piątek, 3 listopada 2023

Przeczytane we wrześniu

Właśnie się zorientowałam, że mamy już listopad, a na blogu nie ma książek z września. Jakoś ostatnio nie ciągnie mnie do świata wirtualnego. Na IG bywam rzadko. Zerkam na dwa - trzy konta, które mnie interesują, poszukam inspiracji do pracy i odkładam telefon. A na blogu chyba jeszcze rzadziej. Coraz częściej przychodzą do mnie myśli, że może czas zamknąć to wirtualne miejsce. Daję sobie czas do końca roku, póki co wrześniowa lista lekturowa. Wrażeń nie za dużo, bo niestety moja pamięć do najlepszych nie należy. 

1-2. Marcin Pałasz, Elfie, gdzie jesteś i Elf Wszechmogący; Wydawnictwo Skrzat 
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy
Po miesięcznej przerwie Tygrys dopominał się o kolejne przygody Elfa i przepadliśmy. Wartka akcja, spora dawka humoru, choć i innych emocji nie zabrakło. Jeszcze raz dziękuję za polecenie. 

3. Adam Wajrak i Nuria Selva Fernandez, Kuna za kaloryferem; Wydawnictwo Agora
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Książka długo leżała na naszej półce. Po kilku stronach zarzuciliśmy czytanie, ale coś czułam, że nie powinnam oddawać jej do biblioteki. I rzeczywiście, kiedy już wróciliśmy do tego tytułu, czytaliśmy z przyjemnością. Z każdej strony przebijała wielka pasja autorów i miłość do zwierząt. A że rzecz dzieje się niedaleko nas, tym chętniej wsłuchiwaliśmy się w kolejne opowieści z życia wzięte. 


4. Alexandra Stewart, Everest: Edmund Hillary i Tenzing Norgay: niesamowita historia; Wydawnictwo Wilga 
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Pierwszy pobyt Tygrysa w górach wzbudził w Chłopaku zainteresowanie górami. O Tatrach dla dzieci przeczytaliśmy już wcześniej wszystko, co było w bibliotece, a że Synek dopominał się o więcej książek i o większych górach, sięgnęliśmy po opowieść o tych najwyższych. Ciekawa opowieść o realizacji marzeń, pokonywaniu słabości, a i trochę instrukcji. Ciekawa treść w pięknej oprawie. Polecamy.


5. 12 sposobów na szczęście. Polscy autorzy o tym, jak cieszyć się każdego dnia; Wydawnictwo Papilon
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Kolejna książka na naszej domowej półce z serii "Polscy autorzy o...". Nie raz już wspominałam, że Tygrys bardzo lubi książki, w których bohaterami są jego rówieśnicy, zmagający się z problemami codzienności. Tym razem o szczęściu, które możemy czerpać z na pozór zwykłych, codziennych rzeczy. 


6-7. Madlena Szeliga, Rodzina Sztućców cz. I i II; Wydawnictwo Gereon
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy
Książki na jedno wieczorne czytanie. Nie potrafiliśmy przerwać po jednym czy dwóch rozdziałach. Obie części przeczytaliśmy na raz. Ciekawy, lubiany przez dzieci zamysł ożywienia przedmiotów. Sporo humoru. Nam się podobały. 

8. Jenny Lucander, Fakty o tatusiach; Wydawnictwo Frajda
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Przyznaję, że nie za bardzo pamiętam treść tej książki, więc zakładam, że nie zrobiła na nas większego wrażenia. Ale na wszelki wypadek sprawdźcie sami. 

9. Martin Widmark i Emilia Dziubak, Dom, który się przebudził; Wydawnictwo Mamania
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Książkę wzięłam z bibliotecznej półki ze względu na ilustracje. Emilia Dziubak to pewniak. Ale cieszyliśmy nie tylko oczy, ale również uszy i serca. Piękna, wzruszająca opowieść. Dla młodszych i starszych. 


10. Zbigniew Nienacki, Pan Samochodzik i Wyspa Złoczyńców; Wydawnictwo Literatura 
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Długo czytaliśmy Pana Samochodzika. Dla Tygrysa okazał się niezrozumiały. Nic dziwnego, akcja dzieje się wiele lat temu. Opisywane realia są zupełnie inne. Do tego za dużo się działo, nie potrafił powiązać ze sobą wątków, zwłaszcza po długiej przerwie. Pod koniec odmówił słuchania. Doczytałam, bob byłam ciekawa jak skończy się ta historia. 


12. Eliza Piotrowska, Ciocia Jadzia w PRL-u; Media Rodzina
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Ciocia Jadzia okazała się hitem. Świetnie się ją czytało i słuchało. Autorka wplotła wiele faktów związanych z PRL-em i w przystępny sposób wyjaśniła te niektóre absurdalne historie z minionej epoki. Epoki, w które wpisało się moje dzieciństwo, więc mieliśmy dodatkową wartość - rozmowy o tym, co było. 

Ten rok przynosi też wiele lektur dla mnie. Niestety szydełko odpoczywa, a zegar tyka. Do maja coraz bliżej, a jedno okno nie ma ciągle ubranka na komunię. Ale nie mogę oderwać się od książek. We wrześniu, jak zwykle misz masz, choć cieszę się, że przyszła moja kolejka w bibliotece na Siembiedę. Jakbym miała wskazać swojego ulubionego pisarza współczesnego to padłoby na Macieja Siembiedę właśnie. Znacie? Lubicie?






Tradycyjnie kończę pytaniem o to, co przeczytałyście/przeczytaliście sami lub swoim dzieciom. Mi coraz trudniej trafić w gust Młodego. Ale najważniejsze, że nadal chce by mu czytano. 

Pozdrawiam

1 komentarz:

  1. Tyle wspaniałych i inspirujących tytułów. Muszę coś wybrać.

    OdpowiedzUsuń