Przeczytane w styczniu

Rozpoczynamy Nowy Rok z książkami. Styczeń z racji na sporo dni wolnych w związku z nauką zdalną, kwarantanna, feriami, przyniósł nam sporo  przeczytanych stron. Dominują oczywiście tematy związane z aktualnymi zainteresowaniami Tygrysa (piłka i historia), ale nie tylko. Zerknijcie sami...

1. Magdalena Koziarek, Mieszko I - Tajemnicze drewienko; Wydawnictwo RM
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy

Kolejne nasze spotkanie z serią Polscy superbohaterowie. Spotkanie bardzo udane. Sam Tygrys przyznał, że nie podobała Mu się książka o Sobieskim, za to Piłsudski i Mieszko I jak najbardziej. To była niesamowita lekcja historii i to na luzie. Co prawda pojawiły się daty i trochę szczegółów, ale fakty opowiedziane w tak ciekawy i angażujący sposób, zostaną na pewno zapamiętane. Polecamy. 

2. Joanna i Jarosław Szarkowie, Królowie Polski; Dom Wydawniczy Rafael
lokalna biblioteka, czytana po raz kolejny

Rzadko udaje nam się razem dotrzeć do biblioteki, ale jak już trafimy, Tygrys kieruje się do konkretnego regału i jest bardziej niż pewne, że sięgnie po książkę Państwa Szarków. Tym razem wybór padł na tytuł poświęcony polskim władcom i wcale Mu nie przeszkadza, że już kilka razy czytaliśmy tą książkę. Ja również lubię tą serię (jedyne co mi przeszkadza to przeładowana szata graficzna i niektóre informacje z najnowszej historii Polski). Jest dobra na początek spotkania z historią, choć zdecydowanie bardziej pasują mi żywe książki, szczególnie do czytania na dobranoc.

3-6. Waldemar Cichoń, Nie martw się, cukierku! i inne; Wydawnictwo Żwakowskie
lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy

Jak dobrze, że nie zniechęciliśmy się po pierwszym spotkaniu z Cukierkiem. Kolejne części uroczego kota zdecydowanie bardziej przypadła nam do gustu. Pojawiły się nawet łzy, ze śmiechu oczywiście. Autor trzyma poziom. Lektury nam nie zabraknie, bo seria liczy sobie kilka tytułów, choć cierpię bo w naszej bibliotece brakuje dwóch i to w środku. 

7. Renata Piątkowska, Wszystkie moje mamy; Wydawnictwo Literatura
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy

Kolejna opowieść dla dzieci z wojną w tle. Irena Sendlerowa już pojawiała się w czytanych przez nas książkach, choć pokazywały raczej jej dzieciństwo. Tym razem młodzi czytelnicy dowiadują się o działaniach Pani Ireny w czasie okupacji niemieckiej. Kolejna książka z Wydawnictwa Literatura, która przybliża dzieciom trudne tematy. Polecamy.

8. Marta Guzowska. Archeologia. Mumi, złoto i stare zakupy; Wydawnictwo Nasza Księgarnia
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy

Świetna książka dla najmłodszych przybliżająca tajniki pracy archeologa i różne odkrycia z odległej historii. Jeśli dzieci interesują się historią, warto zajrzeć do tej pozycji. Dodatkowym atutem jest krótki przewodnik po muzeach. 

9. Joanna Bachanek, Stadiony świata; MAC Edukacja

domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy

Kolejny prezent świąteczny Tygrysa. Przewodnik po stadionach z całego świata, a przy tym bogaty w ciekawostki i ikonografię. Przyznaję, że nawet mnie wciągnął.  Żałuję, że nie zobaczyłam, że jest wznowienie tej książki z 2020 roku w Wydawnictwie Dwukropek, bo w tej jest jednak trochę informacji o obiektach, które miały np. dopiero powstać. 

10. Beata Ostrowicka, Jest taka historia. Opowieść o Januszu Korczaku; Wydawnictwo Literatura

lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy

Janusz Korczak, podobnie jak Irena Sendlerowa, pojawił się już we wcześniej czytanych przez nas książkach. Postanowiłam rozwinąć temat. Obawiałam się czy nie będzie tu jakich treści, które zaniepokoją naszego małego wrażliwca. Podobnie, jak w innych książkach Wydawnictwa poruszających trudne tematy z historii, także tu zostały podane w sposób odpowiedni dla najmłodszych czytelników. Z delikatnością i tyle, co trzeba. Na tym etapie wystarczy to, co z książki wybrzmiało - przede wszystkim ogromny szacunek, z jakim Pandoktor podchodził do dzieci. Tygrys gubił się trochę, bo akcja dzieje się, jakby w dwóch czasoprzestrzeniach, w teraźniejszości i w przeszłości. Musiałam dopowiadać, w której aktualnie się znajdujemy.

11. Marta Guzowska, Zagadka królowej myszy; Wydawnictwo Nasza Księgarnia

lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To już nasze drugie podejście do serii "Detektywi z Tajemniczej 5". Sama sięgnęłabym do kolejnych tytułów, bo książki są naprawdę ciekawe. Odwołują się do kultury (w tym przypadku do twórczości Olgi Boznańskiej, wcześniej czytaliśmy o Chopinie). Tygrys nie jest jednak miłośnikiem tematyki detektywistycznej, choć stwierdził, że w przyszłości mogę wypożyczyć jeszcze jeden tytuł i zobaczymy, jak będzie. 

11. Chae Strathie, Myślisz, że tak Ci źle? Życie dzieci w starożytnym Rzymie; Wydawnictwo Wilga

domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
Nasza domowa biblioteczka wzbogaciła się o kolejną książką. CIocie wiedzą, co Tygrysy lubią najbardziej. Chłopak zachwycony. Na szczęście nie dopomina się o kolejne części. Na szczęście, bo choć lektura niesie ze sobą sporo informacji o antyku, jak dla mnie jest jedną z tych książek, które są tak przygotowane, żeby się sprzedały. A ja jestem już za stara i bąki inne odniesienia do fizjonomii, nawet te najzabawniejsze, mnie już nie śmieszą. 

12. Wallace Carey, Opowieści o Świętych. Inspirujące przygody pełne łaski i odwagi; Wydawnictwo Nowa Baśń

domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Książka pojawiła się na naszej domowej półce jakiś czas temu. Zaczęliśmy ją nawet czytać, ale odłożyliśmy ją na później. Tygrys nie był w stanie udźwignąć opisów śmierci pierwszych chrześcijan. Nie, nie są zbyt drastyczne. To zaledwie wspomnienie, ale dla Chłopaka to i tak za dużo. Przyszedł moment, że wróciliśmy do lektury. Niektóre fragmenty łagodziłam, inne pomijałam, ale to naprawdę budująca i wartościowa pozycja, do której z pewnością nie raz będziemy wracać. 

13-15. Marcin Rosłoń, Bohaterowie z boiska; Wydawnictwo Papilon

lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy
Od jakiegoś już czasu w naszym stosiku czytelniczym nie może zabraknąć książek związanych z piłką nożną. Tą serię lubimy oboje. Nie znajdziecie w niej suchych biogramów, liczb, transferów. Każda książeczka (objętościowo są niewielkie, w zasadzie na jeden raz) opisuje wycinek z dzieciństwa znanych piłkarzy. To dobry motywator dla wszystkich małych pasjonatów piłki nożnej.

 

16. Kevin Deyoung, Najpiękniejsza historia. Jak ten, który zmiażdżył węża, zaprowadzi nas z powrotem do ogrodu; Wydawnictwo Mw

domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Książkę zakupiłam dla siebie. Przyznaję, że zobaczyłam na jednym cenionych przeze mnie kont na IG. Nawet nie doczytałam podtytułu. Nie miałam pojęcia o czym będzie, mogłam się domyśleć. Tak mnie urzekła okłądka. Okazało się, że wnętrze jest jeszcze piękniejsze. I w treści i obrazie. Okazało się, że i Tygrys dał się ponieść tej oszczędnej w słowach, a mimo to wciągającej opowieści opartej na Biblii. Dodam tylko, że jest to książka dla dzieci, które już miały kontakt z Pismem Świętym. W moim odczuciu. 

17. Anna M. Komornicka, Historie nie z tej ziemi; Wydawnictwa Radia i Telewizji

domowa biblioteczka, czytana po raz pierwszy
Mitologia nie jest aktualnie tematem numerem jeden, ale raz na jakiś czas Tygrys wyjmuje z biblioteczki jakieś opracowanie mitów. Cieszyałm sie, że tym razem sięgnął akurat do tego tytułu. Inne czytaliśmy już po kilka razy. Tego nie znaliśmy. Rewelacja. Żywa książka. Napisana świentym językiem. Jest trochę wtrętów z minionej epoki, które mogą być niejsane dla małego czyelnika (ale od czego ma się rodziców), ale zupełnie nie przeszkadzają. Historie porywają. Mają zaskakującą fabułę, ale nie tworzoną na siłę, tak jak to czasem bywa  w opowiadaniach próbujących wytłumaczyć dzieciom związki frazeologiczne zaczerpnięte ze starożytności. Jedyne co przeszkadzało dla Tygrysa to zbyt długie rozdziały. Polecamy.

18. Katarzyna Michalec, Przygód kilka owcy i wilka; Wydawnictwo Muza

lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Czasem, jak nie mam pomysłów, a chcę znaleźć lżejszą książkę, wpisuję do bibliotecznego katalogu np. nazwisko ilustratora, którego lubimy. Tak trafiliśmy na tą zabawną, ale i wzruszającą książeczkę o przyjaźni. Zaskakującej, wystaczy spojrzeć na tytuł. Tygrysowi podobało się graficzne zilustrowanie numerów rozdziałów.

19. Katarzyna Kalista, Pan Barnaba i zagadkowa hipoteza; Wydawnictwo Czarna Owca

lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy

Barnaba musiał poczekać na swój czas. Chyba każdy tak ma. Przeczytaliśmy kilka stron. Odłożyliśmy, a jak już wróciliśmy nie mogliśmy przestać czytać. Zaskakująca historia, w której autorka "przemyciła" sporo informacji o świecie nauki i ludziach z nim związanych. Dla Tygrysa niektóre rzeczy były jeszcze niezrozumiałe, np. pierwsze zakochanie (wszak bohater jest sporo starszy :), ale historia naprawdę Mu się podobała. Na koniec spytał: jest kolejna część? To chyba najlepsza rekomendacja. Zgadnijcie jaki serial zaczęliśmy wspólnie oglądać po przeczytaniu Barnaby? 

20. Andrew Maltes, Wszyscy jesteśmy geniuszami; Akapit Press

lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Bardzo lubimy książki, które opisują dzieciństwo znanych ludzi. Ta zapowiadała się ciekawie. I niestety na zapowiedziach się skończyło. Zupełnie nam nie przypadła do gustu. Właściwie zastanawiam się dlaczego przeczytaliśmy całą. Tygrys mało co rozumiał. Nie dziwię się, bo mam wrażenie, że poza bardzo krótkim wstępem o dzieciństwie, poszczególne historie to rozwinięcia hasła encyklopedycznego. A skoro już przeczytaliśmy, to postaram się wskazać jakiś plus... Z pewnością rozmowa o samym Noblu i nagrodzie oraz przesłanie: zawsze warto dążyć do celu, mimo przeciwności losu. 

21. Emilia Kiereś, O kolędach gawęda; Wydawnictwo Kropka

domowa biblioteczka, czytana po raz kolejny
To idealna lektura na czas okołoświąteczny. Nie tylko do wspólnego kolędowania, ale również słuchania opowieści ubranych w piękną szatę graficzną.

 

22. Eliza Piotrowska, Pstryk! Ale historia!; Wydawnictwo Wilga

lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Po prostu nie mogliśmy nie sięgnąć do tej książki. Tata Tygrysa pasjonuje się fotografią. Na półce mamy nawet podobny aparat. Wokół niego kręci się cała historia. Kolejna książka w takim klimacie retro. Mamy na półce pierwszą z serii o radiu lampowym. Z czasem zakupimy i ten tytuł, bo choć moim zdaniem książka jest świetna, dla Tygrysa jeszcze zupełnie nie zrozumiała. Nie wyłapywał tych smaczków związanych zbudową i obsługą "zabytkowego" aparatu. Przeplatania się historii ze współcześności i tych ze zdjęć (zreszta podobnie, jak jego rówieśnicy - bohaterowie książki). Musimy Chłopaka przeszkolić i raz jeszcze wrócić do książki.

23-24. Agnieszka Stelmaszyk, Mazurscy w podróży: Bunia kontra fakir i Porwanie Prozerpiny; Wydawnictwo Wilga

lokalna biblioteka, czytane po raz pierwszy
Twórczość Pani Agnieszki znamy. Czytaliśmy dwie pierwsze części innej serii "Kroniki archeo". Zrobiliśmy sobie przerwę, bo kolejne części były już za trudne w odbiorze dla Tygrysa. Tymczasem dzięli poleceniu Aaaa (dziękujemy :)trafiliśmy na serię idelaną dla Tygrysa na ten moment. Przepadliśmy. Dobrze, że mogliśmy czytać podczas ferii, bo ciężko było nam sie oderwać. Chyba najbardziej wciągnął nas wątek zagadki, która pojawia się w każdej części. Do tego humor i babcia, która zupełnie z tym określeniem się nie kojarzy. Trochę ciekawostek o różnych miejscach w Europie. Miła odskocznia, od powazniejszych tematów. 

Muszę pochwalić Tygrysa. Sam z siebie przeczytał sporo książek, a dwie dosyć obszerne. I nic w tym dziwnego, że chętniej sięga do tytułów, które Go interesują niż do tych, które przynosi ze szkolnej biblioteki. A ja mogę się wykręcić od czytania po raz "enty" książki o piłce :)

Mi wreszcie udaje się tak gospodarować czasem, że miałam chwilę i na książkę i na robótki przy filmie czy serialu. Może to będzie dobry rok czytelniczy również dla mnie. Choć w styczniu taki misz masz.

 

W naszej bibliotece nastąpiła zmiana pokoleniowa. Dział dziecięcy nic nie stracił, nadal mam z kim porozmawiać o książkach. Gorzej z wypożyczalnią dla dorosłych. Na podpowiedź dobrej lektury nie mam już co liczyć. A do tego i takie kwiatki... Poprosiłam młodziutką panią o album Canaletta. Bardzo długo trwały poszukiwania w systemie. Postanowiłam pomóc i wspomniałam, że nazwisko zaczyna się na "C". Pomogło. Odnalezienie na półce trwało jeszcze dłużej, bo dziewczyna tym razem szukała  pod literką "S" (tak z angielskiego, nie wiem?). Porażające. Nie chciałabym uogólniać, ale mamy chyba teraz takich absolwentów uczelni wyższych. A może inaczej... ci najlepsi nie chcą pracować za marne pieniądze w małej lokalnej bibliotece. 

A tutaj ku pamięci nasze czytelnie z minionych lat: CZYTELNIA 2020 i CZYTELNIA 2021