Grudzień nie zapowiadał się jakoś specjalnie czytelniczy. Życie zdominował nam mundial. Okazało się jednak, że piłka piłką, ale bez książek trudno jakoś żyć. Do tego wpadły dwa wolne dni z chorobą, wspólne poranki i popołudnia z racji mojego urlopu i ferie świąteczne. Dzięki temu przeczytaliśmy klika wartościowych książek. Zapraszamy...
1. Jerzy Harasimowicz, Tygrys; Wydawnictwo Agora
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Grudzień zaczęliśmy z piękną i mądrą książką Cezarego Harasimowicza. "Tygrys" to kolejna już pozycja ze zwierzakowej serii od Agory, które zawsze z przyjemnością czytamy, ale chyba najtrudniejsza i najbardziej poruszająca. Oparta na prawdziwych wydarzeniach sprzed kilku lat i traktująca o tym, co najważniejsze - szacunku dla każdej istoty. Polecamy.
2.Ulrich Hub, O ósmej na arce; Wydawnictwo Dwie Siostry
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To nasze drugie spotkanie z autorem. Poprzednio nie po drodze nam było ze specyficznym humorem pisarza. Drugie podejście udane. Książka nawiązuje do biblijnej opowieści, choć traktują ją dość swobodnie. Najbardziej urzekają w niej przezabawne, dość filozoficzne dialogi. Momentami może za bardzo odjechane, ale niosące wiele prawdy o nas - ludziach i relacji wobec Boga.
3. Dominiki Wieczorkiewicz, Hulajnogą przez szczęśliwą Arabię; Wydawnictwo Skrzat
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Czytanie Pana Wieczorkiewicza zaczęliśmy od końca, ale na szczęście nie wpłynęło to na odbiór lektury. Tygrys lubi sięgać do książek podróżniczych, a ta zaskakuje użytym środkiem transportu i kierunek eskapady niezbyt popularny w innych tytułach. Mnie jednak nie porwała. Synka chyba też. Ale na plus... pokazanie serdeczności mieszkańców tych terenów, choć momentami bywało również groźnie.
4. Monika Utnik - Strugała; Mamma mia. Włochy dla dociekliwych; Wydawnictwo Dwie Siostry
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Ostatnia z wydanych serii "Świat dla dociekliwych" za nami. I wrażenia niezmiennie pozytywne. Tygrys nie pała sympatią do Italii, ale dał się namówić i chyba zmienił zdanie. Jak zawsze sporo ciekawostek i mniej znanych faktów o Włoszech. My wypatrujemy już Grecji.
5. Katarzyna Ryrych, Pan Apoteker; Wydawnictwo Literatura
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Przed dwoma laty podczas urlopu w Krakowie mieliśmy okazję odwiedzić aptekę Pankiewicza i Plac Bohaterów Getta. Tym chętniej wróciliśmy do tych miejsc z książką "Pan Apoteker". Historia trudna, ale tak jak inne tytuły z serii "Wojny dorosłych, historie dzieci", opowiedziana w sposób odpowiedni dla najmłodszych.
6. John Burningham, Prezent gwiazdkowy dla Korneliusza Klopsa; Wydawnictwo Dwie Siostry
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Znany w literaturze motyw podążania Mikołaja z zawieruszonym prezentem i wyścigu z czasem. Całkiem fajnie opowiedziany. Czytaliśmy sobie z Tygrysem z podziałem na role, ale to już nie ta kategoria wiekowa.
7. Cezary Harasimowicz, Mirabelka; Wydawnictwo Zielona Sowa
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Piękna, przejmująca opowieść. Opowieść o ludziach i miejscach. To historia pewnego warszawskiego podwórka. Historia tytułowej mirabelki, a raczej kilku pokoleń tego owocowego drzewa. Historia kilku pokoleń mieszkańców okolicznych kamienic. Wreszcie historia Warszawy i Polski. I znowu niełatwe tematy - wojny, holocaustu, komuny - podane niby lekkiej formie, ale nie ujmująca nic z powagi opisywanych sytuacji.
8. David Bedford, Gdzie jest Mikołaj?; Wydawnictwo Tekturka
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
Tygrys jest już za duży na tę książką, o nas nie wspominając, ale to jest chyba jedna z naszych ulubionych "świeckich" książeczek świątecznych i z przyjemnością do niej wracamy każdego roku i obdarowujemy ją innych.
9. Andrzej Perepeczko, Jurek Poleszuk. Tułaczka przez pół świata; Wydawnictwo Literatura
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejna książka z tej samej serii, co Pan Apoteker. Kolejny niełatwy temat zesłań i wojennych losów Polaków, w wydaniu dla najmłodszych. Tygrys bardzo lubi wsłuchiwać się w wojenne opowieści ze swoimi rówieśnikami w roli głównej, a pan Perepeczko świetnie oddaje dziecięcą perspektywę. Ja słuchałam opowieści babci. Synek wsłuchuje się w książki. Oprócz wojny książka traktuje też o dziecięcej pasji, która w dorosłym życiu staje się sposobem na życie. Polecamy.
10. Sara Ohlsson, Bułeczka ma tajemnicę; Wydawnictwo Dwie Siostry
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Tygrys nie bardzo lubi dziewczyńskich bohaterów w książkach. Do tej pory wyjątek stanowiła Lotta, a teraz tak samo zaśmiewał się przy Bułeczce. O ile opinia Synka o dziewczynach na ten moment nie jest zbyt pochlebna, o tyle Bułeczka stanowi wyjątek. Nie dziwię się, autorka wykreowała sympatyczną i pełną humoru osóbkę, choć też mającą swoje problemy na miarę wieku. Nie sięgniemy jednak po inne części. Jak dla mnie autorka chciała być poprawna i upchnęła w książce wszystko. Pojawia się i wzmianka o Panu Jezusie, samotna mama, chłopak babci i dwaj tatusiowie przyszywanej kuzynki głównej bohaterki. Mimo całej do niej sympatii i mojego szacunku do innych, nie takiego obrazu rodziny szukam w książkach dla dzieci. Dla nas odpada.
11. Jan Brzechwa, Podróże Pana Kleksa; Wydawnictwo Siedmiogród
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejna spotkanie Tygrysa z Panem Kleksem, a dla wspomnienia. Pamiętam spektakl w lokalnym domu kultury oparty właśnie na tej książce. Fajnie było wrócić po latach i podróżować wspólnie z Tygrysem po różnych, dziwnych krainach poznając ich zaskakujących mieszkańców. A i sam Pan Kleks to postać nietuzinkowa. Spotkanie z nim to sama przyjemność dla młodszych i starszych.
12. Joanna Papuzińska, Mój tato szczęściarz; Wydawnictwo Literatura i Muzeum Powstania Warszawskiego
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
Kolejna wartościowa seria "Rodzinnie o rodzinie", choć chyba najnowsze wydanie książki należy do cyklu wspominanego wcześniej. Tym razem historia samej autorki. Myślę, że to jedna z lepszych książek do wprowadzania dzieci w tematykę wojenną. U nas w czytaniu kolejny raz, więc chyba Synkowi się podoba. A mi chodzi po głowie spacer po miejscach opisanych w książce. Może kiedyś się uda.
13. Ivano Argento, Boże Narodzenie z aniołkami; Wydawnictwo Promic
domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
Książeczkę odłożyłam do przekazania dla kuzyna Tygrysa, bo jest adresowana do młodszych dzieci. Chłopak przekładając (=kontrolując :) stosik wyciągnął ten tytuł i w sumie z przyjemnością go przeczytaliśmy. W świątecznym czasie każda ciepła opowieść jest mile widziana. A TU nasze wrażenie po pierwszym czytaniu. Aż trudno uwierzyć, że od tego czasu minęło sześć lat.
14. Joestin Gaarder, Tajemnica Bożego Narodzenia; Wydawnictwo Czarna Owca
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Ta książka zasługuje na oddzielny wpis. Trafiłam na nią w bibliotece, ale w domu mamy już własny egzemplarz, który czeka na przyszły rok, bo z pewnością do tego tytułu wrócimy. Myślę, że to jeden z pierwszych książkowych kalendarzy adwentowych - pierwsze wydanie to rok 1992 - i jak dla mnie najlepszy. Nie mogliśmy z Tygrysem doczekać się kolejnego opowiadania. I choć byliśmy ciekawi i niecierpliwi, dawkowaliśmy sobie przyjemność. Delektowaliśmy się tą książką. Polecamy na tegoroczny Adwent.
15. Anna Pliś, Drzewo Jessego; Wydawnictwo Sumus
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
W tym roku podczas Adwentu towarzyszyło nam drzewko Jessego. Nawet zakwitło, co prawda już w nowym roku, ale jednak. Towarzyszyła nam książka o tym samym tytule, które miała proste, ale bardzo mądre opowiadania wprowadzające w biblijne czytanie przewidziane na dany dzień. Polecamy.
16. Julianna Wołek, Cud Bożego Narodzenia; Wydawnictwo Wołek i Osiołek
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Przyznaję, że od dawna myślałam o tek książce, głównie ze względu na ilustracje Pani Sary, które znaliśmy i często obdarowywaliśmy jej akwarelami maluchy w rodzinie. Ale zawsze były inne wydatki. W tym roku Tygrys dostał ta piękną książkę w prezencie. Urzeka nie tylko obrazem, ale i słowem. I ten tytuł polecamy już na przyszłe święta.
17. Roch Urbaniak, Papiernik, czyli skąd się biorą opowieści; Wydawnictwo Tadam
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Kolejne małe dzieło sztuki. Niezwykłe, magiczne ilustracje, a do tego piękne historie. Tyle, ode mnie. Musicie sami się przekonać. My czekamy na kolejną część, która na naszą prośbę ma pojawić się w naszej bibliotece.
18. Andrzej Perepeczko, Jędruś. Chłopak ze Lwowa; Wydawnictwo Literatura
lokalna biblioteka, czytana po raz kolejny
Po Poleszuku, Tygrys poprosił o wypożyczenie Jędrka. Czytaliśmy jakiś czas temu i niewiele już pamiętał. Kolejna opowieść o wojennych czasach z perspektywy dziecka, samego autora. Tym razem wojenny Lwów, Modlin i inne zakątki Polski, a w nich losy jednej rodziny. Warto przeczytać.
19. Joanna Jagiełło, Jarosław Kaczmarek, Napastnicy. Snajperzy, dryblerzy, szaleńcy; Wydawnictwo Egmont Polska
domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Coraz więcej książek piłkarskich w naszej domowej biblioteczce. W miejscowej bibliotece zabrakło już tytułów, więc uzupełniamy naszą. W sumie wrzucamy te książki z myślą o samodzielnym czytaniu Tygrysa, a koniec końców wiadomo kto czyta. I chyba już się przyzwyczaiłam, choć wszelkie tabele i statystyki zostawiam Chłopakowi.
Próbuję sobie przypomnieć czy Tygrys coś w grudniu przeczytał. Na pewno kolejne fragmenty z Biblii do Drzewa Jessego. I z pewnością ciągle przeglądał różne książki piłkarskie, ale nadal woli by mu czytać. Ja dorzucam na koniec roku trzy tytuły. Poznałam Myśliwskiego i przepadłam. Pewnie ten roku upłynie na lekturze jego książek.
Udało się. Czas zabierać się za styczniowe lektury.
Znów super zestawienie – żadnej z tych tygrysowych książek nie czytaliśmy.
OdpowiedzUsuńU nas młody po przeczytaniu Niebieskiego Domu zażyczył sobie Przygody Sherlocka Holmsa – nie jestem w 100% przekonana czy to lektura odpowiednia dla niespełna 10-latka ale w sumie ja też sporo książek przeczytałam o wiele za wcześnie i wielkiej szkody mi to nie zrobiło. Powolutku nam to idzie bo w międzyczasie było szkolne zimowisko, wróciły trening piłkarskie i czasu zostaje trochę mniej.
Sam zaczął czytać książkę o Pazdanie – „Michał Pazdan, chłopak, który grał całym sercem” ale musiał przerwać z uwagi na kolejną szkolną lekturę. Tym razem „Julek i dziura w budżecie”. Muszę przyznać, że świetna książeczka do edukacji finansowej – napisana lekko, z pewną dozą humoru. Syn już zaczął wcielać niektóre pomysły w życie.
Córka pozostaje w temacie konikowym więc aktualnie u nas na topie „Kucyk z leśnej polany”. Bohaterką jest dziewczynka więc to dla młodej duży plus. Dla mnie plusem jest to, że to już trochę dłuższa forma z jakąś sensowną akcją. Ile można czytać książeczek gdzie akcja rozwija się na zawrotnych 10-20 stronach a na każdej góra 3 zdania ;-) .
Przeczytaliśmy też książkę „Co robią uczucia” ale chyba bardziej trafiła do syna niż córki.
Ja za to pod choinką znalazłam czytnik i testowy kod do Legimi i moje statystki czytelnicze od razu skoczyły do góry. Zaczęłam od super lekkiej, zabawnej pozycji „Matka siedzi z tyłu” potem było „Ukochane równanie profesora” Yoko Ogawy (już kiedyś chyba polecałam Ci inną książkę tej autorki). Reportaż „27 śmierci Tobe’go Obeda” był bardzo trudną ale wartościową lekturą. Z tegoroczną noblistą Annie Ernaux raczej się nie zaprzyjaźnię – „Lata” nie wzbudziły mojego wielkiego zachwytu. Za to „Święto Ognia” Jakuba Małeckiego spowodowało, że na pewno jeszcze sięgnę po tego autora. Teraz czytam reportaże z pogranicza Europy i Azji „Granica. Na krawędzi Europy”. Lubię taką literaturę i te rejony… W życiu tyle nie przeczytałam w ciągu miesiąca… Z tematem zakupu czytnika nosiłam się ponad 10 lat i było to zdecydowanie za długo…
Myśliwski to chyba jeden z najlepszych współczesnych polskich pisarzy – przeczytałam chyba wszystko co się dało – szczególnie polecam „Traktat o łuskaniu fasoli”.
U nas w styczniu jakoś mniej czasu na lekturę, choć pewnie koniec końców lista się wypełni. My też czytamy książki, jak to panie w bibliotece mówią z wyższego poziomu. Z początku jedna nawet nie bardzo chciała je wypożyczać. Skoro Chłopaki chcą czytać, to czemu nie? Raczej książki krzywdy im nie zrobią.
UsuńA propo wyższych poziomów... Wreszcie jesteś na takim z Córcią. Sama pamiętam, jaka to była miła odmiana. Ciekawe jest to, że w pewnym momencie życia dla dzieci ważny jest ten bohater - w zależności od płci, chłopak lub dziewczynka. U nas było podobnie, choć były tez wyjątki, jak choćby Lotta. Co do Niebieskiego domu, Tygrys bardzo czeka na kolejny tom, a na mapie śledzi miejscowości, które odwiedziła książkowa rodzinka.
Ja nie mogę się przekonać do czytnika, choć może gdybym spróbowała, kto wie? Traktat przeczytałam jako jedyną książkę w styczniu. Nie idzie mi jakoś. 27 śmierci mam na swojej liście, coraz dłuższej. A czasu na czytanie nie przybywa.
Pozdrawiam
Żadnej książki nie znam. My na adwent mieliśmy "24 opowieści adwentowe. Czekając na Jezusa". Przy naszych zabieganych wieczorach były idealne, bo nawet w te, kiedy dzieciaki wracały późno, udało nam się przeczytać rozdział na dany dzień.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Nam nie raz zdarzało się czytać dwa opowiadania jednego dnia, bo nie zdążyliśmy poprzedniego.
UsuńAle piękny zestaw lektur. Mirabelką byłam zachwycona, Ogólnie ten autor pisze niezwykłe książki i mogę go polecać z czystym sumieniem.
OdpowiedzUsuńBuziaki