wtorek, 7 lipca 2020

Co czytał Tygrys i co przeczytaliśmy Tygrysowi w czerwcu

Czas odosobnienia sprzyjał w naszym domu lekturze, choć raczej dziecięcej. Zawsze czytaliśmy dużo, ale w ostatnich miesiącach, z racji tego, że siedzieliśmy w domu czytaliśmy jeszcze więcj. My Tygrysowi i Tygrys nam. Na dwa dni przed zamknięciem bibliotek, nieświadoma sytuacji, wypożyczyłam sporą liczbę książek dla Młodego. Niestety dość szybko udało się je przeczytać. Na szczęście Tygrys chętnie wraca do tytułów z domowej biblioteczki. Chętnie raz po raz sięga do tych samych laktur. Gorzej z mamą, więc podczas kwarantanny przybyło nam trochę książek w biblioteczce. I w tym momencie przypominam sobie słowa pani bibliotekarki, która dość często powtarzała nam, że w dzisiejszych czasach nie warto kupować książek, bo wszystko jest w bibliotece. To prawda, sporo wypożyczamy, ale też lubimy mieć ulubione tytuły na wyciągnięcie ręki. Takie ulubione, do których wracamy czy które związane są z aktualną pasją Tygrysa. 

Od dawna się przymierzałam, żeby zapisywać książki, które czytaliśmy wspólnie z Synkiem. Tak ku pamięci. Sama widzę, jak się cieszę, kiedy gdzieś w czeluściach internetu zobaczę książkę ze swojego dzieciństwa. Ile wraca wspomnień. Choć sporo mam ich w domu, wiele jako dziecko wypożyczałam i cieszę się, jak zobaczę znajomą okładkę. Spróbuję zapisać tygrysie lektury tu na blogu. Może kogoś zainspiruję. Sama nie raz znalazłam na zaprzyjaźnionych blogach coś dla Tygrysa czy dla siebie. Choć "spróbuję" to kluczowe słowo, bo chęć jest, a jak będzie z realizacją, czas pokaże.

Tygrys ma taką przypadłość, że lubi czytać sporo książek na raz. Po rozdziale, pod dwa, mniejsze objętościowo tytuły w całości. Czytamy głównie lektury z bilbliotek, nowo zakupione książki i coś z domowej półki. Także na stoliku nocnym jest spora wieża z książek. W czerwcu przeczytaliśmy (kolejność przyadkowa):

1. Wojciech Widłack, Pan Kuleczka, Skarby; Wydawnictwo Media Rodzina
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
Książki Pana Widłaka lubimy wszyscy. Ja, Tata Tygrysa i sam Tygrys. Tym tytułem skończyliśmy czytać całą serię. Pan Kuleczka i jego mali podopieczni przyciągają do siebie. Tworzą dom pełen ciepła, miłości i niesamowitych pomysłów. Do tego piękne ilustracje Elżbiety Wasiuczyńskiej. Tak zżyliśmy się z bohaterami i ich twórcami, że od kilku lat towarzyszy nam kuleczkowy kalendarz. Przypomniałam sobie, że już kiedyś pisałam o Panu Kuleczce. ZAPRASZAM TU. Uświadomiłam sobie, że towarzyszy nam od ponad czterech lat i ciągle wracamy do tych bohaterów. 



2-5. Nela mała reporterka; Burda Publishing Polska
domowa biblioteczka i domowa biblioteka, czytane pierwszy raz i nie ostatni
Przygody Neli to w ostatnich miesiącach ulubiona lektura Tygrysa. Dzięki niej podczas kwarantanny mieliśmy możliwość podróżowania do różnych, nawet najbardziej odległych zakątków świata. W czerwcu razem z Nelą dotarliśmy na koło podbiegunowe, gdzie zadzwiły nas renifery ze świecącymi porożami. Może to dobry patent na łopaty naszych łosi? Stanęliśmy oko w oko z ulubionymi zwierzakami Tygrysa - lwem i tygrysem rzecz jasna. Wreszcie z zapartym tchem tropiliśmy z małą podóżniczką łowców głów. Na naszej domowej półce mamy trzy tytuły ze zdjęcia, ale z pewnością skompletujemy całą serię. Książki mają też bonus, który bardzo podoba się naszemu przedszkolakowi - kody do skanowania, które przenoszą nas do filmów z podróży. 



6. Tomasz Samojlik, Żubr Pompik. Ptasie stado; Wydawnictwo Media Rodzina
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny 
Żubr Pompik jest nam bardzo bliski. Przypomina naszego prawie 6-latka. Jest tak samo ciekawy świata jest Tygrys. Poza tym całą rodziną darzymy sympatią króla puszczy. Pewnie nie bez znaczenia jest fakt, że mieszkamy w "żubrowym" zagłębiu i dane nam było oglądać to zwierze nie tylko w rezerwacie, ale również na wolności. Dzięki serii "Wyprawy" poznajemy nie tylko Białowieski Park Narodowy, ale również inne polskie parki, ich roślinność i mieszkańców. Tym razem Pompik, jego siostra Polinka i ich rodzice zabierają nas do Parku Narodowego Ujście Warty, gdzie poznają jego ptasich mieszkańców i dowiedzą się m.in. co to jest klucz i dlaczego warto poruszać się w takim szyku. 



7. Justyna Bednarek, Nowe przygody skarpetek (jeszcze bardziej niesamowite); Poradnia K 
lokalna biblioteka, czytana drugi raz
To nasze drugie podejście do skarpetek. Wcześniej Tygrys był za mały. Tym razem docenił pełen humoru styl autorki. Ilustratora Daniela de Latour zna ze swojej ulubionej książki z dzieciństwa "Opowiem ci mamo co robią auta". Z zapartym tchem śledziliśmy przygody skarpetek. Zaśmiewaliśmy się, smuciliśmy się i wzruszaliśmy się z bohaterkami kolejnych opowiadań. Tygrys zapytany, która przygoda podobała mu się najbardziej. Nie potrafił odpowiedzieć. Ten tytuł też trafi na naszą domową półkę, zwłaszcza, że pierwszą część już mamy. Poza tym właśnie doczytałam, że jest to szkolna lektura. 



8. Magdalena Sroka, Przygody Fenka; Wydawnictwo Edukacyjne SOBIK
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
O Przygodach Fenka pisałam już na blogu. TUTAJWydawało mi się, że  Tygrys wyrósł już z Fenka, ale od czasu do czasu przynosi te książeczki do wieczornego czytania. Mamy na półce wybrane tytuły, z biblioteki przynosimy inne. Tym razem wspólnie z rodziną Fenka po raz kolejny odbyliśmy podróż do muzeum i oglądaliśmy ulubione eksponaty chłopców przedszkolaków - szkielety dinozaurów. Przeczytaliśmy dwa tytuły z serii "Pory roku" i jeden z serii "Emocje". Nad złością ciągle pracujemy, więc każde wsparcie się przyda. 



9. Wojciech Mikołuszko, Z tatą na dinozaury; Oficyna Wydawnicza Multico
domowa biblioteczka, czytana trzeci raz
Jednną z pasji Tygrysa, trwającą już od dawna, są dinozaury. A ta książka to obowiązkowa lektura miłośnika prehistorii. Tak naparwdę to relacje z podróży, które autro odbywał współnie ze swoimi dziećmi, by poznać fascynujący świat skamieniałości oraz pracy paleontologów. Zaletą tej książki jest to, iż poznajemy  naszych rodzimych badaczy i poznajemy efekty ich pracy w polskich muzeach i ośrodkach badawczych. Często maluchy znają nawet najtrudniejsze do wymówienia nazwy dinozaurów, a nie mają pojęcia o ich przedstawicielach żyjacych na naszych terenach. Nam wcześniejsza lektura książki ułatwiła wizytę w Muzeum Ewolucji Instytutu Paleobiologii PAN w Warszawie. Warto jeszcze wspomnieć, że ilustracje poczynił wspomniany wcześniej twórca Pompika, Tomasz Samojlik.



10. Złota księga bajek, Auta. Opowieści z toru wyścigowego; Egmont
domowa biblioteczka, czytana dwa razy
Tę książkę przeczytaliśmy w czerwcu dwa razy i pewnie byłyby kolejny raz, gdby nie opór mamy Tygrysa. Szczerze nie lubię tej bajki, a Synek mógłby do nij wracać nieustannie. Nie pozwalamy Mu oglądać wersji animowanej. Ograniczamy się do czytania. Możecie zastnawiać się dlaczego w takim razie mamy ją na domowej półce. To nie nasza zasługa. Skłamałabym gdybym napisała, że gadżetów związanych z autami w naszym domu nie ma. Są ubranka, puzzle, gry, książeczki kreatywne, ale czytadła jak dotąd wypożyczaliśmy z biblioteki. Niemal podczas każdej wizyty. Choć cieprię z powodu ograniczenia dostępu do księgozbioru, to dostrzegłam jeden plus... wreszcie Tygrys nie będzie zabierał ze sobą aut. Do czasu, aż ciocia nie kupiła mu własnego egzemplarza. Sama z siebie więcej nie napiszę o tej książce, a o gustach się nie dyskutuje. Poza tym dzięki autom udaje mi się czasem przemycić lekturę, która akurat mi pasuje i uznaję ją za wartościową, a Tygrys za nią nie przepada. Taki układ - coś za coś. I to jedyna zaleta tej książki. Pogrążając się już całkowiecie, dodam, że sami pokazaliśmy Młodemu animację i kupowaliśmy gadżety. W momencie, kiedy dostrzegliśmy jej negatywny wpłwy na Synka, było już za późno. Przepadł. 



11. Marcin Kozioł i Bartek Jędrzejak, Pogoda dla puchaczy. Wiosna; Prószyński Media
lokalna biblioteka, czytana pierwszy raz 
To seria, którą poleciła nam znajoma bibliotekarka. W kolejnych częściach poznajemy przyrodę, zwierzęta i zjawiska pogodowe wspólnie z rodziną puchaczy. Tym razem przeżywamy przygody z Bublem i Bubusiem. Nas najbardziej poruszyła historia lisa, który dzięki niefrasobliwości (żeby nie napisać głupocie) ludzi przeżywa chwile grozy. Warto dodać, że każdy kolejny rozdział poprzedzają  strony na kreatywne działania najmłodszych. Z racji tego, że książka nie jest naszą własnością, nie wypełniamy ich. Choć pewnie gdyby zagościła na naszej półce też miałabym z tym problem. 



12. Robert G. Fresson, Flaga na maszt! Wydawnictwo Dwie Siostry
lokalna biblioteka, czytana pierwszy raz 
To wartościowa książka, pełna ciekawostek o flagach z całego świata. Nie typowy leksykon, ale można powiedzieć, że podróż po różnych krajach, kulturach i religiach. Spojrzenie na falgi nie tylko od strony wizualnej, ale również symbolicznej i historycznej. My z Tygrysem mniej czytaliśmy, ograniczaliśmy się do ciekawostek, śledziliśmy zmiany flag, wyłapywaliśmy podobieństwa, szczególnie do naszej polskiej flagi. Warstawa tekstowa jest jeszcze dla sześciolatka mało zrozumiała i pełna szczegółów. Pewnie za jakiś czas wrócimy do tej książki.



13. Ewa Nowak, Edison. O wielkim wynalazcy; Wydawnictwo Egmont
lokalna biblioteka, czytana pierwszy raz 
Książka trafiła do nas przez przypadek, miał być poziom pierwszy z serii "Czytam sobie", które Tygrys czyta nam. Ale nie ma tego złego... od czego ma rodziców, którzy radzą już sobie z poziomem trzecim. Synek ostatnio chętnie sięga do książek biograficznych, oczywiście dla małych czytelników. Tym chętniej, jak opisują  dzieciństwo znanych osób i okazuje się, że podobnie jak czytelnicy są pełni energii i nie obce są im psoty. Taka jest właśnie historia o Edisonie, chłopcu który ma ogromną ciekawość świata i mężczyźnie, wybitnym wynalazcy. 



14. Anna Onichimowska i Krystyna Lipka - Sztarbałło, Żółta zasypianka; FRO9
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Każdego dnia około godziny czytamy Tygrysowi przed snem. Oczywiście po przyłożeniu głowy do poduszki jest prośba: opowiedz coś jeszcze. Jeśli mam być szczera, mam problem z taką prośbą. Nie jest mi łatwo tak z marszu z opowieścią na dobranoc. Na szczęście są książeczki, które podsuwają pomysły na bajkę przed snem. Tak, jak ta ze zdjęcia poniżej. Cała historia jest bowiem osnuta wokół koloru żółtego. I tekst i ilustracje. Prosta historia, ale uruchomiająca wyobraźnię i inspirująca do opowieści na kilka koejnych wieczorów, a na pewno do momentu, kiedy skończą się historie. 



15. Piękna tajemnica Ewangelii. Życie Jezusa według św. Łukasza; Wydawnictwo Promic
domowa biblioteczka, czytana kolejny raz i nie ostatni
Wśród Tygrysich lektur na dobranoc obowiązkowo musi znaleźć się książka religijna. W czerwcu towarzyszyła nam opowieść o życiu Jezusa oparta o Ewangelię św. Łukasza. Towarzyszymy Jezusowi od momentu narodzin, poprzez jego publiczną działalność, aż do Wniebowstąpienia. Dużym atutem tego tytułu jest to, że oprócz prostych historii o życiu Jezusa, zrozumiałych już dla pięciolatka, na marginesie znajdziemy coś w rodzaju słowniczka wyjaśniającego trudniejsze terminy związane tematycznie z sąsiadującym tekstem. Dla Tygrysa bardzo pomocna okazała się mapa. Dzięki niej mógł umiejscowić wydarzenia z kart Nowego Testamentu w konkretnym miejscu. Do tej książki będziemy wracać jeszcze nie raz. 



16. Eliza Piotrowska, Święty brat Albert, Wydawnictwo Świętego Wojciecha
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
"Święci uśmiechnięci" to świetna seria dla najmłodszych przybliżająca różnych świętych. Na półce mamy kilka tytułów, w tym ten o patronie Tygrysa. Nie mogło go zabraknąć w czerwcu, kiedy Kościół obchodzi wspomnienie świętego brata Alberta. 



17. Julia Volmert, Gdzie jesteś misiu? Wydawnictwo Jedność
domowa biblioteczka, czytana pierwszy raz
Nowość na naszej półce. Chętnie sięgamy do książek o uczuciach i emocjach, bo w tym obszarze musimy nieustannie pracować. Każdy rodzic wie, co oznacza dla jego dziecka zagubienie ulubionej zabawki, a w szczególności przytulanki. I w takiej trudnej sytuacji poznajemy słonika Stefanka. Na kolejnych stronach książki towarzyszymy mu w poszukiwaniach misia i razem z nim przeżywamy przeróżne stany ducha. Książka jest świetnym punktem wyjścia do rozmowy o uczuciach. I ma naprawdę piękną szatę graficzną. 



18-20. Książkożercy; Wydawnictwo Wilga
lokalna biblioteka, czytane pierwszy raz
Propozycja bibliotekarki do samodzielnego czytania przez Tygrysa. Seria nie sprawdziła się u nas. Niby poziom pierwszy (A), ale Synkowi było ciężko i mi nie przypadły do gustu. Ale skoro już wypożyczyliśmy, to przeczytaliśmy wspólnie. 



21. Piaskowy Wilk; Wydawnictwo Zakamarki
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Nie wiem komu bardziej przypadł do gustu "Piaskowy wilk". Tygrysowi czy mamie Tygrysa. Świat bohaterki Karusi, tak bardzo przypomina różne sytuacje z naszej codzienności. Radości, smutki, złości, niezrozumienie ze strony rodziców. Uśmiech nie schodzi nam z twarzy. A w trudnych sytuacjach już nie raz zdarzało mi sie odwoływać do opowieści z książki, żeby pomóc Tygrysowi uporać się z uczuciami. Mamy też swój ulubiony cytat: Nie usiedzi człowiek mały jak dorosły skamieniały. Rośnie rano, rośnie w nocy, strzela w górę jak z procy. A nogi sobie wierzgają i wierzgać nie przestają!



Czas na książki przeczytane przez Tygrysa. Podczas kwarantanny zaczął samodzielnie czytać. Początki nie były łatwe, ale radzi sobie coraz lepiej. Z przyjemnością słuchamy. Przecieramy oczy ze zdumienia. Nie dowierzamy, że weszliśmy już na ten etap. Głośne czytanie Synkowi od samego początku, przyniosło efekt. Widzimy, jak wielką ma satysfakcję z każdej przeczytanej książki. Swoją przygodę zaczął od serii "Czytam sobie"  Wydawnictwa Egmont, od tytułu "Rekin Nudojad". W czerwcu przeczytał kolejne cztery: "Pora na pomidora", "Figle w fokarium", "Wyprawa na biegun" i "Samotny banan". Ta seria jest naprawdę godna polecenia na początek czytelniczej drogi. Świetne historie, proste zdania. Poznaliśmy przepis na zupę. Porozmawailiśmy o ekologii. Powspominaliśmy wizytę na Helu. A historia Amudsena zachęciła nas do sięgania po biografie innych osób, które realizowały swoje marzenia. 



Znacie tytuły, które zagościły u nas w czerwcu? Czekamy na Wasze propozycje książek dla ciekawego świata 5,5 latka. 

30 komentarzy:

  1. Tygrys już sam czyta? Brawo!!!
    Co do książek czytanych przez rodziców to chyba także i my musimy w końcu sięgnąć po Nelę, aż trudno w to uwierzyć, ale nigdy nie czytaliśmy jej książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama byłam zdziwiona. Zwłaszcza, że nie mógł opanować czytania sylabami. Aż pewnego dnia zapytał: mama czy tu jest napisane Paweł w więzieniu i było.
      Nelę polecamy.

      Usuń
    2. My ostatnio wypożyczyliśmy pierwsza część Neli, ale moje chłopaki jednak jeszcze nie są gotowe na tę serię, poczekamy.

      Usuń
  2. Cieszę się, że rośnie młody czytelnik.:) Serce się raduje, że czytacie też książki o tematyce religijnej.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tygrys jest bardzo ciekawy kwestii religijnych. Mamy sporo książek w temacie. Przynajmniej jedna musi być w czytaniu.

      Usuń
    2. Tygrysimy, a może znacie jakieś książki dla dzieci w tym właśnie wieku, które tłumaczą istotę chrztu? Moje wyjaśnienia chyba nie przemawiają do moich maluchów, a tymczasem przymierzamy się do tego sakramentu.

      Usuń
    3. U nas temat też na czasie, bo za dwa tygodnie będę chrzestną i Tygrys zadaje mnóstwo pytań. Mamy na tą okoliczność książeczkę z zadaniami i naklejkami "Chrzest święty" z serii Poznaję swoją wiarę od wydawnictwa WAM. Mamy inne części i Synkowi się spodobały.

      Usuń
    4. Właśnie odkryłam w internecie tę serię, w książkę o chrzcie muszę się zaopatrzyć.

      Usuń
  3. Nasze wspólne najulubieńsze z głośnego czytania to przygody Neli. Ja uwielbiam Piaskowego Wilka, a każdy z nas wybrane tytuły z serii Czytam sobie i Przygody Skarpetek.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas do samodzielnego czytania, poza serią Czytam sobie sprawdzają się też książeczki młodszej siostry (Kicia Kocia, Kto zjadł biedronkę, Wszyscy ziewają, Bardzo głodna gąsienica...). Wszystko to gdzie jest stosunkowo mało tekstu - młody ma wielką satysfakcję, że na raz jest w stanie szybko przeczytać całą książkę a przy okazji czyta siostrze więc też jest frajda.
    Z książek czytanych przez rodziców aktualnie na tapecie mamy Astrid Lindgren - seria o Karlsssonie z dachu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Satysfakcja aż bije z oczu. Pewnie za jakiś czas przejdziemy do wspomnianych przez Ciebie tytułów. Nam akurat Karlsson nie podpasował.

      Usuń
    2. Sama ciągle się zastanawiam czy Karlsson jest odpowiednią lekturą dla 7-latka ;-) . Ale mój młody wydaje się nieźle łapać te niuanse, nie bierze Karssona bardzo na serio i ma do niego dość krytyczny stosunek. W ogóle doszliśmy do wniosku, że praktycznie w każdej książce pani Astrid jest taki bohater, któremu daleko do ideału ale może właśnie o to chodzi żeby dzieci wiedziały, że świat nie składa się tylko z chodzących ideałów.

      Usuń
    3. I to przyciąga do książek Astrid. Bohaterowie są po prostu ludzccy.
      Tygrys jest trochę młodszy (5,5) i to jedna z nielicznych książek, która mu nie pasowała. Choć problem może być zupełnie gdzie indziej, np. mała ilość ilustracji i dość specyficznych. Teraz już chętnie słucha takich książek, więc pewnie kiedyś wrócimy do Karlssona.

      Usuń
  5. Widzę, że czytamy praktycznie to samo! U nas nr 1 jest Nela, zarówno dla dużych jak i dla małych!

    OdpowiedzUsuń
  6. Imponująca biblioteczka :) u nas Nela też pod każdą postacią rządzi, Skarpetki przerobione w szkole - super sprawa, Pan Kuleczka tez wymiata :)
    Ogromne brawa dla Tygrysa, Zuch chłopak, czyta sam i do tego sam się nauczył, wielkie Wow!
    Pamiętam jak nasz Tymon był oporny w tym temacie, choć książeczki towarzyszyły mu od zawsze i lubił je. Tolcia zas tak jak Tygrys, sama samiuteńka pojęła ten fach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy podobne gusta :)
      Każde dziecko ma inaczej. Tygrys np. nie cierpi szlaczków literek takich zadanych. Piszę sobie sam, ale nie w zeszyciku. Miał taką panią w przedszkolu, która ich tak zdążyła wymęczyć jesienią, że zwyczajnie ma dość.

      Usuń
  7. Wow! Ilosc niesamowita i tytuły mi zupełnie obce ... Brawo !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do sięgnięcia. Może i Wam przypadną do gustu.

      Usuń
  8. Śledzę, bo mam 5-miesięcznego Wnusia, zatem propozycje książeczek przydadzą się na zaś 👶💙📚
    Serdeczności zostawiam na miły dzień dla całej rodzinki 🌺🙋‍♀️🧡🍒☕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zakładce "biblioteczka" cofając się znajdzie się i coś dla najmłodszych. Choć w tej chwili wybór jest jeszcze większy.
      Dziękujemy i rówież pozdrawiamy

      Usuń
    2. Wiem, bo kupujemy Grzesiowi książeczki, dostał już 3 📚💙👶

      Usuń
    3. Książka to najlepszy prezent.

      Usuń
    4. Mamy tak wszyscy, kochamy książki od zawsze 😀📚

      Usuń
    5. U nas to samo. A dziecięce to już zupełnie zdominowały dom. Już nawet w kotłowni leżą te do oddania do biblioteki, żeby nie myliły się z domowymi.

      Usuń
  9. "Skarpetki" przez długi czas były u nas totalnym hitem. Sama zaspiewalam się z ich perypetie do łez. Kiedy trwała narodowa kwarsntanna, również dużo czytałam dzieciom. Dobrze, że nasza biblioteczka jest pokaźna! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez książek byłoby ciężko. Ja zawsze mam coś zachomikowanego, więc była okazja do nowych tytułów.

      Usuń