wtorek, 8 września 2020

Przeczytane w sierpniu

Za nami czytelniczy sierpień. Sporo książek przeczytaliśmy Tygrysowi. Wszystko za sprawą zwolnienia i urlopu, kiedy to w wolne dni mogliśmy nie tylko wieczorem oddawać się lekturze. Nie ma to, jak zacząć dzień z dobrą książką. W naszym zestawieniu znalazły się książki, które okazały się hitami (i nie tylko). Synek zaprzyjaźnił się z Tappim. Bardzo spodobała Mu się seria "Magiczny domek na drzewie". I przekonał się do książek - rówieśników mamy i taty. 

1. Zanna Davidson, Antek i potworki. Potworki w ciemności; Wydawnictwo Zielona Sowa
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy i ostatni
Książka znalazła się pod numerem jeden, ale zdecydowanie nie jest to faworyt. Ma ciekawy układ, przeplatana jest bowiem komiksami. Do tego kolorowa. I w sumie mieście w sobie wszystko, co rozbawi pięciolatka... gluty i bąki. Przeczytaliśmy, momentami się pośmieliśmy i bez żalu odłożyliśmy. Najlepsze jest to, że to pozycja z polecenia bibliotekarza. Z tego powodu spodziewałam się czegoś więcej. 
2. Eoin McLaughlin, Tajny agent słoń; Wydawnictwo Amber
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy i ostatni
Sympatyczny ten słoń. Trochę nieporadny, jak na szpiega, ale uparty w realizacji swoich celów. Tygrysa na chwilę wciągnęła. Przeanalizował dokładnie ilustracje, zwłaszcza te ostatnie z pojmania złoczyńców. Porozmawialiśmy sobie o tym, kim jest szpieg i tyle. Bez fajerwerków. 


3. Łukasz Wierzbicki, Afryka Kazika; Wydawnictwo BIS
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy i z pewnością nie ostatni
Afryka, lwy i rower... Wszystko, co Tygrysy lubią najbardziej. Książka wciągnęła Synka do tego stopnia, że czytaliśmy ją nie tylko przed snem, ale w innych momentach dniach i skończyliśmy ją dość szybko. Niesamowita historia, która wciągnęła i nas dorosłych. Historia Polaka Kazimierza Nowaka, który w latach 30 XX w. samotnie przemierzył Afrykę. Niesamowite, barwnie opisane przygody. I najlepsza rekomendacja Tygrysa: poproszę o Kazika na zawsze. Sama z przyjemnością wrócę do tej książki i sięgnę po listy z wyprawy. 


4. Kinga Grabowska-Bednarz, Muchy; Wydawnictwo BOSZ
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy 
Po spotkaniu z Panem Paluszkiem, zapragnęliśmy poznać twórczość Pani Kingi. Sięgnęliśmy po kolejny tomik z wierszami o muchach. Temat na czasie, bo tych owadów u nas nie brakuje, zwłaszcza odkąd mamy krówki praktycznie pod oknem. To miała być taka forma terapii, oswojenia się z tymi uprzykrzającymi życie stworzeniami. I faktycznie trochę się pośmialiśmy, choć Tygrys był zawiedziony, że w większości strof muchy ostatecznie tracą życie. Co nie przeszkadza Mu latać z łapką po domu i wykorzystywać ją zgodnie z przeznaczeniem. Ale "Muchy" nie zrobiły na nas takiego wrażenia jak "Pan Paluszka". I minus za "cholerę" (i wcale nie chodzi o chorobę). 


5. Barry Timms, Gdzie mieszka szczęście; Wydawnictwo Wilga
Ostatnio sporo maluszków pojawiło się w naszym życiu, a ja jestem ciocią od książek. Bardzo lubię obdarowywać zaprzyjaźnione maluchy dobrymi książkami i tak trafiła do nas historia myszek. Nawet w dwóch egzemplarzach (i nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa), bo opowieść jest naprawdę piękna z mądrym przekazem - szczęście nie zależy od stanu posiadania. Do tego pięknie zilustrowana z niespodziankami dla najmłodszych. Żałuję, że wydana została niedawno i Tygrys nie poznał jej wcześniej, choć pewnie zanim trafi w ręce kuzynów, przeczytamy ją parę razy, bo akurat temat jest u nas na czasie. I nie zdziwię się, jak jeden egzemplarz zostanie jednak na domowej półce.


6. Christiane Dorion, W sercu lasu. Wędrówka po lasach świata; Wydawnictwo Papilon
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Pięknie ilustrowana książka przybliżająca najmłodszym las i wszystko, co z nim związane. Rodzaje lasów w zależności od rosnących w nim drzew czy zakątków  świata. Mieszkańców lasu. Sposoby rozmnażania drzew i uczestniczące w tym zwierzęta.Wiele innych ciekawostek. A najważniejsze przesłanie, które płynie z książki to troska o drzewa, które są bardzo ważne dla nas, dla całej planety. Tygrysa książka nudziła z prostej przyczyny: mamusiu ja nie interesuję się drzewami. Bardziej wciągnęły go strony ze zwierzętami, które bardzo lubi. Choć tak naprawdę dał się wciągnąć w tą opowieść o drzewach. Podczas rowerowej przejażdżki zaczął obserwować las. Okazało się, że z jednej strony ścieżki mamy iglasty, z drugiej liściasty, a dzięki książce od razu dostrzegł różnice. Także nawet jeśli go nudziła, okazało się, że sporo wiedzy w główce przedszkolaka zostało. 


7. Karolina Święcicka, Baśniowe mikstury; Edycja Świętego Pawła
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
W naszych zestawieniach jest sporo książek, które można by postawić na półce z hasłem "Biblioteczka apteczka". To książki, które są pomocą w dostrzeżeniu, nazwaniu czy przepracowaniu emocji. "Baśniowe mikstury" to "historie, które leczą pomalutku ze strachów, nieśmiałości, smutków". Bajki napisane przez mamę o różnych trudnych sytuacjach w życiu maluchów. Świetny punkt wyjścia do rozmów o tym, jak pokonać złość czy nieśmiałość. 


8-9. Tomasz Samojlik, Żubr Pompik. Wyprawy. Zwinna wydra i Żubrza Góra; Wydawnictwo Media Rodzina
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy 
Kolejne wyprawy z naszym ulubieńcem Pompikiem i jego rodziną. Tym razem odwiedziliśmy i poznaliśmy przyrodę Drawieńskiego i Babiogórskiego Parku Narodowego. O zwyczajach żubrów mały przyrodnik wie już sporo i z przyjemnością towarzyszy im podczas kolejnych wędrówek. 


10. Cori Doerrfeld, A królik słuchał; Mamania
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Oszczędna w słowa i obrazy opowieść, ale z bogatym przekazem. Opowieść drogowskaz na drodze wspierania dziecka w trudnych emocjach. Tak się zastanawiam czy to książka dla dzieci, a może raczej dla dorosłych? Często w trudnych dla dzieci chwilach chcemy jak najszybciej i jak najlepiej im pomóc. A historia o króliku pokazuje - nie tędy droga. Warto do tej lektury wracać. 


11. Łukasz Wierzbicki, Machiną przez Chiny; Poradnia K
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Godzina 7 minut 5... Budzę Tygrysa. Otwiera oczy zaspany i pyta: Poczytasz mi? Pewnie odpowiadam, bo jestem już gotowa do wyjścia, a mamy jeszcze ok. 20 minut. Machinę - odpowiada Synek. To kolejna po Afryce Kazika książka, która wciągnęła Tygrysa od pierwszych stron. Machinę czytamy już nie tylko wieczorem, ale zaraz po otwarciu oczu i w drodze do pracy/babci. Kolejna opowieść o ciekawych świata ludziach, dla których nie straszna była awaria machiny w dżungli czy nocleg w górach pośród śniegu. A jeszcze ciekawsze dalsze koleje młodego małżeństwa. 


12. Justyna Bednarek, Pan Stanisław odlatuje; Nasza Księgarnia
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Przyznaję, że zarezerwowałam tą książkę sugerując się nazwiskiem autorki i piękna okładką. W związku z tym, że dostęp do księgozbioru jest ograniczony (a raczej żaden) i do środka zajrzeć nie mogłam, a tytuł mnie jakoś nie zastanowił. Dobrze się stało, bo mogłam tą opowieść przeżywać razem z Tygrysem. Opowieść bajkową o przemijaniu, odchodzeniu, śmierci i przejściu na drugą stronę. Opowieść tchnącą spokojem, poczuciem spełnienia, pięknem (słowa i obrazu również. Żałuję, że Pani Justyna i Pan Paweł nie stworzyli tej książki wcześniej, kiedy przed blisko dwoma laty Tygrys zmagał się z odejściem prababci. Historia Pana Stanisława bardzo by nam pomogła w rozmowach na temat śmierci i odchodzenia. 


13. Clive Gifford, Historia kolorów. Jak kolory kształtowały świat; Nasza Księgarnia
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Do tej książki podchodziliśmy kilka razy. Nie to, że jest zła. Wręcz przeciwnie. Pełna ciekawostek dotyczących mało znanych odcieni różnych barw. Z tych ponad dwudziestu znałam zaledwie kilka. To bogactwo informacji spowodowało chwilowy opór Tygrysa, ale prosił o przedłużanie książki w bibliotece, by wreszcie zgłębić się w historię kolorów. Nie zdawałam sobie sprawy, jakich składników używano do produkcji barw. Jak drogie były. Potwierdziły się moje przypuszczenia, co do koloru różowego, który niegdyś był barwą przypisaną mężczyznom. A Tygrys już zabłysnął u cioci architekt pytając czy na ścianie ma grynszpan. 



14. Emilia Dziubak, Niezwykłe przyjaźnie w świecie roślin i zwierząt; Nasza Księgarnia
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
"Zaraz, zaraz..." - to pierwsze słowa Tygrysa, kiedy sięgnęliśmy po ten tytuł. Skojarzył sobie, że podobne ilustracje widział w innej książce, którą od kilku lat ma w swojej domowej biblioteczce. Nie pomylił się. Rozpoznał styl Pani Emilii,  z czego bardzo się cieszę. Czytanie przynosi efekty. A książka, podobnie jak "Rok w lesie", zachwyciła nas. Klimatycznymi ilustracjami, ale również licznymi ciekawostkami o roślinach i zwierzętach. 


15. Margaret Wild, Leniwiec, który zmienił nasze życie; Wydawnictwo Kinderkulka
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Leniwiec jest zwierzątkiem, które ostatnio wzbudza sympatię naszej trójki, więc jak tylko zobaczyłam w bibliotecznych nowościach książkę z nim w tytule od razu  kliknęłam. I cieszę się, bo choć to oszczędna w słowach, za to mądra historia o tym, co w życiu ważne. O zwolnieniu obrotów, zatrzymaniu się i czerpaniu radości ze wspólnych chwil. Do tego cieszy oczy warstwą graficzną. Myślę, że jeszcze kiedyś wrócimy do sympatycznego leniwca. W zasadzie tak dla przypomnienia powinniśmy do książki wracać regularnie. 


16. Eoin McLaughlin, Kiedy nie możemy się przytulić; Mamania
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejna w naszym sierpniowym zestawieniu książka oszczędna w słowach i obrazach, ale jakże piękna. Żałuję, że nie trafiła do nas kilka miesięcy wcześniej, kiedy Tygrys zadawał pytania związane z rozłąką z dziadkami, niemożnością spotkania i przytulenia. To książka, która będzie prezentem na kolejne urodziny. Będzie jedną z 18, które wręczymy Synkowi u progu dorosłości. Może infantylna, ale z pięknym przesłaniem. Nie musimy być fizycznie obok siebie, by pamiętać, że się kochamy, a miłość można okazywać na wiele sposobów.


17. Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Rozmowy ze świnką Halinką; Wydawnictwo Bajka
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Urocza różowa świnka z uśmiechem z zamka błyskawicznego, towarzyszka i powierniczka Filipa. Wspólnie przeżywają radości, smutki. Zastanawiają się nad problemami, które frapują kilkulatka i dochodzą do zaskakujących nieraz wniosków, co z kolei prowadzi do zwariowanych pomysłów. Oboje z Tygrysem zapałaliśmy sympatią do Halinki i jej przyjaciela Filipa. To nie pierwsze postaci stworzone przez Panią Roksanę i Julę, z którymi miło spędziliśmy czas podczas lektury. Halinki, podobnie jak Florki, nie da się nie lubić.


18. Gabriel Gay, Czerwony i zielony; Wydawnictwo Widnokrąg
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Tytuł i okładka sugerują treść książki. Faktycznie nie zagłębiając się ta krótka, acz dynamiczna opowieść dotyczy zasad ruchu drogowego. Jednak jakby drążyć głębiej, to również opowieść o różnych typach charakteru, o współpracy i przyjaźni. Na Tygrysie nie zrobiła jednak wrażenia. Myślę, ze dwa trzy lata temu bardziej by go zaciekawiła. Mnie podobała się warstwa graficzna przywołująca na myśl komiksy i graffiti. 


19. Stefania Szuchowa, Przygoda z małpką; Nasza Księgarnia
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Składając ostatnie zamówienie w bibliotece wrzuciłam kilka książek z mojego dzieciństwa. Chyba bardziej dla siebie, bo dotąd nie udało mi się "wkręcić" Tygrysa w lektury starsze niż on sam. "Przygoda z małpką" jest młodsza ode mnie o lat 9, ale spodobała się Chłopakowi. Pewnie imię głównego bohatera nie jest bez znaczenia. I ta chwila zaskoczenia... kto jest milicjant?


20. Anna Onichimowska, Afera nie z tej ziemi; Wydawnictwo EZOP
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Jedna z niewielu sierpniowych lektur, która Tygrysowi nie przypadła do gustu. Przyznaję, że i mnie coś drażniło, choć książka porusza naprawdę ważne tematy... Kradzież,presja rówieśników, pokłady złości. Myślę, że wrócimy do niej za jakiś czas. Póki co była świetnym punktem wyjścia do rozmów, a od to chyba chodzi.


21. Ulf Stark, Jak tata pokazał mi wszechświat; Wydawnictwo Zakamarki
lokalna biblioteka, czytana po raz kolejny
Dwa razy w tygodniu wieczór czytelniczy mają Tata i Tygrys i to była książka dla nich. Okazało się, że pamięć mnie zawiodła i Chłopaki mają już tą lekturę za sobą, ale chętnie sięgnęli do niej po raz kolejny. Wpasowała się w sierpniowy czas oglądania gwiazd :) A książka to świetna opowieść o postrzeganiu świata przez dzieci i przez nas dorosłych. Do tego w pięknym opakowaniu.


22-23. Marcin Mortka, Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu i Podróże Tappiego po Szumiących Morzach; Wydawnictwo Zielona Sowa
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy
To nasze drugie podejście do sympatycznego Wikinga. Pierwsze było za wcześnie, ale okazuje się, że dla prawie Sześciolatka to książka idealna. Pełna przygód, wartkiej akcji, baśniowych bohaterów, niezwykłych przyjaźni... To zaraz po Kaziku i machinie lektura, o którą najczęściej prosił Synek. Już zarezerwowaliśmy kolejne dwie części przygód Tappiego. Przed nami długi jednodniowy wyjazd i myślę, że z takim towarzystwem podróż będzie znacznie przyjemniejsza. 


24. Silvia Vecchini, Pismo Święte w opowiadaniach; Wydawnictwo Jedność
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
W lipcowym zestawieniu zabrakło Biblii dla dzieci - obowiązkowej lektury Tygrysa na dobranoc. Wszystko dlatego, że tym razem w czytaniu była tak obszerna pozycja, że skończyliśmy ją dopiero w połowie sierpnia. Ponad 300 stron z opowiadaniami przybliżającymi historie z Nowego i Starego Testamentu. Nie tylko tymi najbardziej znanymi, ale również tymi, które pomijane są w dziecięcych opracowaniach Biblii. Do tego sporo ilustracji, które na tym etapie są ważne dla naszego czytelnika. 


25. Mary Pope Osborne, Zmierzch w krainie dinozaurów; Egmont
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
W sierpniowym zestawieniu nie mogło zabraknąć książki związanej z pasją Tygrysa. Seria "Magiczny domek na drzewie" wraz z głównymi bohaterami przenosi czytelników w czasie, tym razem w odległą przeszłość, do krainy dinozaurów. To świetny sposób na poznawanie historii. 


26. Will Osborne i Mary Pope Osborne, Mumie i piramidy; Egmont
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejna książka z cyklu "Magiczny domek na drzewie" i kolejna pasja Tygrysa - starożytny Egipt. Każdy temat w serii składa się z dwóch części. Pierwszej z przygodami Ani i Jacka w odległych czasach, druga nazywana prawie naukowym dodatkiem. Na domowej półce mamy pierwszą część "Poranek wśród mumii", z którym ruszyliśmy w przeszłość, a dzięki tej książeczce uporządkowaliśmy tygrysią sporą już wiedzę o krainie nad Nilem i jego mieszkańcach. 


27. Za siedmioma górami...; Wydawnictwo Elżbieta Jarmołkiewicz
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Przyznaję, że nie każde wydanie klasycznych baśni mi odpowiada, chociażby jak to ze zdjęcia. Poza tym jak dotąd nie czytaliśmy Tygrysowi baśni. Ktoś może uznać, że skrzywdziliśmy dziecko, ale znamy Młodego i to nie był czas na tego typu literaturę. Książeczka leżała więc sobie na półce i czekała na właściwym moment, który nadszedł. I? Chętnie sięgniemy po kolejne baśnie, choć może w nieco innej oprawie graficznej.  


28. Joanna Krzyżanek, Kotki Dorotki. Czytam uważnie; Wydawnictwo Publicat
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To nie pierwsza u nas w czytaniu książka duetu Krzyżanek Wiewiurka. Mamy kilka na półce i są chyba jednymi z tych ulubionych. Humor w słowie i obrazie bardzo nam pasuje. Co prawda nie doczytałam podtytułu i mogłam zostawić tą książkę na później do samodzielnego czytania dla Tygrysa, ale nie ma tego złego. Z przyjemnością wrócimy do tych pełnych humoru opowiadań. Mam tylko nadzieję, że do tego czasu Tygrys nie wykorzysta podanego jak na tacy sposobu na wyrażenie przez rodziców zgody na zwierzaka w domu :)


29. Stefan Potocki, 12 podróży misia Miodala; Wydawnictwo Siedmiogród
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Cieszę się, że nie odłożyliśmy tej książki na bok, bo po pierwszym rozdziale nas nie wciągnęła. Daliśmy jednak szansę autorowi, by za chwilę wciągnąć się w opowieści do tego stopnia, że książkę przeczytaliśmy w dwa dni. Tytułowy miś Miodal wyrusza z warszawskich Łazienek i podróżuje po Europie poszukując swojego miejsca na ziemi. Trafia do różnych europejskich miast przeżywając liczne przygody, poznając historię, zwyczaje czy charakterystyczne dla tych miejsc budowle. 

30-32. Czytam sobie. Poziom 2 i 3; Wydawnictwo Egmont
lokalna biblioteka i domowa półka, czytane po raz pierwszy
Gapa ze mnie. Nie zauważyłam, że biorę z biblioteki poziom 2. Tygrys dzielnie próbował czytać, ale to jeszcze nie ten etap. Za dużo tekstu na stronie, więc przejęłam książeczki i sama Synkowi przeczytałam. Nie chcę, żeby się zraził. Lepiej mniej, a systematycznie. A historie są tak zabawne, że z przyjemnością przeczytaliśmy kolejne. A "Psotnice" także przeczytane przeze mnie to prezent od przyjaciół, którzy mieli ten tytuł podwójny.



33. Wanda Chotomska, Pięciopsiaczaki; Wydawnictwo Literatura 
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To książka polecona przez Czytelniczkę, mamę rówieśnika Tygrysa o nicku Aaaa. Dziękuję kochana. Tygrys boi się psów (musiał się kiedyś porządnie wystraszyć), ale z przyjemnością wsłuchiwał się w historię Balbiny i jej szczeniaczków. A mi bardzo dobrze czytało się Młodemu tą książeczkę. Nie ma to jak teksty Pani Chotomskiej. One się po prostu nie starzeją. 


34. Joanna Krzyżanek, Rodzina Wafelków. Porady na dziecięce sprawy; Wydawnictwo Publicat
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To nie jest dobra książka na wieczorne czytanie dla Tygrysa. Jak tylko po nią sięgałam robił się głodny. I choć lubi twórczość Pani Joanny i Pana Zenona to tym razem coś nie chwyciło. Opowiadania o szkolnych i przedszkolnych przygodach dwójki rodzeństwa nie wciągnęły Tygrysa. Najbardziej, jak sam stwierdził lubi tytułowe porady, które znajdują się po każdej historii.


35. Lois Rock, Biblia i jej czasy; Wydawnictwo Jedność
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Kolejna religijna książka w sierpniowym czytaniu. Nie są to typowa Biblia dla dzieci. Nie znajdziemy w tej książce opowiadań odnoszących się do Starego i Nowego Testamentu. To raczej taki przewodnik po Biblii. Chronologicznie poznajemy najważniejsze wydarzenia i postaci z Nowego i Starego Testamentu. Jest w niej sporo ciekawostek, opatrzonych zdjęciami czy mapami. Nie brakuje cytatów z Pisma Świętego. Ale chyba tym, co urzekło Tygrysa najbardziej są całostronicowe ilustracje po każdym rozdziale odtwarzające wygląd miast, a w nich życie ludzi w czasach biblijnych. 


36. Disney Dinosaur; Wydawnictwo Egmont
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Niezbyt dobrze przyjrzeliśmy się z Tygrysem ikonce okładki przy zamówieniu książki. Liczyliśmy na coś w rodzaju encyklopedii o dinozaurach, a dostaliśmy opowieść osadzoną w prehistorii, ale dość lekko potraktowaną. Podejrzewam, że książka nawiązuje do jakiejś pełnometrażowej bajki Disneya, której nie znamy i po przeczytaniu książki poznać nie chcemy. Bez żalu oddajemy do biblioteki. 


37. Pierwsze czytanki: Madagaskar. Ucieczka z ZOO; Wydawnictwo Papilon
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Takie kolorowe okładki to wynik zamawiania książek przez internet wspólnie z małym czytelnikiem. Jako, że Tygrys ogląda naprawdę niewiele bajek, zaledwie 15 minut w tygodniu, chętnie sięga do tytułów ze swoimi ulubionymi bohaterami. Madagaskar należy do ulubionych animacji, stąd znalazł się w stosiku sierpniowym. Nie zauważyliśmy tylko, że to fragment bajki i trochę żalu było. 


38-40. Książeczki z serii "Auta". 
lokalna biblioteka i domowa półka, czytane po raz pierwszy i kolejny
Jak poprzednio... książeczki z ulubionymi Tygrysa bohaterami z bajek, moimi niekoniecznie  ale to w końcu Młody ma mieć przyjemność. Jak się okazuje ograniczony dostęp do katalogu nie jest przeszkodą w dotarciu do ulubionych tytułów. Tygrys auta kocha, mam niekoniecznie. 


41. Anna Włodarkiewicz, Tola w przedszkolu; Wydawnictwo Zielona Sowa
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Każdego roku chwile przed rozpoczęciem roku przedszkolnego nie są dla Tygrysa łatwe. Tym razem było jeszcze trudniej ze względu na obecną sytuację i tyle miesięcy spędzonych wspólnie w domu. Przy składaniu zamówienia poprosił o książkę związaną z przedszkolem. Wybrał Tolę, którą znamy z innych części. I choć przedszkole pokazane w książce różni się od tego, do którego uczęszcza Synek (z takim nie miałby żadnego problemu), książeczka z pewnością choć trochę ułatwiła Synkowi powrót do placówki i wizytę u stomatologa, bo w zbiorku znalazła się również opowieść o spotkaniu z dentystą. Książkę polecamy maluchom, nie tylko tym zaczynającym przygodę z przedszkolem. 
 

42. Mary Pope Osborne, Piraci i wyspa skarbów; Wydawnictwo Egmont
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Seria "Magiczny domek na drzewie" pojawiła się już w naszym sierpniowym zestawieniu. Tym razem wspólnie z rodzeństwem Anią i Jackiem przenieśliśmy się w czasy piratów. Przeżyliśmy chwilę grozy stając w oko z oko z prawdziwymi wilkami morskimi i byliśmy blisko odnalezienia skarbu. Kolejna świetna historia ażngaująca najmłodszych w opisywane wydarzenia. Dobra zabawa, a przy okazji lekcja historii. 


43. Julia Volmert, Jesteś jednym z nas. Opowieść o akceptacji; Wydawnictwo Jedność
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Po czerwcowej opowieści o uczuciach, w której dodatkowo urzekła nas szata graficzna, chętnie sięgnęliśmy do kolejnego tytułu autorki. Tym razem do wzruszającej opowieści o tym, że każdy z nas jest inny, a tym samym wyjątkowy. Książka idealna dla dzieci, które mają problem z akceptacją siebie czy spotykają się ze złośliwymi komentarzami na swój temat ze strony rówieśników. 


44. Marta Altés, Jeszcze pięć minut; Wydawnictwo Tako 
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Krótka, ale świetna historia o postrzeganiu czasu przez dzieci i dorosłych. Ileż to razy w ciągu dnia z naszych ust padają słowa: "pospiesz się", "nie mamy czasu", "czas iść", "czas na to czy na tamto", "czas tak szybko płynie". Wydaje nam się, że jesteśmy specjalistami od zarządzania czasu, szczególnie czasu naszych pociech. Okazuje się, że dla dzieci czas płynie zupełnie inaczej, że nigdzie się nie spieszą, a przez tytułowe pięć minut mogą zdziałać naprawdę wiele. Oboje z Tygrysem polecamy ten tytuł. 


45. Andrzej Grabowski, Przygody Skrzata Wiercipiętka; 
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Czy pamiętacie Wiercipiętka? Przyznaję, że ja spotkałam się z nim i jego leśnymi przyjaciółmi po raz pierwszy, choć rok wydania książki przypada na czasy mojego dzieciństwa. Wróć.... wczesnego wieku nastoletniego i pewnie z tego powodu nie czytałam tej pięknej książki. Na szczęście mogłam ją przeczytać teraz Tygrysowi. To opowieść o przyjaźni, życzliwości, przełamywaniu strachu. Ma sporo nawiązań do literatury dziecięcej. Znajdziemy w niej kije samobije, czapkę niewidkę czy złotego osiołka. Aż chce się więcej bajek i więcej. A wszystko w przepięknej szacie graficznej Stanisława Ożoga. Nad ilustracją na rozkładówce na dłużej zatrzymywał się nawet przedszkolak. Chyba będziemy częściej sięgać do tytułów ze starszą metryką. 


A co czytał Tygrys? Niezmiennie książeczki z serii Czytam sobie. Poziom 1. Jedne ciekawe, inne zabawne. Równowaga jest. Do tego odpowiednia ilość tekstu. Taka akurat dla początkującego czytelnika, choć w dwóch słownictwo było naprawdę trudne. Ale Młody dał radę. Póki co mamy sporo tytułów w rezerwacji, więc będzie co czytać. A jak się skończą przejdziemy wyżej. Aż trudno w to uwierzyć. Książeczki mają jeszcze tę zaletę, że ich autorami i ilustratorami są osoby, które Tygrys zna z innych wydawnictw dla dzieci. Przed każdą lekturą czytamy więc krótki biogram umieszczony na okładce i kilka słów o pomyśle na tekst czy szatę graficzną. 




Tygrys przeczytał nam również książeczkę, która towarzyszy nam od dawna. To ulubiony rodzaj książek Mamy Tygrysa - rozkładanka. Nie za wiele tekstu, ale już ze wszystkimi głoskami, w tym dwuznakami. 


Ciekawe co przyniesie wrzesień. Czy uda nam się spędzić trochę czasu na lekturze? Wieczorem z pewnością. Ranki niestety nie będą/nie są już takie długie, jak na wakacjach. 

26 komentarzy:

  1. Kochana
    Propozycja z myszkami o szczęściu dla Wnusia już zakupiona, warta przeczytania📚📖😍
    Resztę książeczek będę miała na uwadze- dziękuję za ich przedstawienie😀
    Serdeczności rozstawiam💛🌞🌺😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. Nasze egzemplarze czekają jeszcze na właścicieli.
      Dobrych książek nie brakuje. Na szczęście mamy dość dobrze zaopatrzoną bibliotekę.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ja obecnie czekam na książkę recenzencką Jo Nesbo "Królestwo"📚🤗

      Usuń
    3. Nesbo to klimaty bardziej mojego męża, choć ostatnio oboje zaczytujemy się w książkach o tematyce żydowskiej. Nie licząć tych dziecięcych oczywiście :)
      Miłej lektury

      Usuń
  2. Obejrzyjcie razem film Dinozaur. To jest naprawdę fajny film, o rodzinie, przyjaźni, lojalności.
    Polecam serię o hipopotamie Maksie. Jest akurat dla przedszkolaków
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za polecenie. W przyszłości obejrzymy. Póki co dość mocno ograniczamy Tygrysowi bajki i generalnie dostęp do komputera.
      Za chwilę zerknę na hipopotama :) Dzięki

      Usuń
  3. Ale Wy duzo czytacie! Moje Potworki siegaja juz glownie po dlugie ksiazki z kilkudziesiecioma rozdzialami, wiec choc czytamy co wieczor, to ilosc ksiazek nie powala. ;)
    Juz kilka razy proponowalam dzieciakom serie "Magiczny domek na drzewie", ale jakos kreca nosem. W szkole cos tam panie im podczytuja i chyba ich nie porwalo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo przeczytaliśmy, ale mieliśmy też sporo czasu dla siebie. Teraz, po powrocie do obowiązków, mniej chwil na czytanie i więcej książek grubszych, jak u Was, więc idzie wolniej. Pewnie we wrześniu lista nie będzie tak długa. Co do domku... wszystko rzecz gustu.

      Usuń
  4. Książki Mortki i Wierzbickiego uwielbiamy :) A Ulfa Starka polecam jeszcze "Jak mama została Indianką". Te myszki mnie zaciekawiły, musimy przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mamy podobne gusta :) Polecany tytuł obił mi się o uszy i chętnie do niego sięgniemy. Dziękuję. Myszki dla młodszych czytelników, choć dla starszych fajny punkt wyjścia do rozmowy.

      Usuń
  5. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej! Cieszę się, że Pięciopsiaczki się podobały. U nas Afryka Kazika była hitem wakacji. Słuchaliśmy chyba dwa razy. Teraz wypożyczyłam sobie z biblioteki "dorosłą" wersję i jak młody widzi, że czytam to chce żeby jemu też poczytać. My po przejściu prawie całego 2 poziomu w Czytam Sobie w ramach samodzielnego czytania przerzuciliśmy się na komiksy. Na razie rządzi Pippi, w kolejce czeka Mikołajek. Z lektur "mojego dzieciństwa" postanowiłam zainteresować młodego Muminkami ale chyba słabo wybrałam (akurat sięgnęłam po Opowiadania z Doliny Muminków) bo młodemu raczej nie przypadły do gustu a przy niektórych historiach twierdził, że są tak smutne, że mam dalej nie czytać... Spróbuję jeszcze kiedyś z bardziej klasyczną wersją ale ciężko to widzę. Moje dziecko to jednak typ człowieka czynu więc zdecydowanie bardziej leży mu Nela a jeśli już jesteśmy przy fikcji to nieidealni bohaterowie Astrid Lindgren. Wkraczamy też powoli w etap lektur szkolnych. Na razie pierwszą mają czytać wspólnie z Panią w klasie. Zobaczymy jak będzie potem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam o "dorosłej" wersji. Jak wrażenia? Co prawda w naszej bibliotece nie ma, ale jak poproszę powinni zakupić. Udało mi się zachęcić Tygrysa do poziomu 2. Czyta, ale na szczęście jeszcze sporo mamy w rezerwacji poziomu 1, bo ciężko idzie 2. Zniechęca go ilość stron i tesktu na stronie. Wiesz - muminki również Synkowi nie przypadły do gustu. Kiedyś zrobimy drugie podejście. Teraz chciałabym podrzucać mu te starsze tytuły. Sama ciekawa jestem, jak się sprawdzą. Póki co na wrzesień mamy sporo obszernych książek, a czytamy mniej, bo Młody jest wieczorem zwyczajnie zmęczony. Poza tym chętniej czyta nam.
      Udanego września

      Usuń
    2. Mi wersja dla dorosłych bardzo się podoba. Taka Nela dla dorosłych ;-) . Ale ja ogólnie bardzo lubię takie podróżnicze książki - Kapuściński, Theroux itp. zawsze stali u mnie wysoko. Poza tym to taki trochę nasz styl podróżowania (przy zachowaniu wszelkich proporcji oczywiście) czyli zbieramy manatki i sami wybieramy się w drogę - czasem dość daleką a czasem całkiem blisko. Dlatego mi bardzo się podoba i bardzo mnie wciągnęło. U nas przejście z Poziomu 1 do 2 było dość płynne (ale mój syn jest rok starszy) ale widziałam, że już mu się trochę ten format znudził dlatego przerzuciliśmy się na komiks. Ale do klasycznych książek do samodzielnego czytania na pewno za jakiś czas wrócimy. Teraz trochę odpuściłam bo w sumie w szkole też czytają więc w domu już nie mam takiego ciśnienia. Za to moja córka (lat 2,5) doszła do wniosku, że ona chce czytać jak brat i mam ją nauczyć literek. Wyciągnęłam wczoraj ze strychu stare książki o literkach i czytamy...

      Usuń
    3. W takim razie czekam na dodruk Pana Nowaka. U nas na czasie tematyka żydowska. Wszystko za sprawą serialina Netflixie. A rzadko się zdarza, żebyśmy zaczytywali się w tych samych tytułach. Ja staram się, żeby Synek przecztał stronę, dwie dziennie, chyba że ma ochotę na więcej, a ostatnio ma. Jak już zaczął, niech szlifuje nową umiejętność. I widzę postępy. Pamiętam, że w podobnym wieku Tygrsy dopomniał się o literki. Poznał samogłoski i to Mu wystarczyło. Aż przyszedł odpowiedni moment. Także powodzenia.

      Usuń
  7. Bardzo Ci dziękuję za ten post, zwłaszcza że podobnie zostałam okrzyknięta ciocią od książek ;)
    Na liście dla Wojtka zapisuję ,,W sercu lasu,, i ,,Afrykę Kazika,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Kazika. Myślę, że Wojtusiowi się spodoba.

      Usuń
  8. Przepiękne ksiązeczki. Z tych pokazanych przez Ciebie póki co mamy: Gdzie mieszka szczęście. :))

    OdpowiedzUsuń
  9. To wspaniałe, że tyle czytacie! Brawo! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubimy książki. A Tygrysowi towarzyszą od początku i oby tak zostało.

      Usuń
  10. Pokaźny wykaz, gratuluję zapału!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wakacje sprzyjały lekturze. Wrzesień nie będzie już tak obfity :(

      Usuń
  11. Wow, ale tego przeczytaliście. My w lato czytaliśmy mniej, bo synek ciągle ganiał po ogródku, a po kąpieli czasem bez czytania po prostu zasypiał. Za to u nas całe miesiące wiódł prym w lekturach Kubuś Puchatek i Samolotowo. Po prostu ulubione książki mojego malucha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wybór. I u nas był czas, kiedy rządził Kubuś Puchatek i bohaterowie innych ulubionych bajek. Zresztą do dziś często czytamy Auta, których nie znoszą, ale co zrobić. Widzę, że we wrześniu czytamy mniej. Po całym dniu emocji Synek jest zwyczajnie zmęczony.

      Usuń