Zrobione z mamą w grudniu

Adwent i świąteczny czas, jak co roku okazał się niezwykle twórczy. Oczekiwanie, a potem atmosfera Świąt są niesamowicie inspirujące i zachęcają do działania. I my daliśmy się ponieść i sporo działaliśmy w ostatnim miesiącu roku. Zapowiedź tygrysich działań pojawiła się już we wcześniejszych wpisach. Dziś trochę więcej. A nasze działania włączamy do zabawy "Zrobione z mamą" Klubu Twórczych Mam. 

Tegoroczny grudzień w dużej mierze upłynął nam pod hasłem koraliki. Tygrys tak się wkręcił, że każdą wolną chwilę poświęcał na układanie świątecznych wzorów. Tym sposobem powstały różne obrazki, które wykorzystaliśmy jako element świątecznych karetek, świąteczne upominki dla bliskich i ozdoby na choinkę. Powstała też świąteczna szopka, do której Synek wymalował tło i karmnik dla dwóch koralikowych ptaszków. Wiem, powtarzam się, ale naprawdę jestem pełna podziwu dla cierpliwości Młodego i wprawy do jakiej doszedł w odczytywaniu i przenoszeniu wzorów na podkładkę. Wystarczy spojrzeć na ptaszki, które moim zdaniem nie są proste. Pod koniec miesiąca znudziły się Chłopakowi motywy świąteczne i przerzucił się na auta. Niektóre układał z głowy, przy innych wspomagał się wydrukowanymi z sieci szablonami lub książeczkami z pikselowymi wzorami. 

Stworzyliśmy też sami papier do pakowania prezentów i woreczki na drobiazgi dla pań nauczycielek i bliskich.

Na świątecznym (przed- i poświątecznym stole) nie mogło zabraknąć pierników.

Podczas Adwentu stworzyliśmy bożonarodzeniową ilustrację do fragmentu z Ewangelii św. Mateusza, grę planszową i plakat. 

Chyba pierwszy raz chwyciliśmy za pastele, a na pewno pierwszy raz powstały pastelowe rysunki. Mam słabość do dziecięcych prac wykonanych tą techniką. Sa takie wyraziste i barwne. Tygrys wymalował anioła, swojego patrona i rodzinkę. 

Powstał też plastelinowy bałwanek, który miał zamieszkać w kuli śnieżnej. Internety co prawda sugerowały, że plastelina da radę, ale nam się nie trzymała. Do słoiczka ostatecznie trafiła plastikowa figurka pingwina, która po świętach zaczęła żyć swoim życiem, więc efektu końcowego nie pokażemy, a nie zdążyłam uchwycić wcześniej. 

Najbardziej lubię spontaniczną (acz inspirowaną działaniami w przedszkolu) i samodzielną  twórczość Synka. W ten sposób powstał obrazek z Mikołajem. 

Ubieranie świątecznego drzewka wymaga kreatywności, więc dodajemy je do grudniowych działań. Przedszkolak z wielkim zaangażowaniem ozdabiał świąteczne drzewko, więc tym bardziej chcę zostawić ślad po tej aktywności. Oczywiście najbardziej cieszą własnoręczne, tegoroczne ozdoby.