na kwiatek i wachlarz dł. 15 cm. O serduszku za chwilę.
Na kwiatek szykujemy 10 łezek.
Kolorystyka dowolna. Łezki sklejamy ze sobą pośrodku boków. Robię to klejem
magic, bo w sztyfcie jest za słaby. Miejsca sklejenia spinam klamerkami do
bielizny, żeby mieć pewność, że po drodze ozdoba się nie rozpadnie. Pośrodku, w
miejscu złączenia łezek z obu stron ozdoby naklejam kółka o średnicy 3 cm.
Wachlarz zrobimy z 9 łezek. 8 łączymy ze sobą
w dolnej części. Z drugiej strony wkładamy 9 na zawieszkę. Ja całość łączę
zszywaczem. Dodaję tylko opaskę z węższego paska, żeby nie było widać zszywki.
Na serce potrzebujemy paski tej
samej szerokości, ale innej długości. Po dwa 18, 15 i 12 cm. Sklejamy w łezkę
najkrótszy pasek. Doklejamy dwa kolejne i mamy połówkę serca. Powtarzamy tą
czynność z trzema pozostałymi paskami. Powstałe w ten sposób elementy sklejamy
ze sobą w serce nie zapominając o dodaniu zawieszki.
Mam nadzieję, że instrukcje są w miarę przejrzyste. W następnym wpisie czas
na gwiazdę, chyba, że coś innego przyjdzie mi do głowy.
Zapowiada się dobry dzień. Szkoda tylko, że Mąż w pracy. Mnie w tym roku ominęła
ta „przyjemność”. Rano, jak dawniej obudziła nas Mama (jesteśmy przez weekend u
rodziców) z drobiazgami z okazji świętego Mikołaja. A na rękach miała nie taki
już drobiazg – naszego Synka, ale najwspanialszy prezent. Tygrys też dostał kilka
upominków. Większe prezenty znajdzie pod choinką już za 18 dni. Niesamowite. Za
niecałe 3 tygodnie zasiądziemy do stołu z naszym największym szczęściem. Naszym
Dzieckiem. Wreszcie przy naszym wigilijnym stole pojawi się dziecko. To radość dla
wszystkich.
Niedługo idziemy na festyn mikołajkowy. Przy okazji odwiedzimy Tatatu w
pracy, żeby nie było Mu smutno.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale nie mam serca Męża prosić o fotografie, bo
ma maraton w pracy. Zapodziały się tu dwie wykonane Jego ręką. Od
razu widać które :)
Przed Wami pierwsze wspólne Święta. Jak miło mi się robi i tak ciepło na sercu, gdy czytam o tym, co u Was teraz nowe/pierwsze/wspólne.
OdpowiedzUsuńTo będą na pewno dla Was niezapomniane chwile. :)
Tegoroczne rekolekcje o. Szustaka bardzo mi się podobają. Codziennie zaczynam od nich dzień. I w każdym filmie znajduję coś dla siebie. Poleciłam je też znajomym w pracy i kilka razy już słyszałam, że dzięki z nim z uśmiechem zaczyna się dzień.
Uściski i miłej niedzieli:)
Pamiętam, jak jeszcze rok temu czytałam podobne wpisy u innych Mam. Teraz sama doświadczam tych wszystkich nowości. My rekolekcji słuchamy wieczorem. Rano nie mamy jak, a lubimy słuchać wspólnie.
UsuńBuziaki
Oj tak takie święta z dzieckiem sa magiczne. Pamiętam jak dawniej święta kojarzyły mi sie ze spaniem do oporu... Od kiedy jest Młody spanie do południa sie skończyło. Ozdoby choinkowe cudo. Co do choinki popieram u nas odkąd mieszkamy u siebie zawsze byla duża. kiedy urodził sie przede wymieniłam banki na plastikowe i zawiesiłam te szklane od gory. Nie wiem jakim cudem dorwą sie do szklanej i zaczął badać organoleptyczne jak do tej pory plastikowe. Ugryzł krew byla wszędzie na szczęści nie połknął tylko zaczął wypluwać. A ile strachu miałam....
OdpowiedzUsuńCzekam już na te dni. Mąż będzie miał więcej wolnego w okolicach Świąt. To będzie nasz czas.
UsuńCo prawda ozdób szklanych nie mamy, ale pomysłowość maluchów nie zna granic. Nie będziemy ryzykować. Może patrzenie na światełka wystarczy :)
Cuda z papieru :) fantastyczne. Cieszę się z Wami tymi pierwszymi radosnymi i tak bardzo rodzinnymi świętami :). Mam taką nadzieję, że to ostatnie Boże Narodzenie w tak okrojonym składzie ;). Buziaki
OdpowiedzUsuńTego z całego serca Ci życzę.
UsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńKolejne piękne, niepowtarzalne ozdoby :) I te Wasze pierwsze wspólne Święta też na pewno będą niepowtarzalne, wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać :)
UsuńPiękne są właśnie takie własnoręcznie przygotowywane ozdoby.
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńJakie cudne papierowe ozdoby. Wachlarz skradł mi serce:)
OdpowiedzUsuńW takim razie do dzieła :)
UsuńDzisiaj z dzieciakami w pracy szaleństwo papierowe i wachlarze były:)
UsuńCieszę się. Fajne ozdoby można też robić z pasków z drewna osikowego. Mamy kilka na choince (serce, jeża, ptaszka).
UsuńMy w tym roku stawiamy na ozdoby z masy solnej, produkcja już ruszyła :)
OdpowiedzUsuńFajnie, jak każdego roku choinka może wyglądać inaczej. Czekam na efekty Waszej pracy.
Usuńoj pamietam takie cuda jak sie kiedyś robiło :) W tym roku zpróbuję zrobić ze swoimi maluchami, chyba już sa na tyle duzi aby sobie poradzić :) Piękne Święta przed Wami!!
OdpowiedzUsuńNa pewno Maluchy poradzą sobie i pięknie udekorują drzewko.
UsuńJuż przebieram nóżkami na myśl o Świętach :)
Serduszko skradło moje serce :-)
OdpowiedzUsuńZ pasków można robić cuda. Mam kilka takich osikowych z cepelii i korci mnie, żeby spróbować samemu zrobić z takich wiórów.
Usuń