To już ostatnie podsumowanie w tym roku. Naprawdę dobrym czytelniczo, przynajmniej jeśli chodzi o książki dziecięce. W grudniu dorzucamy kilka pięknych i ciekawych tytułów.
1. Ted Hughes, Żelazny olbrzym; Wydawnictwo Skład Papieru
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Pięknie wydana książka, ze świetną szatą graficzną. Od Tygrysa 10 na 10. Chłopak ma tak, że jak lektura Mu się podoba to albo prosi o czytanie rozdziału po rozdziale w ciągu jednego dnia czy wieczoru, ale czasem ma zupełnie odwrotnie. Tak było tym razem. Dozował sobie przyjemność. Rozdział na wieczór. Historia robota poruszyła coś w Chłopaku. Już na samym początku szukał u mnie potwierdzenia, że ten robot nie jest taki zły. Nie był. Książka o empatii, walce dobra ze złem, poświęceniu dla ogółu. I temat na czasie - negacja wojny. Polecamy.
2. Susan Verde, W muzeum; Wydawnictwo Mamania
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Chętnie sięgamy po książki związane z muzeum. Ostatnio pojawiło się kilka nowości, tą znaleźliśmy w lokalnej bibliotece. Prosta, krótka opowieść, a raczej wędrówka przez kolejne sale i spotkanie z różnymi dziełami sztuki wywołującymi różne odczucia w odbiorcy. Pomysł był, ale wrażenia na nas nie zrobiła.
3-4. Antonio G. Iturbe, Inspektor Rudi i Chin Cy Kor. Tajemnica zaginionej mumii. Bardzo pomocny pomocnik; Wydawnictwo Debitlokalna biblioteka, czytane po raz pierwszyKrótkie, proste historie z angażującą małych czytelników zagadką. Do tego odrobina humoru. Do przeczytania i bez żalu do oddania do biblioteki. Być może dlatego, że Tygrys nie jest póki co wielkim fanem książek detektywistycznych.
5. Julita Grodek, Mania dziewczyna inna niż wszystkie. Opowieść o Marii Skłodowskiej - Curie;
Wydawnictwo Zuzu Toys lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszyOboje chętnie sięgamy po książki biograficzne, oczywiście w wydaniu dla dzieci. Tygrys preferuje męskich bohaterów, ale od czasu do czasu czytamy również o znanych kobietach np. o Marii Skłodowskiej - Curie. Dla mnie to historia o sięganiu po marzenia, na przekór konwenansom, realiom współczesności i mimo braku finansów. Jeśli człowiek tylko chce, może sięgać po więcej. Idealne przesłanie z tej książki. Choć zabrakło mi wielu ciekawostek z życia Noblistki. Sporo jest takich, które wywołałyby uśmiech na twarzy dzieciaków.
6. Emilia Kiereś, Złota gwiazdka, Wydawnictwo Akapit Presslokalna biblioteka, czytana po raz pierwszyKontynuacja Srebrnego dzwoneczka bardziej przypadła Tygrysowi do gustu. Wszystko za sprawą chłopięcego bohatera. Cieszę się, bo ja mam ochotę na kolejną część. To niesamowite książki. Pisane pięknym językiem. Z przyjemnością się je czyta. Mimo, że traktują o codzienności, są magiczne. Złota gwiazdka idealnie się wpisała w przedświąteczny czas i rozświetliła nam trudny Adwent. Dodatkowo odwołania do książki pomagają nam w rozmowach na temat niespełna rocznego najbliższego kuzyna Tygrysa.
7. David Bedford, Gdzie jest Mikołaj?; Wydawnictwo Tekturka
domowa biblioteczka, czytana po kolejny
Nie jestem w stanie policzyć ile razy czytaliśmy w grudniu tą książkę. Trafiliśmy na nią rok temu w bibliotece, ale tak zafascynowała Tygrysa, że nie mogło jej zabraknąć na naszej domowej półce. Co prawda Chłopak nie wierzy w Mikołaja, pyłek, renifery i takie tam, to magia z tej książki udzieliła się Mu.
8. Joanna Rzyska, Wszyscy świętują, Wydawnictwo Druganoga
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Przyznaję, że przyjrzałam się okładce i byłam przekonana, że skoro książka się pojawiła się pod koniec roku, będzie traktowała o świętach Bożego Narodzenia w różnych krajach. Okazało się, że dotyczy świąt, ale charakterystycznych dla różnych krajów. Tygrysa wciągnęła i treść i analiza ilustracji.
9. Ruzicka Oldrich, Ale jazda! Historia samochodu; Wydawnictwo Bajka
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszyZupełnie nie przypadła nam do gustu ta książka. Nie mogliśmy się doczekać końca.
Cukierka poleciła nam nasza Czytelniczka Aaaa, na której komentarze zawsze czekam. Lubię te nasze książkowe dyskusje. Przyznaję, że z Cukierkiem nie od razu się zaprzyjaźniliśmy, ale na szczęście daliśmy szansę temu uroczemu kociakowi. Podobnie, jak w lubianej przez nas serii o grzecznym psie, autor z humorem przedstawił codzienność z perspektywy czworonoga. Polecamy
11. Marian Orłoń, Ostatnia przygoda detektywa Noska; Wydawnictwo Dwie Siostry
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy Czytanie takich książek to sama przyjemność. Tyle w temacie. Nie mogę się doczekać kolejnej części.
12-13. Marek Lorenc, Mieszko piłkarz nad piłkarz i Mieszko kapitan drużyny; Wydawnictwo Skrzat
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy Kolejne książki w temacie piłki nożnej z naszej lokalnej biblioteki. Tym razem proste książeczki o rówieśniku Tygrysa, który ma podobne marzenia i przy wsparciu rodziców je realizuje. Dzięki tym książeczkom wzbogaciłam swoje "piłkarskie" słownictwo. Już wiem, kiedy zakładam Synkowi siatkę :)
14. Dariusz Rekosz, Piłka nożna. O co w tym wszystkim chodzi?; G + J Gruner + Jahr Polska
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To już zupełnie inny poziom wtajemniczenia. Sporo fachowego słownictwa. Nie jest to lektura na dobranoc, ale Tygrysowi książka się podobała.
15. Marcin Rosłoń, Arkadiusz Milik. Mistrz Żonglerki; Wydawnictwo Papilon
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejna u nas w czytaniu książka o znanym piłkarzu. Tygrys bardzo lubi te piłkarskie biografie. Ta jest o tyle fajna, bo przybliża dzieciństwo Arkadiusza Milika i początki jego piłkarskiej kariery.
Jakoś mało czytaliśmy świątecznych książek w grudniu (nadrabiamy teraz). Tą wypożyczyliśmy zachęceni przez panią bibliotekarkę. Ciepła, wzruszająca opowieść. Przewidziana na Adwent, ale my czytaliśmy ją już po Świętach, rozdział po rozdziale, bo chcieliśmy się dowiedzieć, jak skończy się misja Winstona. Warto do tej książki sięgnąć w Adwencie, bo po każdym rozdziale są zadania. Do tego piękne ilustracje. Polecamy
Bardzo lubimy książki z Wydawnictwa Literatura. Niestety tym razem nie przypadła nam do gustu, choć to chyba raczej kwestia Autorki. To już nasze kolejne nieudane podejście. Cóż... rzecz gustu. Treść do nas nie przemówiła, ale te ilustracje Pana Macieja...
Są takie tytuły, które muszą być na naszej domowej półce, bo raz na jakiś czas Tygrys do nich wraca. Tak jest z mitami. Mamy kilka różnych wydań, ale to jest jednym z ulubionych. Nie tylko najpiękniejsze, ale świetnie opracowane, do tego z humorem.
Zainteresowanie motoryzacją w tej chwili przegrywa z piłką nożną, ale raz na jakiś czas Tygrys sięga po czasopisma o autach czy książki. Do tej tak naprawdę sięgnęliśmy dzięki książce o futbolu tego samego autora, o której było już w naszych czytelniczych zestawieniach. I tym razem się nie zawiedliśmy. Świetnie opracowana. Nie jest infantylna, ani zbyt poważna. Taka akurat. Na poziomie. Polecamy.
20. Yvetta Żółtowska - Darska, Jacek Sarzało, Mundial opowieści niesamowite; Wydawnictwo Słowne
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy Ten zachwyt w oczach po rozpakowaniu prezentu. Książka to świąteczny upominek Tygrysa. Trafiony. Wiadomo, w temacie. Przyznaję, że sama chętnie słuchałam, czytając oczywiście. Polecam dla wszystkich małych fanów piłki nożnej. Synek dopomina się o tą książkę kolejny raz - to chyba najlepsza rekomendacja. A dla mnie okazja do zachęcenia Chłopaka do samodzielnego czytania.
Jedna z ulubionych serii Tygrysa. Dziecięcy bohaterowie (tym razem znani), podobne problemy... To wszystko sprawia, że Synek tak chętnie do nich sięga. A ten tytuł zachęca nas do zgłębiania biografii osób, o których przeczytaliśmy.
Co czytał Tygrys? Na pierwszy ogień poszła książka "Mecz o wszystko...", którą wybrał sam w szkolnej bibliotece. Ależ Chłopaka wciągnęła. Czasem jest marudzenie przy samodzielnym czytaniu, ale jak już zaczął Tygrys czytać, skończył przy jednym zaczytaniu. A potem poszły inne tytuły z tej i serii, którą ostatnio chwaliłam "Poczytaj ze mną".
I dla mnie grudzień przyniósł kilka przeczytanych tytułów... Można by napisać Aż cztery :)
W grudniu skończyła się dla mnie pewna epoka w naszej lokalnej bibliotece. Jedna z pań z działu dziecięcego przeszła na emeryturę. Żałuję, bo bardzo lubiłam z nią pogawędzić, nie tylko o książkach. Ale na szczęście będę miała nadal z kim porozmawiać przy okazji wypożyczenia kolejnych tytułów, bo z "dorosłej" biblioteki przyjdzie bardzo sympatyczna koleżanka. A dzięki niej jest pewność, że pięknych i wartościowych książek w dziecięcej wypożyczalni nie zabraknie.
Jak zwykle super podsumowanie. Myślę, że książka o robocie by nam się spodobała. Książka o świętowaniu też wydaje się fajna (czy to takie coś podobnego do Atlasu Miast?)
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłam, że nie trafiliście z pierwszą książką o samochodach od razu pomyślałam, że potrzebne wam „Od koła do Formuły 1” ale widzę, że już to znaleźliście.
U nas zdecydowanie skromniej – w samodzielnym czytaniu rządzi Kot Cukierek. W ramach szkolnej lektury została też przeczytana Zaczarowana Zagroda – krótkie, sympatyczne i nieskomplikowane.
Wróciliśmy też do Opowieści z Narnii ale zaraz potem przyszły Święta i odpuściliśmy na rzecz Dinopedii National Geographic ale ponieważ już mam trochę dość samych dinozaurów to postanowiłam podejść do tematu bardziej kompleksowo i razem z książką przeglądamy atlas świata i szukamy miejsc gdzie te kości znaleziono. Przynajmniej już młody mniej więcej wie gdzie Gobi a gdzie Kalahari ;-) .
Muszę teraz poszukać czegoś fajnego w formie audibooka na feryjne wyjazdy.
U córki nastąpił zwrot ku normalniejszym lekturom – Uszatek, Pippi w wydaniu komiksowym, Cudowna broda szacha, nawet z Puciem się wczoraj przeprosiła.
Jak lubisz poczytać czasem coś z gatunku non-fiction to polecam „Wojenka czyli o dzieciach które dorosły bez ostrzeżenia”. Z jednej strony tematyka bardzo trudna (a dla matek czy szerzej rodziców czasem wyjątkowo ciężka) ale tak dobrze napisana, że czyta się właściwie jednym tchem.
Świętowanie rzeczywiście w tym samym stylu co Atlas, który nie bardzo lubię na wieczorne czytanie. Ale w sumie ciekawa książka. O wielu świętach nie słyszałam. Choć zabrakło mi w nawiasach wymowy nazw tych świąt. Język sobie łamałam.
UsuńZaczarowaną zagrodę kojarzę z dzieciństwa. To chyba była i nasza lektura. Ale treści nie pamiętam, bardziej kojarzę okładkę.
Obie książki Pana Gąsiorowskiego są naprawdę dobre. Podejrzewam, że każdy jeden sport opisany przez niego, nawet mnie by zainteresował. Oczywiście od strony teoretycznej :)
Co do dinozaurów, podejrzewam, że podobnie, jak my możecie się w tym temacie spokojnie doktoryzować. Fajny sposób na zgłębienie tematu. I miła odmiana w gustach czytelniczych Córci.
Dorosły tytuł dodaję do listy w bibliotece. Sprawdziła, jest i myślę, że będzie mi pasował.
Pozdrawiam
Ale natrafiliście na fajne tytuły. Poluję na Wedlów, mam nadzieję na smaczną lekturę :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Smaczna i ciekawa.
Usuń