Nowy Rok rozpoczęliśmy z dobrymi książkami, ale o tym za jakiś czas. Tym razem ostatnie podsumowanie naszego czytelniczego roku 2024. Przeczytaliśmy naprawdę sporo pięknych książek. Fajnie byłoby przypomnieć sobie ich tytuły, zrobić roczne podsumowanie i wybrać TOP 12 z poszczególnych miesięcy. Ale może lepiej nie planować, bo różnie z tym u mnie bywa i skupić się na tym, co tu i teraz. Z racji na to, że Tygrysich lektur jest coraz mniej (a i ja potrzebowałam odpocząć od książek) podsumowanie dwumiesięczne.
1. Tomek Bogacki, Bohater dzieci. Opowieść o Januszu Korczaku; Wydawnictwo Stapis
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Korczak pojawiał się już w książkach, które czytaliśmy z Tygrysem. Pierwsze przypomina mi się wydawnictwo Publicat "12 wyjątkowych postaci", także postać nie jest Synkowi obca. Zna tragiczną historię Korczaka, jego spojrzenie na dziecko i dzieciństwo. Czytaliśmy też "Króla Maciucia...", oglądaliśmy "Kajtka Czarodzieja". Ale Korczak to osoba, którą warto przypominać, stąd sięgnęliśmy po "Bohatera dzieci". Tekstu w tej pozycji nie za dużo, uzupełniają go subtelne ilustracje. Książka odpowiednia na pierwsze spotkanie z tym wybitnym człowiekiem.
2. Libby Walden, Uczucia; Wydawnictwo Zielona Sowa
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Nie jest to może moja ulubiona książka o uczuciach, ale warto do niej sięgnąć. Raz na jakiś czas powracamy do tematu, więc nowy tytuł zawsze w cenie. A ten na pewno do przegadania z dorosłym.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
grudzień
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Idąc za ciosem i podpowiedzią bibliotekarki, sięgnęliśmy po kolejny tytuł w tematyce żydowskiej, choć zupełnie inny od "Dwoje drzwi...". I inna forma. Nie przypominam sobie, żebyśmy czytali dziennik (choć może był jakiś z podróży), a na pewno współcześnie żyjącej dziewczynki, rówieśniczki Tygrysa. Ciekawość wzięła górę, bo Synek niezbyt lubi "dziewczyńskie" bohaterki. Rut z miejsca polubił. Być może przypomina Jego samego? Ale na pewno urzekł Chłopaka humor, a przy okazji sporo dowiedział się o tradycjach żydowskich i o tym, jak to jest być innym wśród rówieśników. Polecamy.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
3. Barbara Robinson, Najlepsze jasełka wszech czasów; Wydawnictwo Dwie Siostry
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Pierwsze co mi wyszło spod placów to książka numer 1, ale sporo dobrych tytułów przeczytaliśmy na koniec roku. Ale ten jest naprawdę urzekający i podejmujący ważny temat - jak to naprawdę jest z tym Mikołajem. Nie za dużo tu słów, prosta kreska przywołująca dziecięce rysunki, ale w prosty sposób tłumacząca najmłodszym istotę obdarowywania, tak kojarzącego się ze Świętami i Świętym Mikołajem. Polecam z całego serca. Szczególnie dla dzieci, które stawiają dużo pytań w temacie. U nas numer jeden przy okazji książkowych zakupów.
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Komiks rzadko pojawia się w naszych wieczornych stosikach. Tygrysowi samemu zdarzało się czytać. Ja nie przepadam i nie jest to forma, która wydaje mi się odpowiednia do czytania na głos, raczej do indywidualnej lektury. Z tą poszło gładko, jeśli chodzi o czytanie, bo poruszany temat wcale do łatwych nie należy. Choć może właśnie forma komiksu, proste nieco zabawne rysunki, sprawiły, że trudne kwestie stały się bardziej przystępne i zachęciły do przegadania. Temat wracał w naszym domu nie raz, szczególnie jeśli chodzi o przytulanie przez babcie/ciocie. Trudno Tygrysowi postawić granice, zwłaszcza wobec najbliższych osób (nam też, jak grochem o ścianę, mój wnuk i mogę), ale trzeba się tego ciągle uczyć. Uczymy się razem. A książka jest naprawdę dobra. Polecamy.
7. Eliza Piotrowska, Ciocia Jadzia i Przylądek Dobrej Nadziei; Media Rodzina
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Przeczytaliśmy wszystkie części Ciocia Jadzi i mimo, że mamy już w domu Dziesięciolatka, jak zobaczyłam nowość dorzuciłam do bibliotecznego zamówienia. Bohaterka ma w sobie coś, co sprawia, że nie sposób jej nie polubić. Podejrzewam, że dla wielu dzieci ideał dorosłego, pełnego humor, zrozumienia, empatii i szacunku. Tym razem temat niełatwy, choć sama byłam zaskoczona po pierwszej stronie. Kolorowa okładka, dobry kierunek. Tymczasem Przylądek Dobrej Nadziei okazał się szpitalem pełnym chorych dzieci i towarzyszących im cierpiących dorosłych. A co robiła tam ciocia Jadzia? Przekonajcie się sami. Tygrys poprosił o kolejna część, to chyba najlepsza rekomendacja, ale musimy na nią poczekać, wierząc, że będzie.
Czas na moje lektury. Chciałam napisać dorosłe, ale nie wszystkie są z takim oznaczeniem wiekowym. Chętnie sięgam po tytuły dla młodzieży, wszystkie cztery z listopada (dwa pierwsze zdjęcia) to młodzieżówka. Rozeznanie przyda mi się w pracy i zwyczajnie je lubię. W listopadzie (jeśli nie w całym roku) numer jeden to "Lapis". Do dziś jestem pod wrażeniem potęgi wyobraźni Autorki. Z grudniowych postawiłabym na "W ogrodzie pamięci". Sięgnęłam do niej po przeczytaniu z Tygrysem "Dziennika Rut", jej autorka to wnuczka Joanny Olczak-Ronikier, która w swojej książce opisałam niezwykłe losy rodziny obu pań. Wciągnął mnie również "Pielgrzym", a Mikołaj Marcela ubrał w słowa to, co myślę o szkole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz