wtorek, 8 grudnia 2015

Bożonarodzeniowe dźwięki

Dziś chciałam podzielić się z Wami dźwiękami, które towarzyszą nam w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Muzyka jest mi bardzo bliska. Przy pięknych dźwiękach cieszę się, wzruszam, tęsknię, czasem uronię łezkę. Słucham przede wszystkie polskiej muzyki. Różnych gatunków, ale najbliższa jest mi poezja śpiewana (w tym inspirowana górami) i muzyka chrześcijańska. 

Muzyka jest dla mnie ważna na różnych płaszczyznach życia, także w relacjach z Bogiem. Przez muzykę przemawia do mnie najbardziej. Śpiew jest dla mnie formą modlitwy. A Święta Bożego Narodzenia są czasem, który szczególnie kojarzy się z muzyką, wspólnym kolędowaniem. To nieodłączny element Świąt. Co roku przemawia do mnie inna kolęda. Np. w zeszłym roku najbardziej poruszała mnie Mizerna cicha. Ciekawa jestem, jaka kolęda dotknie mnie w tym razem? Wśród licznych płyt, które mamy w swojej muzyczno – filmowej szufladzie jest też muzyka świąteczna, do której chętnie sięgamy, nawet już, w okresie adwentu. Niestety niektóre płyty zalegają w szufladzie. Dla mnie kolędy muszą mieć w sobie to coś, a nie być po prostu kolejnym poprawnym wykonaniem przez kolejną gwiazdę.  

Płytą, która w zeszłym roku nie wyjeżdżała z odtwarzacza była Kolędy Pospieszalskich – Najcieplejsze Święta. Gości w naszym domu od kilku lat i ciągle słuchamy jej z takim samym zachwytem. Rodzina Pospieszalskich towarzyszy nam już w Adwencie, zasiada z nami przy wigilijnym stole i przygrywa jeszcze długo po świętach. Sprawia, że Święta są faktycznie cieplejsze. Na płycie znajdziemy ciekawe aranżacje tradycyjnych polskich kolęd, ale również nowe utwory. Wśród nich moja ulubiona Kolęda płynie z wysokości, do której tekst napisał ks. Jan Twardowski.


Chętnie słuchamy też płyty Kolędy z Krainy Łagodności. Tradycyjne kolędy w wykonaniu artystów z Krainy Łagodności, m. in. Starego Dobrego Małżeństwa, Wolnej Grupy Bukowina, Mikroklimatu. Proste, ale klimatyczne.

Już wiem, jaka płyta będzie słuchana najczęściej w tym roku. Towarzyszy nam już od początku Adwentu. Aranżacje są tak niesamowite, że mogłabym ich słuchać cały rok, ale po Świętach wrócą do szuflady, żebym mogła tęsknić za tymi dźwiękami najbliższe kilka miesięcy. Przyjemności też trzeba sobie dozować :) Już zdradzam, o jaką płytę chodzi.


Kolędy świata TGD - Trzecia Godzina Dnia. Jeśli nazwa komuś nic nie mówi, to na pewno widzieliście świąteczne koncerty telewizyjne dość ekspresyjnego chóru w białych szatach. To właśnie TGD. Płyta Kolędy świata jest inna od wszystkich. Znajdziecie na niej utwory z całego świata, ale również tradycyjne polskie kolędy w ciekawych aranżacjach. Ta muzyka ogromnie mnie wzrusza. Przepełnia mnie całą. Aż brakuje mi słów. Najlepiej sami posłuchajcie utworu promującego płytę…


Tak sobie myślę, że utwory na płycie TGD są tak niesamowite, bo artyści żyją tym, co wyśpiewują. Są po prostu autentyczni w tym, co robią. 

I jeszcze krótki raport z plemienia… Powoli wychodzimy z choróbska. Tygrys ma się najlepiej. Nam jeszcze co nie co zalega, ale idziemy ku dobremu. Weekend spędziliśmy u moich rodziców/dziadków, a raczej z Babcią, bo Dziadek nadal w szpitalu. Mąż w pracy, ja i Młody spacerowaliśmy sobie korzystając z pięknej pogody (podobnie, jak dziś). W niedzielę zahaczyliśmy o festyn mikołajkowy, który co roku wzbudzał w nas negatywne emocje, bo przez niego musieliśmy być w pracy. W tym roku też byliśmy źli, bo nie mogliśmy spędzić dnia razem, ale wykazaliśmy się wyrozumiałością, bo w sumie takie imprezy są potrzebne w miasteczku, które na co dzień nie ma zbyt wiele zaoferowania dla rodzin. Tygrys z początku przestraszył się zamieszania i przebierańców. Na szczęście wóz strażacki i motocykle rozładowały stres. A do domu wróciliśmy z wielkim balonem na hel. Dobrze mieć znajomości wśród organizatorów :) Dziś Młody był nieswój. Histeriom nie było końca, na zmianę z siedzeniem u mnie na rękach. Zęby? Gorszy dzień? Nie mam pojęcia. Zobaczymy, co przyniesie jutro. Niedługo stuknie nam 10 wspólnych miesięcy i może dziwnie to zabrzmi, ale życie powoli nam się stabilizuje. Mąż wrócił do biegania. Znalazł towarzysza w Chrzestnym Synka. Ja dłubię, póki co kartki świąteczne, ale mam nadzieję wrócić do quiet booka. Znowu w domu roznosi się zapach chleba. Dostaliśmy tak prosty przepis (suche oddzielnie, mokre oddzielnie, wymieszaj, upiecz), że taki chlebek możemy robić codziennie.  


A przed weekendem udało nam się wreszcie zrobić kartkę do akcji, o której dowiedzieliśmy się od BąbelkowejMamy. Upominek przygotowany, wiersz przed chwilą powstał, pozostało zapakować i wysłać. Jeśli jeszcze ktoś ma ochotę się włączyć. Zachęcam. Akcja jest piękna, a jej odbiorcy niesamowici. Banerek wisi po prawej. 

PS. Napis na pocztówce pobrałam z TEJ strony, którą polecała niedawno Ela


24 komentarze:

  1. Karteczka jest bardzo wesoła, kolorowa i taka żywa :). Uwielbiam quilling, ale jest bardzo pracochłonny. Podobnie jak Ty, siedzę i wykonuję karteczki świąteczne - ach jak ja to lubie :). Zdrówka Wam życzę :). Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze mówiąc sprzęt od quillingu mam od wielu lat, a te elementy, które znalazły się na kartce, to moja pierwsza próba. Kolejne kartki będą już bez tych elementów, bo strasznie to czasochłonne.
      Buźka

      Usuń
  2. Uratowani,Pasterz,Ukojenie,Błogosław duszo moja Pana,Nad horyzont,Nie nam,W cieniu twoich rąk,Zanim powiem słowo,Liczy się każdy dzień - tyle sobie przypomniałam na szybko. Zdecydowanie TGD rządzi. A o tej nowej kolędzie wlasnie była rozmowa na próbie wczoraj.
    Już 10 miesięcy ależ czas biegnie,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w Waszym repertuarze znajdzie się coś z kolędowej płyty TGD. Utwory są naprawdę piękne.
      Sami nie nadążamy :)
      Pozdrawiamy

      Usuń
  3. Muzyka TGD i mnie niesamowicie urzekła, więc bardzo dziękuję Ci za informację o ich istnieniu, o którym wcześniej nie miałam pojęcia :)

    Cieszę się, że już wracacie do zdrowia i do względnej stabilizacji - sama wiem, że naprawdę długiego czasu i wielu przemyśleń potrzeba, by pewne rzeczy bez wyrzutów sumienia ze sobą pogodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A karteczka piękna ! Obdarowana osoba na pewno będzie nią bardzo uszczęśliwiona :)

      Usuń
    2. Cieszę się, że spodobało Ci się TGD. Nie wiem czy pamiętasz, jakiś czas temu pisałam, że z okazji rocznicy ślubu byliśmy na niesamowitym koncercie. To było właśnie TGD. Wrażenia niezapomniane. Jak będziesz miała okazję zachęcam.
      Ta nasza mała stabilizacja, bardzo nam się podoba, chociaż ostatnie dni Tygrys ma gorsze, ale tak to już jest z maluchami.
      A ja Ci dziękuję za wpis o tej akcji. Sama bym na Robótkę nie trafiła. Dobro się szerzy :)

      Usuń
  4. Piękny ten utwór.
    U nas króluje za to... Arka Noego :) Lila się rozkochała w ich kolędach, a Eliza też lubi. A ja patrzę na Nie i nic więcej do szczęścia mi nie trzeba. Tylko... Świąt dalej nie czuję :(
    Życzymy wielu pięknej pogody i dużo spacerów. A Tacie gratulujemy. Szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie. Może byśmy też zaczęły biegać? Nie mam tutaj towarzyszki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, coś tak czuję, że Arkę Noego też usłyszymy w tym roku. Kolędy mamy. Mam nadzieję, że jednak coś się zmieni w Twoim nastroju.
      Pogoda się popsuła, ale kto wie, może jeszcze będą dobre dni. Tacie aura nie przeszkadza. Marta, ja bym chyba wolała czekoladkę z Tobą skonsumować :)

      Usuń
  5. Ja już też święta czuję, oj czuję :)

    Nominowałam Cię do zabawy LBA:) Informacje, pytania i wszystko co musisz wiedzieć, znajdziesz u mnie na blogu mama-pelen-etat.blogspot.com we wpisie NOMINACJA DO LIEBSTER BLOG AWARD 2015. Jeśli zechcesz wziąć udział, będzie mi miło, jeśli podlinkujesz mojego bloga do odpowiedzi :) Serdecznie zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jak u nas :)
      Jeśli znajdę czas i nastrój z przyjemnością odpowiem na pytania.

      Usuń
  6. U nas już też mocno świątecznie:) nucimy, śpiewamy, słuchamy.. :D achh niech to będzie już :D

    OdpowiedzUsuń
  7. :) szaro, buro świat nie czuć ale muzyka choć troszkę nastroju zrobi w razie czego masz rację;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzyka na stworzenie nastroju jest najlepsza :)

      Usuń
  8. A możesz cos polecić z muzyki chrześcijańskiej? Ja znam tylko Wiolettę Brzezińską, którą uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zatrzymałam się na pewnym etapie i nie znam dobrze tego, co dzieje się teraz. Pani Wioli nie znam, ale z przyjemnością poznam. Ja lubię słuchać Antoniny Krzysztoń, Tomka Kamińskiego, Chili My, New Life M, Deus Meus. Więcej można znaleźć na stronie http://www.kdm.pl/
      Uściski

      Usuń
    2. Dzięki, zapomniałam że przecież Antonininę Krzysztoń teź znami lubię. Chętnie zajrzę na tę stronę, bo mam ochotę coś sobie kupić do samochodu na dojady do pracy, sueczka radiowa mnie już męczy.

      Usuń
  9. U mnie brak nastroju muzycznego. Zazwyczaj słuchamy kolęd w wykonaniu Tarji Turunen - była wokalistka Nightwish. Lubię brzmienie operowe w kolędach i taki mocny głos.
    Ja bardzo mało robię kartek świątecznych dla siebie, nie mam czasu bo zazwyczaj robię dla innych.
    Swoją kartkę zgłoś na urodzinowy konkurs do Projekt Gallias - warto:) Link poniżej
    http://projectgallias.blogspot.com/2015/11/wyzwanie-urodzinowe.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam, ale poszperam w sieci i posłucham. Mam nadzieję, że najbliższe dni przyniosą poprawę nastroju. Trzymam kciuki.
      Ja w tym roku dłubię coś wieczorami.
      Elu, gdzie mi do cudów, które pewnie się pojawią na tej stronie.
      Uściski

      Usuń
  10. Rok temu w jednej parafii w moim mieście odbył się koncert Pośpieszalskich. Było super! Nie spodziewałam się fak profesjonalnego wykonania kolęd! A Chilly My.. Mam do nich sentyment - słuchałam ich jako nastolatka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszym mieście rok temu też był koncert. Niestety się zagapiliśmy.

      Usuń
  11. U nas też już lecą kolędy i świąteczna muzyka :)

    OdpowiedzUsuń