środa, 19 września 2018

Mały muzealnik. Zwiedzamy muzeum z Fenkiem

Po naszej sierpniowej wizycie w muzeum w Białowieży, Tygrys złapał bakcyla muzealnictwa. Nieustannie tworzy wystawy planszowe z naklejek czy przestrzenne ze swoich aut czy figurek. Chętnie słucha/ogląda też książeczki tematycznie związane z muzeum. A że podążamy za Smykiem, zaopatrzyliśmy się w kilka tytułów, którymi dzielimy się w Wami.

Co to jest muzeum? Co w nim można zobaczyć? Jak się zachować? Jak przygotować się do wizyty? Odpowiedź na te wszystkie pytania maluchy znajdą w książeczce Przygody Fenka. Muzeum. Znacie tego uroczego bohatera? Jeśli nie, zachęcamy do sięgnięcia po książeczki z jego przygodami. My po raz pierwszy spotkaliśmy go w serii Pory roku i zaprzyjaźniliśmy się na dobre. Chętnie sięgamy po kolejne serie, a w tej chwili jest ich już dziewięć. Książeczki są skierowane do dzieci w wieku przedszkolnym. To wartościowe tytuły, które wspierają rozwój maluchów na różnych obszarach. Mamy na swojej półce kilka tytułów, wspieramy się egzemplarzami z biblioteki. Dzięki Fenkowi Tygrys poznał rytm pór roku, zasady bezpieczeństwa. Dowiedział się, jak dbać o zdrowie i środowisko. Najbardziej cenna okazała się seria Emocje i Relacje. Sięgaliśmy do tych tytułów, w chwilach, w których Synek nie potrafił poradzić sobie z różnymi emocjami, lękami czy trudnościami. Tak naprawdę każda z serii, jak i tytułów, zasługuje na odrębny wpis. Dziś wracamy do serii Miejsca… i podążamy z Fenkiem do muzeum.

Fenek jest tak samo niecierpliwy jak nasz Tygrys i nie może doczekać się wizyty w muzeum. Razem z bohaterem przygotowujemy się do tego wyjścia. Na pierwszych stronach książeczki dowiadujemy się, co to za miejsce i co ciekawego można w nim zobaczyć. Podoba mi się to krótkie wprowadzenie, bo dla większości dzieci muzeum kojarzy się z dinozaurami. Co prawda za chwilę wspólnie z Fenkiem będziemy zwiedzać muzeum właśnie im poświęcone, ale w tych kilku zdaniach, maluchy dowiedzą się, że muzeum to nie tylko szkielety, ale również masa innych, ciekawych przedmiotów. Na kolejnych stronach mali zwiedzający poznają zasady zachowania się w muzeum. Począwszy od zakupu biletów (ulgowych dla maluchów, normalnych dla dorosłych), poprzez zachowanie na salach wystawowych. Dla Fenka wizyta w muzeum jest przygodą. Zafascynowany jest światem dinozaurów i chętnie chłonie wiedzę o tych stworzeniach. Książeczka jest objętościowa niewielka, ale przeczytamy w niej nie tylko o zasadach zachowania w muzeum, ale również poznamy kilka ciekawostek z życia dinozaurów. Przyznaję, że choć sporo czytamy w temacie, o jednym fakcie sama nie wiedziałam. Książeczka “przemyca” dawkę wiedzy o dinozaurach, odpowiednią do kilkulatka (a i dorosły dowie się coś nowego). Do tego zachęca do odwiedzenia muzeum, gdzie ciekawie można spędzić czas.




Tygrys podobnie, jak Fenek wypytuje o kolejną wizytę w muzeum. Biorąc pod uwagę obecne zainteresowania Synka planujemy wizytę w stołecznym Muzeum Geologicznym i Muzeum Ewolucji. Żałujemy tylko, że Galeria Sztuki Starożytnej Muzeum Narodowego w Warszawie jest w remoncie, bo to byłyby hit. Egipt, mumie, sarkofagi to jest to, co Tygrysy lubią najbardziej. Musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać rok.Jeśli do tego czasu pasja nie minie, to z pewnością jeszcze bardziej się rozwinie.

seria: Miejsca
autor: Magdalena Gruca
ilustracje: Ewa Zontek
format: 216 x 216 cm
stron:22
2018

9 komentarzy:

  1. Fajna książeczka :)
    Świetnie, że Waszego synka tak zaciekawiło zwiedzanie. Moja córka jak była młodsza, dużo młodsza, nie lubiła zwiedzania i tak jej zostało ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam ksiażeczki, ale jeśli Fenek jest niecierpliwy to pasowałby do mojej córki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznaje, ze jako dziecko nie lubilam muzeow. Kojarzyly mi sie z patrzeniem na eksponaty w gablotach lub z daleka, zakazami ("Nie dodtykac!") oraz kapciami na nogach zeby nie zniszczyc podlogi. ;) Teraz na szczescie jest wiele miejsc, ktore wychodza naprzeciw najmlodszym. Wiele eksponatow mozna potrzymac oraz dotknac, mnostwo jest tez interaktywnych. Dlatego tez dzisiejsze dzieci za nimi przepadaja. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do tego muzeum w Warszawie to sama bardzo chętnie bym się wybrała. Moje dziewczyny najbardziej lubią muzea interaktywne, gdzie wszystkiego można dotknąć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nasz Bąbel do tradycyjnego muzeum niespecjalnie się jeszcze nadaje - bo wszystkie eksponaty chyba fruwałyby po całej sali z jego energią ;) Ale takie muzea dostosowane do dziecięcych potrzeb, gdzie wykorzystuje się interaktywne pomoce, robi z dziećmi jakieś eksperymenty itd. - jak najbardziej :) A o Fenku słyszałam wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Smutna prawda jest taka,że młodzież sama z siebie coraz zadziej chodzi do muzeum, wolą smartfona, takie czasy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne książeczki. Mnie nie wszystkie muzea interesują ale te typu Muzeum Historii Naturalnej w Berlinie uwielbiam. Mam nadzieję, że niedługo zobaczę te londyńskie. Dziewczynom moim też się podobało. Także życzę Wam jak najwięcej okazji do wizyt w muzeum.

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe książeczki u nas furorę robi biuro detektywistyczne Lassego i Maji :D szczególnie lubi je Mateuszek najstarszy syn :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fenek już trochę nie dla nas, ale bardzo go polubiliśmy przy serii z 4 porami roku.

    OdpowiedzUsuń