Kolejny czytelniczy miesiąc za nami. Co prawda nieco krótszy, ale z większą ilością światła, a to oznacza więcej możliwości sięgnięcia po książkę np. w drodze do przedszkola/pracy. Mitologia grecka pozostaje nadal wiodącym tematem, ale zapuszczamy się też powoli do Rzymu. Do tego sporo innych ciekawych, pięknych książek.
1. Alan Alexander Milne, Mamy już sześć lat; Wydawnictwo Egmont
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Na ten tytuł trafiłam przez nazwisko tłumacza (Michała Rusinka), a nie za sprawą Kubusia Puchatka. Przyznaję, że poza historią o misiu, nie znałam twórczości tego autora. Cieszę się, że wspólnie z Tygrysem mogliśmy do niej sięgnąć. Te wiersze mają coś w sobie. Fantazja miesza się w nich z rzeczywistością. A powtarzalność wersów i specyficzny humor sprawiły, że Synek powtarzał zasłyszane fragmenty. Do tego wiele w nich obrazków z dziecięcej codzienności. To wiersze dla małych i dużych. Polecamy.
2. Grzegorz Kasdepke, Tajemnicze zniknięcie detektywa Pozytywki; Wydawnictwo Nasza Księgarnia
zaprzyjaźniona biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Kolejne spotkanie z detektywem Pozytywką, choć nie do końca. Co prawda zagadek w książce nie brakuje, ale najtrudniejszą do rozwikłania okazało się tytułowe zniknięcie uroczego detektywa. Gorzej, że książka nie przyniosła rozwiązania. Na szczęście możemy sięgnąć po kolejną część.
3. Agnieszka Suchowierska, Mat i świat; Wydawnictwo Krytyka Polityczna
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
4. LegoNinjago. Opowieść filmowa; Wydawnictwo Ameet
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
5. Mary Pope Osborne, Godzina na olimpiadzie; Wydawnictwo Egmont Polska
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Świetne uzupełnienie książek o starożytnej Grecji, których sporo u nas ostatnio w czytaniu. Dzieci lubię historie, w których razem z bohaterami mogą przenieść się w czasie. Myślę, że tak podana historia jest przyjemniejsza i łatwiejsza do zapamiętania. Polecamy całą serię, bo jest w niej sporo różnorodnych tytułów.
6. Kate DiCamillo, Cudowna podróż Edwarda Tulana; Wydawnictwo Philip Wilson
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Otto, Mat, a tym razem Edward. Kolejna pełna wzruszających, ale i bolesnych chwil podróż. Pełna różnych ludzi. O wielkim sercu, ale i okrutnych. To książka z tych, do których chciałoby się wracać. Niestety nakład jest wyczerpany, a cena używanej poraża.
7. Frank Schwieger, Ja, Zeus i ekipa z Olimpu. Bogowie i bohaterowie opowiadają mity greckie; Wydawnictwo Papilon
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Faza na grecką mitologię trwa. Sięgamy po kolejne tytuły. Ten jest inny od czytanych w styczniu. Może za dużo w nim słowa "cholera", ale naprawdę fajnie się czyta to opracowanie mitów. Bogowie i bohaterowie opowiadają swoje historie, więc mamy tu informacje z pierwszej ręki. Tygrys tylko zawiedziony, bo nie ma jego ulubionego boga Posejdona. To opracowanie mitów z pewnością trafi na naszą domową półkę, a z biblioteki wypożyczyliśmy podobną książkę z bohaterami starożytnego Rzymu.
8. Dimiter Inkiow, Najsłynniejsze legendy europejskie; Wydawnictwo Media Rodzina
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Mity greckie nadal u nas na czasie. W książce znalazły się kolejne, których nie było w poprzednich tomach. Do tego legendy z innych zakątków Europy i dawni bohaterowie - Robin Hood czy Wilhelm Tell. Dla mnie taka przeciwwaga dla Batmanów i innych Menów, napisana prostym językiem, zrozumiałym dla starszego przedszkolaka.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Po spotkaniu z Zeusem i jego drużyną, sięgnęliśmy po kolejny tytuł poświęcony bohaterom starożytnego Rzymu. Książka dobra, ale nie na pierwsze spotkanie z Rzymem dla sześciolatka. Sięgając do części o Grecji przeczytaliśmy kilka tytułów i Tygrys miał już sporą wiedzę. Tu zabrakło tej podstawy, ale nic nie szkodzi. Z pewnością w przyszłości sięgniemy po raz kolejny do tego tytułu.
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Do twórczości Pana Grzegorza sięgamy od kilku miesięcy. Byliśmy ciekawi opowiedzianych przez niego mitów. Tygrys nie jest obiektywny, bo z przyjemnością sięga do każdego kolejnego opracowania, które pojawia się w naszym domu. To konkretne napisane prostym językiem, z dawką humoru. Z naszego rodzimego podwórka nadal najlepsze są dla mnie mity według Pani Marciniak, od których zaczęliśmy przygodę z mitologią, ale opracowanie Pana Kasdepke daje radę. Jest dobre na początek przygody z mitami dla najmłodszych.
17. Tina Oziewicz, Co robią uczucia?; Wydawnictwo Dwie Siostry
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Książka genialna w swojej prostocie. Oszczędna w słowa, a te które już są uzupełniają się z równie oszczędnymi ilustracjami. Mimo to całość jest ogromnie bogata. Niesie ze sobą mnóstwo skojarzeń i okazji do przemyśleń o różnych uczuciach. To książka, która z pewnością trafi na naszą półkę i w ręce naszych najbliższych malusińskich.
18. Andrzej Maleszka, Czerwone krzesło; Wydawnictwo Znak
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
"Magiczne drzewo" to kolejna seria polecona przez Rivuelt. Gdzieś, kiedyś mignął mi film, ale nie znałam książek. Kochana dziękuję za ten tytuł. Przepadliśmy. Nie mogliśmy się od książki oderwać. Tygrys przeżywał sytuację bohaterów. Czytaliśmy podobnie, jak "Kronikę archeo", kiedy byliśmy wszyscy razem, bo całej trójce książka przypadła do gustu. A ten humor... Rewelacja.
19. Margery Williams, Aksamitny królik; Wydawnictwo Prószyński i S-ka
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
W pewnym momencie Tygrys poprosił, żebyśmy zrobili sobie przerwę od książek, w której bohaterami są dziecięce przytulanki. Myślę, że każdą opowieść bardzo przeżywał. W końcu sam wyciągnął z koszyka kolejną podobną opowieść. "Aksamitny królik" to książka, która w przyszłym roku będzie miała 100 lat, a jej przesłanie nie traci na znaczeniu mimo upływu lat. Głęboka, mądra opowieść o przyjaźni, miłości, prawdziwości życia. Do tego robiące wrażenie ilustracje.
20. David Waliams, Babcia rabuś; Dom Wydawniczy Mała Kurka
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Po lekturze "Potwora z Arktyki" po prostu nie mogliśmy nie sięgnąć po kolejną książkę autora. I tu jak poprzednio sporo fizjologicznych odgłosów, które rozbawią sześciolatka, ale są na granicy dobrego smaku nieco starszego czytelnika. Szczególnie razi nieco przerysowany obraz babci. Ale jestem w stanie przymknąć na to oko, bo książka porusza naprawdę ważne problemy: starości, przemijania, choroby, śmierci, relacji międzypokoleniowych, pasji... Sporo tego. To książka przy której można płakać i ze śmiechu i ze wzruszenia.
21. Czesław Janczarski, Jak Wojtek został strażakiem?; Nasza Księgarnia
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejna książka - rówieśniczka rodziców Tygrysa. To konkretne wydanie, bo sama opowieść jest starsza od dziadków. Napisana została w 1950 roku. Trąci nieco myszką, ale w kolejnych wersjach mówi o tym, co i dziś aktualne... O pasji i dążeniu do jej realizacji. Czy Wojtek jest nadal w kanonie szkolnych lektur?
22. Marcin Mortka, Skrzaty spod Michałkowego łóżka; Wydawnictwo Zielona Sowa
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Czekając na kolejne części ulubionych tygrysich serii autorstwa Pana Marcina sięgnęliśmy po inny tytuł. Bajkowy, spokojny, idealny na dobranoc. Mnie książka nie urzekła, ale Tygrys prosił o dwa rozdziały na dobranoc, więc przedszkolakowi się spodobała.
23. Sven Nordqvist, Tort urodzinowy; Wydawnictwo Media Rodzina
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To nasze pierwsze spotkanie z Petssonem i Findusem. Przyznaję, że bohaterowie dość specyficzni, ale mają coś w sobie. Przyciągają. Chętnie sięgniemy po inne części. Dla mnie spotkanie z Petssonem i jego kotem to taka nauka dostrzegania radości w zwykłej codzienności. Ale w tej książce jest coś jeszcze. Ilustracje, na których dzieje się dużo więcej. Dobrze, że Tygrys dostrzegł bohaterów drugiego planu.
24. Rene Goscinny, Asterix i Obelix na igrzyskach olimpijskich; Wydawnictwo Egmont
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejne spotkanie z Galami. Tym razem w komiksie. Lekturę pozostawiłam dla Chłopaków. Tata Tygrysa to fan komiksów (choć bardziej lubił polskich odpowiedników Kajko i Kokosza). Okazuje się, że ciężko czyta się ten rodzaj książki na głos, ale nasz tzn. Tygrysa Tata tak dobrze wchodzi w rolę, że dał radę. W moim wykonaniu byłby to suchar z dużą porcją omyłek, bo zwyczajnie czcionka jest dla mnie za mała. Ale Młody złapał komiksowego bakcyla, więc pewnie będziemy sięgać do innych tytułów.
25. Anna Cerasoli, Wielkie odkrycie Bubal; Wydawnictwo Adamada
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Tygrys jest miłośnikiem matematyki. Dość szybko ogarnął liczby arabskie i rzymskie. Żałuję, że nie trafiliśmy na ten tytuł poznając ten drugi system. Ale nic straconego, bo to ciekawa historia i przyczynek do rozmów o tym, co było, o wkładzie jaki w rozwój świata wnieśli nasi przodkowie. I zachęta do poszukiwania własnych rozwiązań różnych sytuacji. Sięgnęliśmy w lutym do innego tytułu autorki "Pan Kartezjusz", ale poza dwoma pierwszymi rozdziałami okazał się na ten moment za trudny, ale warto pamiętać o książkach Pani Cerasoli.
26. Marcin Mortka, Tappi i Kocyk Mocyk; Wydawnictwo Zielona Sowa
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Ucieszyliśmy się z Tygrysem, jak zobaczyliśmy w bibliotecznym katalogu nieznany nam tytuł z "kolorowej" serii o Tappim. Zaskoczył nas format książki. Okazało się, że to tytuł spoza serii. Jedna opowieść, ale jak zawsze spotkanie z Tappim uznajemy za dobrze spędzony czas.
27. Siergiej Kozłow, Jeżyk we mgle; Wydawnictwo Współpraca
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Był taki moment w naszej czytelniczej przygodzie, że namiętnie sięgaliśmy do tytułów, których bohaterem jest jeżyk. Taki sentyment rodziców Tygrysa. Ta nam umknęła, ale to akurat dobrze, bo trafiła w ręce nieco starszego już czytelnika. Prosta, ale bardzo głęboka książeczka o poznawaniu świata, przyjaźni, o tym co w życiu ważne. I piękne malarskie ilustracje.
28. Dominika Gałka, Sklep z babciami; Wydawnictwo Literatura
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Książkę dodałam do zamówienia ze względu na nazwisko ilustratora. Lubię prace pana Macieja. Dla Tygrysa są również rozpoznawalne. Od razu rzucił "Mój tata szczęściarz". Wewnątrz znaleźliśmy nie tylko piękną szatę graficzną, ale ciepłą opowieść o więzi, przyjaźni, relacjach międzypokoleniowych. To również taki pstryczek w nos dla rodziców, którzy za pracą nie dostrzegają swoich dzieci. Dla nas równie ważna opowieść z innej strony. Pokazuje, że piękne, rodzinne relacje można stworzyć i bez więzów krwi.
29. Złota księga bajek. Auta. Opowieści z toru wyścigowego; Wydawnictwo Egmont
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
Z wielkim zapałem czytałam ten tytuł Tygrysowi. I wcale nie dlatego, że tak kocham auta. Wręcz przeciwnie, chciałam mieć z głowy tą książkę. Ja nie przepadam, ale nasze dziecko bardzo lubi tych bohaterów i przypomniało sobie o książce. Żeby nie było, nie ja ją kupiłam :)
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
31. Lucyna Szary, Mity greckie dla dzieci; Wydawnictwo Greg
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
W domowej biblioteczce pojawiło się sporo książek poświęconych mitologii greckiej. Tygrys złapał bakcyla. Poza tym jeszcze nie raz sięgnie pewnie do tej tematyki. To konkretne opracowanie polecamy dla dzieci, które mają już jakąś wiedzę w temacie. Sporo tu szczegółów. Fajnym dodatkiem są tabelki z wypisanymi cechami poszczególnych bogów i grafika z prostym drzewem genealogicznym mieszkańców Olimpu.
32. Grzegorz Kasdepke, Wielki powrót detektywa Pozytywki; Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Dotarliśmy do ostatniej części przygód detektywa Pozytywki. Być może autor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, ale dla nas seria mogłaby się zamknąć tym tytułem. Pomysł na zaginięcie detektywa był fajny, ale jednak dużo lepiej czytało się historie z jego udziałem. Za długo go nie było i ta część dla nas już taka na siłę. Trzeba wiedzieć, kiedy skończyć. Z przyjemnością poznamy nowego bohatera wykreowanego przez Pana Kasdepke.
A co czytał Tygrys? Dużo czytał. Nadal nie trafiliśmy na nic lepszego od serii Czytam sobie. I uwaga... Synek wszedł na trzeci poziom. Brakowało nam już tytułów z niższych poziomów, ciągle są w rezerwacji. Dał się przekonać, że podoła. Chłopaka przerażała chyba objętość książeczek i ilość tekstów na stronie, ale wystarczyło Mu podsunąć tytuł mieszczący się w sferze aktualnych zainteresowań. Zaczął od "Bitwy warszawskiej". Z początku trudność sprawiały Przedszkolakowi przeniesienia wyrazów, ale opanował czytanie takich słów. Nadal pracujemy nad intonacją, bo Chłopiec nie zauważa "kropek" i czyta jednym tchem. Przeczytał też książkę nagrodę od Klubu Twórczych Mam. Wesołe, ale i mądre wierszyki. Całą serię "Historie spod podłogi" i książeczkę rozkładankę z mojego dzieciństwa "Na wyspach Bergamutach".
Jesteście niesamowici. Tylko brać z Was przykład! Wspaniałe jest budzić w dziecku ciekawość świata opisanego w książkach i chęć czytania. Pięknie. Pozdrawiam Wam mocno.
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że miłość do książek nie minie.
UsuńPozdrawiam
Wpis, na który zawsze z niecierpliwością czekam . Nasza biblioteka wreszcie zakupiła Tappiego. Udało nam się dorwać „Kocyk mocyk”. Bardzo nam się podobało – zarówno obu dzieciakom i mi też. Tego samego autora wypożyczyliśmy też „Biuro podróży nosorożki Papti”. Patrząc na okładkę myślałam, że to raczej będzie książka dla córki. Jednak okazało się, że tekstu jest tam dla niej zdecydowanie za dużo. Za to starszemu bardzo się podoba. Idealnie wpisała nam się w fazę na książki o zwierzętach. Miałam już trochę dość quasi-naukowych pozycji w stylu „Atlas zwierząt pustynnych”, które młody przytargał ze szkolnej biblioteki więc z Nosorożką trafiliśmy idealnie. Dla mnie trochę infantylne ale ważne, że dziecku się podoba. Już zapowiedział, że chce kolejny tom.
OdpowiedzUsuńA próbowaliście serię „Już czytam” albo „Czytam sam”? Mi się wydaje, że na 3 poziomie jest ciekawsza niż „Czytam sobie”. Chociaż my powoli już wychodzimy z tych klimatów to czasem w szkole coś zadają więc czytamy. U nas teraz rządzi seria „Przyjaciele zwierząt”. Dość długie ale akcja prosta i czcionka duża, do tego tematyka która dla mojego dziecka jest w tej chwili interesująca. Super na ćwiczenie czytania ze zrozumieniem.
My mamy dość pokaźną dziecięcą biblioteczkę ale nie ukrywam, że większość jednak wypożyczamy. Wiem, że większość z tych książek raczej nie przetrwa próby czasu więc trochę szkoda mi kasy na to żeby ciągle kupować nowe. Odkąd syn poszedł do szkoły poza naszą lokalną biblioteką mamy też dostęp do całkiem niezłej szkolnej. Tam już młody sam wybiera, różnie to wychodzi ale fajnie, że próbuje różnych rzeczy i tematów.
Tappi jest w dwóch wersjach, dla młodszych i starszych. Kolorowa i czarno-biała. Obie wciągają. Jak dotąd mi najmniej podobały się Skrzaty Pana Mortki. Pozostałe tytuły się sprawdzały, choć od Papti bardziej podobała nam się smocza seria.
UsuńZa chwilę dziadek przywiezie nam do czytania tytuły z jednej z serii, którą polecasz. Jestem jej ciekawa. I choć "Czytam sobie" nam się podoba, bo sporo tytułów jest o tematyce historycznej, to odmiana się przyda.
My wypożyczamy książki na cztery konta (każde z nas + babcia). Panie wiedzą, że większość czytamy (zdarzy się raz na jakiś czas tytuł za poważny, ale tak to jest, jak zamawiając nie możesz zerknąć do środka). Kupujemy przeważnie tytuły religijne, bo takich w bibliotece nie ma, historyczne i takie, co do których wiem, że będziemy wracać. Ale muszę walczyć ze sobą, żeby hamować swoje zapędy do kupowania. Za rok dojdzie nam, jak i u Was biblioteka szkolna.
PS. A ja zawsze czekam na Twój komentarz. Lubię tę naszą wymianę myśli na temat książek.
Uściski
Mity greckie kochałam, to był mój konik. Grzegorza Kasdepke poznalismy, kiedy Eliza była mała i mamy sporo Jego pozycji, mity również, ale Lila która odziedziczyła książki po siostrze nie jest zainteresowana. Natomiast jedna z części Detektywa Pozytywki była ostatnio Lili lekturą. Może sięgniemy po inne części. Magiczne drzewo dostała Eliza u mnie w pracy na Mikołaja. Ściskam Was serdecznie.
OdpowiedzUsuńZ mitami mamy podobnie. Było moment w życiu, że musieliśmy je mieć w paluszku. Teraz Młody chyba bardziej się orientuje niż my. Pamięć już nie ta :) Pozytywkę przed panedmią pożyczyli nam przyjaciele. Wciągnął, ale ostatnie tomy już są mocno naciągane. Magiczne drzewo nas porwało. Zobaczymy, jak się sprawdzą kolejne części.
UsuńPozdrawiam
Jak zwykle mnogość u Was tytułów i sporo różnorodności.
OdpowiedzUsuńJa znałam od dziecka Wierszyki dla Krzysia w granatowej okładce Milne'a. Mama mi je czytała, egzemplarz się nie zachował, ale pamiętam go dość dobrze, poza tym w dorosłym życiu czytałam też biografie tegoż autora.
Kasdepkę uwielbiamy! Żałuję, że teraz gdy synek jest już na tyle duży i mógłby brać udział w spotkaniu autorskim z Kasdepke, to nie można takowych zorganizować :( Bo spotkania z tym autorem są wspaniałe, pełne śmiechu, zaangażowania.
My teraz czytamy zrywami. Młody przeplata czytanie z opowieściami taty, który wymyśla mu je na poczekaniu na zadany temat :)
Uściski dla Was
Ja zdecydowanie wolę czytać, bo opowiadanie słabo mi wychodzi. Na szczęście póki co Tygrys chętnie słucha i w każdym momencie dopomina się o książki.
UsuńJa również żałuję, że tyle tracimy. Już dwie edycje targów książki, a przy tym spotkań i warsztaów, do których Synek już dorósł. Szkoda, choć zdrowie najważniejsze.
Uściski
Jejku, ile roznych roznosci! :) U nas, z Bi nadal mecze "Skrzydla Ognia" i wciaz nie rozumiem fenomenu tej serii. Z Nikiem czytamy "Zwierzoduchy" i tu juz moge polecic z czystym sumieniem. Bardzo dobrze sie czyta, a i watek powazny, choc to fantastyka dla mlodszych dzieciakow szkolnych. Sam Nik czyta "Jak wytresowac smoka" (nawet nie wiedzialam, ze to cala seria!), mialam okazje przeczytac mu kilka rozdzialow i oboje pokladalismy sie ze smiechu! Niestety, polskie opinie tej serii sa raczej slabe, wiec podejrzewam, ze tlumacz dal ciala. ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście sporo tego. Póki co sama wyszukuję, ale coraz częście Tygrys upomina się o jakąś tematykę, albo podążam za nim. Teraz np. wojenne czy historyczne. A Wasze tytuły przydadzą się w przyszłości.
UsuńKochani
OdpowiedzUsuńAle dużo czytacie, brawo😄📚📖
A książka: "Jak Wojtek został strażakiem" mnie rozczuliła i przeniosła do dziecięcych lat- wspomnień czar i urok🧡🤗📖nawet zapamiętałam okładkę😉
Serdecznie Was pozdrawiam, zdrówka i uśmiechu życząc💖🌷😊
I ja i Tygrys bardzi lubimy książki, choć ja na swoje własne lektury mam ostatnio mniej czasu. Nadrabiam dziecięcymi.
UsuńSama lubię wracać do tytułów z dzieciństwa i zawsze ciekawa jestem reakcji przedstawiciela kolejnego pokolenia :)
Serdeczności
Serce rośnie jak widzę ile czytacie :) moje świetliczaki polecają "Herbuś Poziomka" :)
OdpowiedzUsuńOby ten stan się utrzymał :)
UsuńA do książeczki z przyjemnością zajrzymy.
My już pochłonęliśmy całą serię "Magicznego drzewa":) Wiele ujęć z filmu było kręconych w mojej Bydgoszczy! A do tego tyci epizodzik zagrał tam mąż mojej przyjaciółki:))
OdpowiedzUsuńNa nas czeka drugi tom. Ciekawa jestem, jak będzie przy kolejnych. Czy seria nie straci przy nowych częściach.
UsuńHej, czy czytaliście już smoczą serię Marcina Mortki? Jeśli nie to polecam!
OdpowiedzUsuńCzytaliśmy. Z niecierpliwością czekamy na kolejny tom.
UsuńWojtek nadal jest w kanonie lektur szkolnych :) Imponująca lista książek. My tez z tych zaczytanych :)
OdpowiedzUsuńZaskoczona jestem Wojtkiem. Jest nieco archaiczny. Fajnie, że jest nas zaczytanych tak dużo. A wiem, że w wielu domach nie jest to tak oczywiste.
Usuń