Tak to już ze mną jest, że albo nie piszę wcale, albo seryjnie. Idealna byłaby systematyczność, ale to już chyba niemożliwe. Przyjmuję to i piszę, kiedy mam chwilę. I tak jest dobrze. I mi z tym dobrze. Do czasów intensywnego życia blogowego już nie wrócimy. SM zrobiły swoje, ale ciągle sprawia mi to przyjemność, a jeszcze większą mam z tych kilku komentarzy, w których możemy wymienić się czytelniczymi poleceniami.
1. Joanna Guszta, Miasto potwór; Wydawnictwo Kropka
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Och, jaka to prawdziwa książka. Powinien ją przeczytać każdy miejski urbanista, radny czy każdy inny urzędnik, który odpowiada za miejską przestrzeń. A ta w wielu polskich miastach wygląda, jak wygląda. Miasteczko, w którym pracujemy nie jest odosobnione. Ma potencjał, ale przez lata dziwnych decyzji wygląda, jak wygląda. A gdyby tak sprawić, żeby nasze miasta wyglądały inaczej, żeby lepiej się w nich żyło. O tym jest ta książka. Polecamy.
2. Elise Gravel, Fake Newsy. Inwazja morderczych majtek!; Wydawnictwo Nasza Księgarnia
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Mordercze majtki... Dla dorosłych może nie brzmi zachęcająco, ale dla wczesnych nastolatków, jak najbardziej. Sporo w tym komiksie humoru, ale nie przeszkadza w przekazaniu naprawdę ważnych kwestii. To dobry punkt wyjścia do rozmów o zagrożeniach w sieci, dezinformacji, hejtu. Tego czego, jak dla mnie brakuje w szkole. Umiejętność przesiewania informacji, poszukiwania różnych ich źródeł to według mnie podstawa współczesnej edukacji.
3. S. Ines Krawczyk MChR, Zaproszenina ucztę. O Mszy Świętej dla małych i dużych; Wydawnictwo Świętego Wojciecha
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Byłam przekonana, że czytaliśmy już tę książkę. Okazuje się, że nie. Zaczęliśmy jakiś czas temu, pewnie w okolicach pierwszej Komunii i dopiero teraz udało się ją skończyć. I w sumie to dobry moment. Temat Mszy Świętej ciągle powraca. Już nie chodzi o sam udział w niedzielnej Eucharystii, ale zrozumienie jej głębi. A ta książka w prosty sposób, odnoszący się do codziennych doświadczeń dzieci zgłębia temat. Warto sięgnąć z dziećmi.
4. Elise Gravel, Plemię Śmierdziaków; Polarny Lis
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Raz na jakiś czas przynoszę do domu książki dla młodszych dzieci, takie na jedno czytanie. Pracuję z dziećmi i książkami, więc póki Tygrys chce słuchać, korzystam z tego wspólnego czasu, jego opinii i reakcji na lekturę. Ta książka kiedyś zagości na warsztatach z dziećmi, bo ma potencjał. A do tego jest zabawna. Tylko zastanawiam się czy to jest rzeczywiście książka dla dzieci. Coś czuję, że dorośli też z niej sporo wyniosą. I mam nadzieję, że nie tylko wspomnienie dzieciństwa.
5. Tove Jansson, Pamiętniki Tatusia Muminka; Nasza Księgarnia
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejny tom Muminków. Tygrys się wkręcił. Cieszę się, bo sama z przyjemnością wracam do tych opowieści. Choć nie wiem czy "wracam" to dobre określenie, bo nie pamiętam czy kiedykolwiek przeczytałam opowieści, raczej oglądałam kreskówki. Komentarze przed poprzednim postem potwierdzają, że Muminki albo się kocha, albo wręcz przeciwnie.
6. Agnieszka Jankowiak-Maik, Boguś Janiszewski, Skąd się wzięła Polska?: Wydawnictwo Agora
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Jakiś czas temu czytałam "Historię, której nie było", więc jak na bibliotecznej półce zobaczyłam pozycję Pani Agnieszki dla dzieci, od razu wypożyczyłam. I się rozczarowałam. Tygrysa również nie porwała. Nie jestem przekonana czy jest to książka dla 10-latka. Może tak, ale dla takiego, który ma już pewien zasób wiedzy i potrafi oddzielić fakty od komentarzy autorów. Sporo w niej treści, ale przeplatanych równie dużą (za dużą) ilością humoru, którego 10-latek do końca nie rozumie. Do tego odniesienia do różnych zjawisk popkultury, obcych czwartoklasiście. Podobnie, jak w kreskówkach, w których niektóre kwestie zrozumiałe są tylko dla dorosłych. Z nauką historii jest problem, kojarzy się z wkuwaniem dat i nazwisk. Tu chodziło o podanie historii na luzie, ale jak dla mnie trochę tego luzu za dużo.
7. Jagoda Gumińska - Oleksy, Opowieści przedmiotów; Muzeum Narodowe w Krakowie
lokalna biblioteka, czytana po raz kolejny
Po lekturze książki poświęconej Matejce, a wydanej przez krakowskie Muzeum, powróciliśmy do innej z tego wydawnictwa. I tym razem mieliśmy przyjemność z czytania. Rzadko sięgamy (i sięgaliśmy) do bajek, a w takiej konwencji została napisana książka muzealniczki, tym bardziej się cieszę, że Tygrysowi się spodobała. Ciekawy jest pomysł na opowieści. Każda osnuta jest wokół jednego z zabytków ze zbiorów muzeum. Bliskie mi to. Przez lata pracowałam w muzeum, więc nie raz miałam w ręku jakieś materialne ślady przeszłości i zastanawiałam się nad ich losem. A każdy z nich ma swoją historię. Te w książce są zupełnie bajkowe, nieoczywiste, ale naprawdę mają swój urok. Szkoda tylko, że książka w naszej bibliotece zbyt często się kurzy.
8. Pedro Calleja, Supermoce sztuki. Fantastyczna historia sztuki dla dzieci; Smart Books
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Książka do czytania bardziej dla mnie niż dla Tygrysa, ale jak chce mi towarzyszyć nie narzekam. Ale ta niespecjalnie mnie nie urzekła czy zainspirowała. Kolejna z wielu.
9. Anna Skowrońska, Do twarzy. Dlaczego się malujemy?; Wydawnictwo Muchomor
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejny tytuł, na którym się zawiodłam. Tygrysa nie specjalnie zainteresował. Choć okładka mnie urzekła. Wnętrze niestety nie. Chyba miałam zbyt wielkie oczekiwania. Zabrakło mi lekkości, polotu i treści też. Niby luźna formuła, ale trąciła leksykonem.
10-11. Victor Escandell i Ana Gallo, Zagadki detektywistyczne. Nauka i Victor Escandell i Victor Sabate, Zagadki detektywistyczne. Dookoła Świata; Wydawnictwo Debit
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy i kolejny
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy
Ale dlaczego taki czytelniczy "rozstrzał" miałby być zły? Ja też czytam bardzo różne rzeczy - głównie beletrystykę, trochę reportażu, trochę poradników. Staram się mieszać autorów, tematykę, "krąg kulturowy". Są gatunki, po które sięgam wyjątkowo rzadko np. kryminały czy horrory albo prawie wcale np. fantastyka. Ale poza tym pomieszanie z poplątaniem. Ale dobrze mi z tym ;-) .
OdpowiedzUsuń