Od kilku już miesięcy nie jest nam po drodze z działaniami twórczymi, szczególnie Tygrysowi. Na szczęście w ostatnich dniach maja udało mi się go namówić (wiem, trochę to trwało) do aktywności i tym sposobem powstał zmotoryzowany krokodyl, którego dorzucamy do galerii zwierzaków cudaków, zapoczątkowanej przez Agę z bloga Pomieszanezpoplatanym.
Dlaczego zmotoryzowany? Nie nie, kół Mu nie dodaliśmy, chodzi o naniesienie farby. Sposób powszechnie znany - zamiast pędzla użyliśmy Tygrysich autek, które rozjeździły trzy odcienie zieleni zamalowując krokodyla. A że wszystko się działo w ogrodzie Tygrys chętniej pracował. Może dzięki temu w czerwcu będzie łatwiej :)
Jak zawsze stworzyliśmy tło dla naszego cudaka, żeby mu się przyjemnie mieszkało. Kilka odcieni farby i folia spożywcza, choć ostatecznie i tak Synek malował rękoma, bo folia się zsunęła. Zdjęć niebieskich łapek nie mamy, bo w tym momencie aparat odmówił posłuszeństwa. Skończony cudak prezentuje się tak:
Jeszcze paw czeka na wykończenie, a tu już kolejne ciekawe propozycje. Mam nadzieję, że Aga wybaczy nam opóźnienie :)
Bierzemy udział w projekcie ZWIERZAKI CUDAKI 3
ja już nie mogę się doczekać takich cudaków u nas:) przesyłam buziaki
OdpowiedzUsuńO, jak miło, że jesteś. Myślę, że już możecie próbować. A przy tak kreatywnej mamie to dopiero będą cudne cudaki.
UsuńFajny pomysł, na pewno Szymkowi przypadłoby to do gusty. Niestety nasz synek jest mało plastyczny. Bez podpisu w przedszkolu od razu wiem, która jest jego praca hehe... :)
OdpowiedzUsuńSynek wcześniej lubił działania plastyczne, a teraz trudno Go namówić. Tu sprawdził się patent z autkami, za którymi wręcz przepada. A swoją drogą nie każdy musi być urodzonym artystą. Nawet maluchy mogą się realizować na różnych polach.
UsuńTak masz racje, ale jak już masz 4latka, który jeszcze nie umie trzymać dobrze kredki to już matczyne serce jest pełne niepokoju. ;P A tak to już jestem oswojona z myślą, że rośnie mi sportowiec a nie artysta hehe... ;)
UsuńNie dziwię się. Ja przeżywam te kredki przy Tygrysie, a moja mama jeszcze bardziej :)
UsuńŚwietny pomysł z tym malowaniem autkiem i genialny efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńFajnie tak sobie potworzyć na swieżym powietrzu :-) i pomysł z autkiem ciekawy dla małych fanów motoryzacji :-)
OdpowiedzUsuńO tak, doceniamy zalety podwórka.
UsuńPiękny i w plenerze
OdpowiedzUsuńDziękujemy
UsuńEfekt końcowy cudowny :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym autkiem : )
Pozdrawiam :*
Dziękujemy. Jak miło Cię u nas widzieć :)
UsuńCały czas Was obserwuję ; )
UsuńWielki Brat tj. Siostra czuwa :) Wierzę, że u Was wszystko w porządku. Uściski
Usuńjak zawsze super masz bardzo zdolnego synka a Ty masz wspaniałe pomysły :D
OdpowiedzUsuńAż się zaczerwieniłam :) Dziękuję
UsuńCudak jest CUDNY!
OdpowiedzUsuńA Wy, jesteście bardzo kreatywni :*
Dziękujemy :)
UsuńTo to co Tygrysy lubią najbardziej :) Moje dziewczyny uwielbiają takie rzeczy. Krokodyl na medal! Tylko znając moje to do tego biegałyby za nami i nim "gryzły". Potem robilibyśmy kładeczkę z tatusiowych nóg położonych wysoko na krześle, żeby krokodyl nas nie dostał.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z cudakami.
P.S. Moje też lubią "Tomka":))
Krokodyl zanim trafił na niebieskie tło, trochę podokuczał :)
Usuńi kto by pomyślał, że przy pomocy auta wyjdzie takie fajne dzieło :)
OdpowiedzUsuńPrawda :)
UsuńNie wpadłabym na taki pomysł stworzenia takiego cuda przy pomocy autka :)
OdpowiedzUsuńWszystko może służyć za pędzel :)
UsuńGenialny pomysł z takim malowaniem, mój syn bedzie chętny
OdpowiedzUsuńZawsze to coś innego.
UsuńJaki super wyszedł Wam krokodyl! Tylko pogratulować synkowi.
OdpowiedzUsuńTeraz ciężko jest zmobilizować dzieci do czego kolwiek ponieważ wolą większość czasu spędzać na dworze.
Pozdrawiam
Dziękujemy. Podwórko aż wzywa. Ale Tygrys już dawno zarzucił zabawy plastyczne. Tu udało mi się połączyć zamiłowanie to autek z działaniami plastycznymi, dlatego chętnie się bawił.
UsuńSztuka!! "efekt rewelacyjny
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńNie wpadlabym na to żeby autkami malować :)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to znany sposób :)
UsuńRewelacyjny pomysł! Moja, już prawie dwuletnia, córka uwielbia kolorować, rysować, malować... może i u nas taka zabawa się sprawdzi? Z pewnością spróbujemy!
OdpowiedzUsuńPróbujcie. Każdy inny przedmiot w roli pędzla z pewnością zainteresuje malucha.
UsuńFajny pomysł z nanoszeniem farby kołami auta, zawsze to jakaś odmiana i kreatywna zabawa.
OdpowiedzUsuńDokładnie. A dla małego fana motoryzacji to już zupełna radość.
UsuńBardzo fajny pomysł, a ten krokodyl wyszedł rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńMój starszy syn uwielbiał malować swoje auta farbami, malował też opony u robił nimi ślady-wzorki.
OdpowiedzUsuńI nie trzeba fachowych wałków ze wzorkami. W domu autek do wyboru :)
UsuńBardzo ciekawa technika nakładania farby :) Myślę, że moim też by się spodobała :) Chyba wykorzystam ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbujcie. Zabawa gwarantowana.
UsuńCiekawy sposób na malowanie :)
OdpowiedzUsuńI chyba zachęcił Tygrysa do ekspresji twórczej :)
Usuń