Weszliśmy w okres, kiedy Tygrys na każdym kroku przypomina nam, że mały to On już nie jest. Argumenty, że dla mamy zawsze będzie małym Synkiem jakoś do Niego nie trafiają. Wszak mamy w domu trzylatka. Uroczego, rozgadanego i na każdym kroku podkreślającego swoją odrębność i zdanie.