Coraz trudniej wybrać Tygrysowi książki, które będą Mu pasowały. Coraz częściej zdarza się, że niektóre tytuły wracają do biblioteki po przeczytaniu kilka stron. Ale nic na siłę. Na liście sporo tytułów, które udało nam się przeczytać w marcu.
1. Anna Czerwińska - Rydel, Moc czekolady. Opowieść o Wedlach i czekoladzie; Wydawnictwo Muchomor
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Przyznaję, że po ten tytuł sięgnęłam tak bardziej dla siebie. Wszystko za sprawą "dosrosłej lektury" o rodzinie Wedlów ("Wedlowie. Czekoladowe imperium", polecam). Ciekawa byłam opracowania dla młodszych czytelników. Miałam chyba zbyt duże oczekiwania, a i Tygrysa lektura nie porwała. Temat wdzięczny, ciekawa historia rodziny, ale dla mnie podana nazbyt sucho. Ciekawe były wyimki z ówczesnej prasy, choć Synka zadziwił język tych przedwojennych artykułów.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Nasz życie, również lektury zdominowała piłka nożna. To pierwsza (ale nie ostatnia) książka w temacie w tym zestawieniu. Choć nie jestem jakąś szczególną miłośniczką tego sportu, to biografie czyta mi się całkiem przyjemnie. Gorzej z "sucharami" typu poradnik dla dzieci czy leksykony i encyklopedie. Tu jest człowiek z pasją i marzeniami, których realizacja wymaga wielu poświęceń. Taki dobry motywator dla małego sportowca.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Z tego, co obserwuję Tygrys lubi książki traktujące o dzieciństwie znanych osób. W sumie nic w tym dziwnego. Z pewnością bliższy Mu jest mały Henio, niż wielki Henryk. Dopóki Henio nie wydoroślał, Tygrys nie mógł oderwać się od książki. Później zainteresowanie nieco opadło. Nie mniej jednak, to ciekawie napisana biografia dla dzieci.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Niepozorna książeczka. W zasadzie na jedno czytania. Kolejna z cyklu żywych książek, która w przystępny, lekki sposób przybliża okoliczności powstania Konstytucji 3 Maja.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Nasze drugie spotkanie z serią "Tajemniczy tunel", który tym razem zaprowadził w nas w nieco odleglejszą przeszłość, w której spotkaliśmy bohaterów z tak lubianej przez Tygrysa mitologii i nie tylko. Akcja bowiem dzieje się nie tylko w starożytności. Towarzyszymy również niemieckiemu archeologowi Heinrichowi Schliemannowi w poszukiwaniu starożytnego miasta. Autor umiejętnie połączył fabułę z wątkami historycznymi i mitologicznymi. Do tego odniesienia do odkryć archeologicznych i sukces udany. Tygrys zadowolony.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Sporo u nas ostatnio biografii, ale ta miała nieco lżejszy charakter, bajkowy. Proste opowiadania z odrobiną fantazji, związane z daną dziedzina nauli czy kultury, którą reprezentuje bohater. I co ważne dla Siedmiolatka pokazjuące dzieciństwo sławnych osób.
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Leksykon piłkarzy to niekoniecznie moja ulubiona lektura na dobranoc, ale jedną w stosiku mogę przeżyć. Zwłaszcza, że to dziekcu ma się podobać. Poza tym nie męczy mnie już o kolejne czytanie. Drugi raz czyta sam w ciągu dnia.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Z miejscowej biblioteki przeczytaliśmy już wszystkie książki o piłce nożnej, ale Tygrys odkrył półkę z ulubionymi aktualnie lekturami w bibliotece nieopodla białostockich dziadków. I książek nam nie zabraknie. Ta nawet znośna. Sporo w niej biogramów, ale sprytnie wplecionych w fabułę. Tygrys był tylko zawiedziony zakończeniem. Spodziewał się doprowadzenia do końca misji Euro 2016.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To chyba jedna z ulubionych serii Tygrysa. Powoli kompletuję całość na domowej półce. Na tą lekturę nie mogliśmy doczekać się w naszej bibliotece (bardzo nie lubię, jak ktoś zbyt długo przetrzymuje książki), ale przy okazji wyjazdu do Białegostoku, dostaliśmy ją w jednej z filii. W moim odczuciu najsłabsza z serii. Momentami naciągana, ale nie jest tak źle. Podobnie jak w innych częściach dzieci znajdą w niej to, co najważniejsze - rówieśników, którzy znajdują się w różnych sytuacjach i zmagają się z różnymi problemami. Pojawił się w tym tytule ważny dla nas wątek adopcji potwierdzając to, jak ważna jest prawda. Polecamy.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Myślałam, że ta seria będzie hitem. Sporo w serii tytułów o osobach, które Tygrys już poznał. Niestety pierwszy tytuł nie przypadł Mu do gustu. Może za dużo było u nas ostatnio Kolumba. Spróbuję z innym tytułem.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
W tym miesiącu sporo u nas książek Pani Anny. Kilka przeczytaliśmy wcześniej. Jedne nam pasowały, inne nie. Pewnie nie bez znaczenia jest osoba, której tytuł jest poświęcony. A jak było z Chopinem? Po początkowym zachwycie, Tygrys słuchał na siłę. Moim zdaniem książka fajnie przybliża osobę Chopina. Wątki biograficzne wplecione zostały w codzienność wnuczki i jej babci. Razem z nimi podążamy śladami kompozytora. A w tym wszystkim najważniejsza jest pasja.
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Jak dobrze mieć pokaźną biblioteczkę. Niedawno wypłynął temat Fatimy, więc wystarczyło sięgnąć po książkę. Ciekawie napisana historia objawień, w sposób przystępny dla najmłodszych. Do tego subtelne ilustracje Doroty Łoskot - Cichockiej, którą znamy z innych wydawnictw. Dobry duet, który mógłby postarać się o inne tytuły.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
To jedna z ulubionych serii Tygrysa. Chętnie wraca do tych książek. Po przeczytaniu wypożyczonej z biblioteki, wyciągnął z domowej półki następną, czytaną już po raz nie wiek który.. Zresztą to są świetne książki do wspólnej lektury. Niosą ze sobą sporo treści do przegadania. Polecamy.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejna książka autorki u nas w czytaniu. Muszę przyznać, że całkiem dobrze się ją czytało. W porównaniu do innych nie powtarzała zbyt wielu informacji przy okazji fotografii, a tych w książce nie brakuje. I sama osoba Messiego przyciąga. Mam wrażenie, że to skromny, dobry, zdeterminowany człowiek. Może być wzorem dla małych piłkarzy.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Taka tam prosta historia. Tygrys oczywiście zasłuchany, dla mnie bez fajerwerków.
My teraz mniej czytamy, więcej jest opowieści i porównywania kuchni polskiej i ukraińskiej. Hihi, wciągnęliśmy się w te debaty. Obecnie czytam książkę K. Nosowskiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie :)
Wiosna/lato rządzą się innymi prawami, a u Was życie weszło teraz na nieco inne tory, więc się nie dziwię, że książek mniej. Choć podejrzewam, że i tak pojawisz się za chwilę z pokaźną listą tytułów :)
UsuńPozdrawiam również
Znów całkiem pokaźna lista. Nie znam chyba żadnego tytułu.
OdpowiedzUsuńJa już właściwie przestałam wybierać młodemu lektury – sam chodzi do szkolnej biblioteki i wybiera. Ostatnio odkrył na nowo Tytusa, Romka i Atomka – dostał w zeszłym roku na Dzień Dziecka całą serię ale komiks nie wzbudził w nim większego entuzjazmu – przeczytał chyba 2 części i odłożył na półkę. W tym roku dość niespodziewanie i w ostatniej chwili musieliśmy zrezygnować z majówkowego wyjazdu i młody mógł poświęcić sporo czasu na czytanie – każdego dnia czytał po 2 części i twierdzi, że to jest super . Ciekawe na jak długo zostanie mu ten zapał.
Córka z kolei zapałała miłością do książek encyklopedycznych – wałkujemy w kółko encyklopedię przedszkolaka odziedziczoną po starszym kuzynie.
Ja przepadłam w literaturze podróżniczej i czytam kolejny tom reportaży Kontynentów – jeszcze z bożonarodzeniowych łowów. Ostatnio idzie wolniej bo przecież trzeba jeszcze w międzyczasie pograć w piłkę, pojeździć na rowerze, pograć w badmintona…
Przez najbliższe miesiące czasu na czytanie będzie mniej, ale to właśnie jest fajne w zmianach pór roku. Każda rządzi się swoimi prawami. Ja wieczorami coś podczytuję. Tygrysowi też czytam, ale z zimowej godziny zrobiło nam się raptem 20 minut. Podwórko wzywa:) Chłopak nadal nie chce sam czytać, woli jak Mu czytam (z Tatą prowadzi wieczorne rozmowy). Z biblioteki szkolnej przynosi książki co tydzień, ale czyta je za karę. Chyba czytelnika z Synka nie będzie.
UsuńA te encyklopedie też przerabialiśmy. Idealne na wieczór. Hi, hi.