wtorek, 27 maja 2025

Marcowe czytanie

I stało się. Pewnego marcowego wieczora Tygrys oznajmił mi, że w zasadzie to już nie lubi, jak mu czytam i słucha tylko ze względu na mnie. Spodziewałam się, że to prędzej czy później nastąpi, więc miałam w sobie otwartość, choć nie ukrywam, że zrobiło mi się smutno, bo bardzo lubię ten nasz rytuał. Zamknęłam książkę, odłożyłam i... Okazało się, że jakoś tak dziwnie bez czytania i dość szybko wróciliśmy do książek. Tego samego wieczoru. Mam swoje podejrzenia, co do książkowych kryzysów Tygrysa. Zwyczajnie jest o nie zazdrosny, bo pochłaniają sporą część mojego życia, prywatnego i zawodowego. I są dni kiedy zwyczajnie się wkurza, ale chyba jednak dość mocno ma zakorzenioną miłość do wspólnego czytania, że ku mojej radości nie prędko z tego wyjdzie. Ale wiem, że ten moment nastąpi już prędzej niż później. Póki co cieszę się, że ciągle czytamy i podrzucam listę z marca. 

czwartek, 10 kwietnia 2025

Przeczytane w lutym

Tak to już ze mną jest, że albo nie piszę wcale, albo seryjnie. Idealna byłaby systematyczność, ale to już chyba niemożliwe. Przyjmuję to i piszę, kiedy mam chwilę. I tak jest dobrze. I mi z tym dobrze. Do czasów intensywnego życia blogowego już nie wrócimy. SM zrobiły swoje, ale ciągle sprawia mi to przyjemność, a jeszcze większą mam z tych kilku komentarzy, w których możemy wymienić się czytelniczymi poleceniami. 

czwartek, 3 kwietnia 2025

Styczniowe lektury

Dobrze, że nie robiłam żadnych postanowień na nowy rok związanych z blogiem. Choć zrobiłam takie związane z książkami. Zaplanowałam przeczytanie Tolkiena (ale tak na spokojnie) i Lewisa. Dla siebie. W tym miesiącu nie znajdziecie żadnego tytułu tych autorów, ale ja już wiem, że w kolejnych powoli się rozkręcę. Za o chyba po raz pierwszy zwróciłam nie ukończywszy czytania, kilka tytułów. Nie było to łatwe doświadczenie. A z każdą kolejną książką coraz mniej problemowe. I uwalniające. Ale kawał życia minął zanim do tego dojrzałam. Styczeń przyniósł sporo dobrych tytułów. Lista poniżej. Zapraszam.

poniedziałek, 13 stycznia 2025

Opowieści z końca 2024 roku

Udało się. Nadrobiłam zaległości, choć może wspomnienia utrwalane na bieżąco, przyniosłyby więcej chwil, a przede wszystkim emocji, które nam towarzyszyły. Ale codzienność przynosi tyle wyzwań, że ciężko znaleźć czas i siły na systematyczne pisanie. Ale cieszę się, że jestem na bieżąco. Lubię wracać do zapisków sprzed miesięcy i lat (to sprawia, że ciągle jestem w tym miejscu, a i każda Wasza wizyta, bo nie ukrywajmy, też jest ważna). Tygrys z kolei od czasu do czasu prosi, żeby zajrzeć do starszych wpisów, szczególnie tych, w których miał tyle lat, co Jego kuzyn. Chyba się trochę porównuje :) A wracając do wpisu,  końcówka roku obfitowała w ważne dla nas wydarzenia i oczywiście codzienne radości i smutki.

niedziela, 12 stycznia 2025

Z serii opowieści: maj - wrzesień 2024

Czas na kolejne wspomnienia z minionego roku. Powoli zacierają się w pamięci. Czas je zapisać i otworzyć się na nowe; na to, co przyniesie Nowy Rok. 

czwartek, 9 stycznia 2025

Rodzinne opowieści... Pierwsza Komunia Tygrysa

W ostatniej opowieści dotarłam do maja, który nie bez powodu zostawiłam na oddzielny wpis. Maj 2024 roku to ważna dla naszej rodziny, a przede wszystkim dla Tygrysa, uroczystość. 18 maja nasz Syn po raz pierwszy przyjął Pana Jezusa do Swojego serca. Czekałam na ten moment, wyobrażałam sobie, jak to będzie, a ten majowy dzień przyszedł bardzo szybko. Dobrze, że na początku roku zorientowałam się, że czas skończyć szydełkowe zazdrostki, które zaczęłam robić chyba dwa lata temu. Zdążyłam, okna nabrały nowego wyrazu, odpowiedniego na uroczystość. Ale to tylko zewnętrzna otoczka. Ważna, podkreśla świąteczny charakter dnia, ale nie najważniejsza.

środa, 8 stycznia 2025

Listopadowe i grudniowe lektury

Nowy Rok rozpoczęliśmy  z dobrymi książkami, ale o tym za jakiś czas. Tym razem ostatnie podsumowanie naszego czytelniczego roku 2024. Przeczytaliśmy naprawdę sporo pięknych książek. Fajnie byłoby przypomnieć sobie ich tytuły, zrobić roczne podsumowanie i wybrać TOP 12 z poszczególnych miesięcy. Ale może lepiej nie planować, bo różnie z tym u mnie bywa i skupić się na tym, co tu i teraz. Z racji na to, że Tygrysich lektur jest coraz mniej (a i ja potrzebowałam odpocząć od książek) podsumowanie dwumiesięczne.