Zaczynamy Nowy Rok z książką. Mam nadzieję, że będą to miesiące przepełnione dobrą, wartościową lekturą. W styczniu przeżyłam trudny moment, bo pewnego wieczoru Tygrys oświadczył, że ma już dość czytania. Na szczęście kilka dni później wszystko wróciło do normy. Mam swoją teorię na ten temat - Synek przełożył złość na życiowe zmiany na książki właśnie. Mimo kryzysu, wyjazdu do Dziadków, kilka tytułów udało nam się przeczytać. Zapraszamy...
1. Dianne White, Kołysanka zimowa; Wydawnictwo Amber
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Ciepła, klimatyczna opowieść dla młodszych dzieci, szczególnie tych, które mają problemy z zasypianiem. Tygrys okazał się za duży, ale z przyjemnością przeczytaliśmy z Synkiem z podziałem na role.
2. Michał Rusinek, Wierszyki rodzinne; Wydawnictwo Znak
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
W tym miesiącu sporo u nas książek popularnonaukowych, z przyjemnością więc podsunęłam Tygrysowi wierszyki, a jak śledzicie nasze podsumowania, to wiecie, że zdarzają się rzadko. Dla mnie ta książka jest dość sentymentalna. Pojawiła się na drodze adopcyjnego oczekiwania, kiedy kompletowałam biblioteczkę dla Malucha. Łatwiej było z książkami niż z zabawkami czy ubrankami. Także Michał Rusinek stał na półce, kiedy w domu pojawił się Mały Człowiek. Książka wpasowała się w idealny czas, kiedy to Tygrys musi stworzyć w ramach pracy domowej drzewo genealogiczne. Co prawda w naszej rodzinie nie ma tak niesamowitych typów, jak te przedstawione w książce, ale może gdybyśmy się bardziej zastanowili i mieli zdolności operowania językiem, kilka strofek by powstało. Wiersze Rusinka są nietuzinkowe i zabawne, a ubrała je w piękną szatę siostra Pana Michała. Książka pod każdym względem rodzinna.
3-4. David Fermer, Pierwszy gwizdek i Na pomoc Karimowi; Wydawnictwo Papilon
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy
Książki polecone przez panią bibliotekarkę miłośnikowi futbolu. Byłam ich ciekawa. Akcja dzieje się bowiem w przyszłości. Byliśmy ciekawi, jak będzie wyglądał wtedy świat i piłka. Niestety byliśmy zawiedzeni. Niby jakaś historia jest, nawet wartości (przyjaźń, pomoc innym), ale nic specjalnego.
5-6. Marcin Przewoźniak, PUK, PUK! Zastałem króla i PUK, PUK! Otwórzcie drzwi; Wydawnictwo Zielona Sowa
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy
Jaka to rewelacyjna seria. Gdyby dzieciaki uczyły się historii z takich książek, to byłaby ulubionym szkolnym przedmiotem. Motyw podróży w czasie często pojawia się w literaturze dla dzieci, choć tym razem tunel czasu działa w odwrotną stronę - to osoby z przeszłości trafiają to rodziny Stanisława mieszkającego z rodzicami w ponad stuletniej warszawskiej kamienicy. Książka pełna humoru, a przy okazji sporej dawki wiedzy. Polecamy gorąco.
7. Michał Pol, Wielka księga piłek; Wydawnictwo Znak Emotikon
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Nazwisko autora znane jest chyba każdemu, nawet jeśli jakoś specjalnie nie interesuje się sportem. Dziennikarz świetnie poradził sobie jako autor książki dla dzieci. Pewnie z racji tego, że temat jest mu bardzo bliski. Spora dawka wiedzy i ciekawostek związanych z piłką, nie tylko nożną.
8. Sarah Sheppard, Niezwykłe mapy: dla miłośników przygód i snów na jawie; Wydawnictwo Mamania
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejna książka, niekoniecznie do czytania na dobranoc, ale nasze dziecko lubi takie pozycje, więc czytamy. Z tego, co obserwuję geografia również mieści się w sferze zainteresowań Tygrysa. Mapę, jak na swój wiek, ma całkiem nieźle opanowaną, ale zgłębiania wiedzy nigdy dość. Książka nie jest typowym atlasem. Kolejne rozkładówki pokazują różne miejsca na świecie poprzez różne zjawiska, m.in. zasoby naturalne, odkrycia geograficzne, wysokie góry, groźne zwierzęta. Polecamy.
9. Maria Janczarska, Króliczek, Krajowa Agencja Wydawnicza
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Pamiętacie serię "Z wiewiórką"? W czasach mojego dzieciństwa cieszyła się powodzeniem. Pomyślałam, że zacznę podsuwać Tygrysowi te "starocie". Zaczęłam od króliczka ze względu na naszego nowego lokatora. Prosta ciepła opowieść o poszukiwaniu przyjaźni. Ja co prawda nie pamiętam tego tytułu, zaplątał się w domu, ale z przyjemnością przeczytałam Tygrysowi.
10. Milada Rezkova, Książka o kupie. Epicka podróż przez układ pokarmowy; Wydawnictwo Nasza Księgarnia
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Tygrys jest w takim momencie życia, że cieszą go wszelkie fizjologiczne motywy takie jak kupy czy bąki. Wierzę, że prędzej czy później z tego wyrośnie. A że książek w temacie nie brakuje (wydawnictwa wiedzą, co chwyci), więc nie stronimy od tych tematów, żeby je oswoić. W sumie to pierwsza taka u nas w czytaniu i niekoniecznie nam obojgu podeszła. Nie pasowała nam właśnie ta epicka forma, chyba jednak techniczne podejście do tematu byłoby bardziej zrozumiałe. Tygrys nie bardzo ogarniał o co chodzi w tej opowieści.
11. Matt Ralphs, Sekrety zmarłych. Odkryj tajemnice, które zabrali do grobu; Wydawnictwo HarperKids
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Tygrys jest dzieckiem dość wrażliwym, ale wiedziałam, że to książka dla niego z racji na fascynację Egiptem i mumifikowaniem. Ja z kolei jestem niedoszłym archeologiem, więc oboje chętnie zagłębiliśmy się w opowiedziane historie. Były mumie, ale i wiele innych opowieści o zmarłych, grobowcach z różnych zakątków świata, nie tylko z Egiptu. Sporo ciekawostek, ale i pytań, na które odpowiedzi nigdy już nie poznamy. Polecamy.
12. 12 wyjątkowych postaci. Polscy autorzy o marzeniach; Centrum Edukacji Dziecięcej
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
Jak fajnie się złożyło - 12 pozycja z 12 w tytule. Tygrys bardzo lubi całą serię i raz na jakiś czas wyciąga książki z półki. W każdej znajdziecie mądre opowiadania o tym, co w życiu ważne. Myślę, że nie bez znaczenia są też bohaterowie książki - rówieśnicy Tygrysa, więc łatwiej Chłopakowi zrozumieć ich problemy. A i dla mnie to książka na czasie, bo jestem na etapie przygotowywania warsztatów o tegorocznych patronów, a tu znajdziecie Kopernika, Matejkę i Szymborską.
13. Charlotte Grossetete, Święci. 15 niezwykłych historii życia. Od Piotra Apostoła do Matki Teresy z Kalkuty; Wydawnictwo Jedność
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Coraz rzadziej pojawiają się u nas książki religijne. Muszę to zmienić i rozejrzeć się za nowościami, bo w bibliotece mało tego rodzaju lektury. Udało się znaleźć jeden tytuł. Ciekawy wybór świętych, choć Tygrys ubolewał, że mało Polaków, w zasadzie jeden. Książka wydaje się trochę nierówna. Niektóre opowieści napisane ciekawie dla dzieci, a inne takie encyklopedyczne. Wartość dodana dla mnie, modlitwy poszczególnych świętych.
U mnie skromniutko. Zmiany, przyzwyczajanie się do nowych realiów, dłuższe godziny pracy, sprawiły, że czas się skurczył i zwyciężyło zmęczenie. Przeczytałam jedną książkę, ale za to jaką. Polecam. Zdjęcie słabe, brak światła robi swoje. Oby do wiosny.
Luty dla mnie również nie będzie łaskawy, jeśli chodzi o książki. W sumie czytać będę dużo, ale raczej do egzaminów. A z Tygrysem chętnie przeczytałabym jakąś piękną, ciepłą opowieść. Może coś podpowiecie.
Z naszych lektur „wypsztykałam” się przy grudniowym zestawieniu i nic nowego nie mam. Napiszę tylko, że „Julek i dziura w budżecie” tak się młodemu spodobał, że zażyczył sobie drugiej części – „Julek i cały ten biznes”. Niestety w naszej bibliotece nie ma. Kazałam sprawdzić czy jest w szkolnej a jeśli nie to kupimy.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o czytnik to ja długo nie mogłam się przekonać – ten szelest papieru i takie tam… Ale jednak wygoda jest niesamowita – małe urządzenie a mieści całą bibliotekę. Do tego aplikacja Legimi albo Empik Go i za cenę jednej książki ma się na miesiąc dostęp to naprawdę pokaźnej kolekcji. W podróży idealne – nawet jak książka niespodziewanie szybko się skończy zawsze jest dostęp do kolejnej. Nie trzeba jeździć do biblioteki – co oczywiście jest fajne ale zajmuje czas… Wada jest jedna – niestety nie każda książka została wydana w formacie ebooka i ciągle mam listę papierowych książek do kupienia/przeczytania ;-) .
Podoba mi się książka o mapach - moje dzieci byłyby nią zachwycone.
Wyszły mi te podsumowania jedno po drugim. Albo długa przerwa, albo dwa na raz :) Życie.
UsuńCzytnik ma wiele zalet, ale tak sobie wyobrażam, że przy mojej wadzie wzroku ciężko byłoby mi czytać. Choć kto wie. Na razie przekonuje mnie ten szelest papieru, zapach i takie tam :)