Dlaczego tygrys jest w paski? Kto to jest spekulant? Dlaczego do przedszkola chodzę pięć dni (a nie dwa)? Ile lat będzie żył pies cioci? Po co są te paskudne komary? To tylko jedne z wielu pytań stawianych przez Pierwszoklasitę. I jakby się nad tym dłużej zastanowić, mam wrażenie, że odkąd Synek posiadł dar mowy, pytania padają nieustannie. Teraz mamy taki czas, że zanim zdążymy udzielić odpowiedzi na jedno, pojawia się kolejne. A pytania były i są rozmaite. Od tych związanych z codziennością oraz fukncjonowaniem świata i w świecie, przez te dotyczące aktualnych zainteresowań Chłopaka, po najtrudniejsze, związane z wiarą, przemijaniem, chorobami, trudnościami, adopcją.
Cieszymy się z tych licznych pytań, bo oznaczają, że nasze dziecko jest ciekawe świata. Chce wiedzieć więcej. I nie ma co ukrywać... miłe to uczucie, kiedy to u ciebie szuka odpowiedzi, bo jesteś dla niego kopalnią wiedzy. Nie zawsze przecież tak będzie.
A co z odpowiedziami? Staramy się, żeby były, choć muszę przyznać, że zdarzają się już pytania, na które nie potrafimy odpowiedzieć. I to niekoniecznie te z ostatniej, wydawałoby się najtrudniejszej puli. Są to pytania z różnych dziedzin, które nie są nam szczególnie bliskie, a i z naszej działki są tak dogłębne, że czasem musimy odświeżyć wiedzę. Nie ma jednak tego złego. Synek widzi, jak szukamy odpowiedzi, jak sięgamy do biblioteczki czy posiłkujemy się internetem. Tym sposobem uczy się możliwości poszukiwania odpowiedzi na swoje pytania. Widzi też, że jej brak nie jest czymś wstydliwym. Najważniejsze to szukać.
Skoro już mowa o biblioteczce... nie raz wspominałam, że w wielu różnych życiowych sytuacjach posiłkujemy się książkami. Chętnie sięgamy do tych z pytaniem "dlaczego?" w tytule. Nie brakuje ich na rynku. W ostatatnich tygodniach szukaliśmy odpowiedzi na różne pytania z książką "Dlaczego...? Ciekawi świata. 99 intrygujących pytań i odpowiedzi" od Wydawnictwa Promic. Książką o tyle ciekawą, że powstałą na kanwie pytań zadawanych przez syna (dziś już dorosłego) Andrzeja ojcu Igorowi. Panowie postanowili zebrać je wraz z odpowiedziami i wydać.
Autorzy stanęli przed niełatwym zadaniem wyboru do książki 99 pytań spośród licznych, które stawiał jako dziecko Pan Andrzej. A wyboru trzeba było dokonać, bo książka, która zawierałaby wszystkie dziecięce pytania wraz z odpowiedziami byłaby zapewne rozmiarów zbliżonych do wielotomowej encyklopedii. Panowie Baranow poradzili sobie doskonale wybierając pytania poruszające różne tematy i grupując je w pieć rozdziałów:
- Świat przyrody,
- O nas samych i o naszym życiu
- O zjawiskach niebieskich i ziemskich
- O wierze i tradycjach religijnych
- Świat naszych słów i pojęć.
Książkę polecamy wszystkim ciekawym świata dzieciom i towarzyszącym im rodzicom. "Dlaczego...?" nie tylko zaspokoi ciekawość. Pomoże w zrozumieniu wielu zjawisk zachodzących w świecie przyrody, w nas samych oraz w relacjach z innymi ludźmi i Bogiem. Przyniesie wskazówki postępowania i z pewnością zachęci do stawiania kolejnych pytań i poszukiwania na nie odpowiedzi.
Po lekturze nasuwa się kolejne pytanie, dlaczego w książce znalazło się 99 pytań, a nie np. 100 czy 200, które wydają się liczbami pełnymi, zamkniętymi. Dziecięca ciekawość świata jest tak wielka, że do listy 99 pytań, można dodawać kolejne i kolejne. Nigdy tak naprawdę nie będzie miała końca. Dzisiejsi mali czytelnicy nawet jako dorośli, będą dopisywać następne pytania. Dzięki temu bogatsi o doświadczenia i wiedzę będą dla kolejnego pokolenia przewodnikami po świecie.
A Was drodzy Czytelnicy jakie pytania Waszych pociech zaskoczyły?
Lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuń