Co o nas musicie
wiedzieć? Dwoje wariatów przed czterdziestką. Ta lepsza połówka jest mała,
pyskata, jak tupnie nogą to się zakurzy. W gruncie rzeczy jest jednak pogodna i
pozytywna, czym zaraża wszystkich wokół. Z kolei brzydal trzeźwo patrzy na
świat, ale daje się ponosić optymizmowi ukochanej.
Małżeństwem jesteśmy
od 11 lat, a od kilku miesięcy jesteśmy również szczęśliwymi rodzicami Tygrysa,
zakochanymi w nim od pierwszego spojrzenia. Tygrys trafił do nas, gdy miał trzy
miesiące i zmienił nasze życie w coś czego nie da się opisać. Pierwszych kilka
miesięcy było tak odrealnione, że mieliśmy wrażenie, jakby ktoś wepchnął nas do
gry komputerowej. Ten czas był niczym sen na jawie, sen piękny i jednocześnie
niespokojny. Wyobraź sobie, że jeden telefon przewraca Twoje życie do góry
nogami. To właśnie spotkało nas, a właściwie spotkał nas Tygrys. To On zrobił w
naszym życiu rewolucję, po której nic już nie będzie takie jak wcześniej. Jaki
jest Tygrys? Z pewnością jest ciekawy świata, wszystkim się zachwyca i mamy
nadzieję, że tak mu zostanie. Jest charakterny, a kiedy się na coś uprze, to
bez kija nie podchodź. Tygrys ma wilczy apetyt, ciągle głodny i mówi „am”
raczkując w stronę kuchni. Kiedy krzyczy, dzwonią szyby i żyrandole. Co
jeszcze? Musicie uwierzyć nam na słowo, ale ma najpiękniejsze oczy i uśmiech na
świecie. Tygrys jest naszą miłością, jej owocem.
Naszą drogę do
Tygrysa opisaliśmy na blogu „Gdzie jest bocian”. Teraz zamykamy ten rozdział i
wkraczamy w nowe…, jednak nie zapominamy o przeszłości. Jeżeli historia
zagubionego bociana może komuś dodać odwagi, siły i wiary, że wszystko jest
możliwe, to zapraszamy. Tu zaś będziemy pisać o naszej codzienności, o
smutkach, troskach, ale przede wszystkim o naszym szczęściu. Opowiemy Wam o
tym, kim jesteśmy, co czytamy, co tworzymy, co nas cieszy, a co denerwuje.
Mamatu, Tatatu? Pewnego
dnia, gdy Tygrys był już z nami w domu, na chwilę stracił nas z oczu, po czym
przeraźliwie zapłakał. Na reakcję nie czekał jednak długo, bo już po chwili
niemal jednocześnie usłyszał słowa otuchy: „Nie bój się, mama tu”, „Spokojnie
tata tu”. I tak Tygrys trafił do krainy Mamatu i Tatatu, a co było dalej,
dowiecie się z postów.
Kontakt
do nas:
Teksty oraz zdjęcia
zamieszczone na tym blogu są naszego autorstwa, stanowią więc naszą
własność. Nie wyrażamy zgody na ich
kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez naszej
wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach
autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)
Zapowiada sie ciekawie. Muszę poczytać poprzedniego bloga z ciekowości. Az dziw ze na niego wczesniej nie trafiłam
OdpowiedzUsuńWysłałam zaproszenie do poprzedniego bloga.
UsuńPozdrawiam
Dzieki właśnie odebrałam.
UsuńW takim razie rozgość się :)
UsuńO tym, że Tygrysek to przesłodki maluch, to ja wiem od dawna, ale Ty pyskata??? To jakieś nieporozumienie :) Jestem przekonana, że nie :)
OdpowiedzUsuńKurczę, to fakt- każde dziecko w rodzinie to rewolucja. Wielkie, wielkie szczęście, ale i czas wielkich zmian, do których trzeba się przystosować, nawet jeśli tak długo się na nie czekało.
Buziaki Kochani!
Marta, ten tekst pisał Mąż :) Ale to prawda - potrafię być pyskata. Do tego jeszcze czasem plotę trzy po trzy.
UsuńTygrys ciągle się uczymy i potrwa to pewnie jeszcze sporo lat :) Jak patrzę na Swoje relacje z rodzicami, to na pewno na 18 się nie skończy :)
Buziaki
Cieszę się z tak pięknej, nowej odsłony :) Uściski dla Tygryska:)
OdpowiedzUsuńNam ta nowa odsłona dodaje energii.
UsuńTygrys się odwzajemnia
Świetne zdjęcie, to Tygrysek?
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Męża. Tak to Tygrysek. Zdjęcie zrobione latem w miasteczku podczas eksploracji domu Stryja.
UsuńNie napisalam, ze bardzo podoba mi sie zdjecie w pomaranczowym body z ogonkiem:D Lubie i kolor i pomysl:)
OdpowiedzUsuńPodsylam Ci maila, na nowy adres:) sprawdz prosze poczte, tak chyba bedzie Ci wygodniej;)
Dodalam Cie tez do listy blogow:) Czekam, czekam na nowe wpisy:) lubie podgladac Wasze zycie:) I nie wiedzialam, ze jestesmy w podobnym wieku;)
Tak, jak się jakoś dzieje, że odkąd Synuś jest z nami, ciągle trafiają w moje ręce tygrysie ubranka. A to z ogonkiem jest urocze.
UsuńDziękuję za zaproszenie. Już skorzystałam i nadrobiłam zaległości. Ostatnio czas tak szybko płynie, że ciągle jestem do tyłu.
Tak, jesteśmy w podobnym wieku. Nam od zeszłego roku bliżej już do 40.
Tygrys słodziak :))))))))))
OdpowiedzUsuńTo prawda. Słodkie te nasze chłopaki.
UsuńTygrys jest słodziak to fakt. :) fajnie.. Czekam na kolejne wieści! :)
OdpowiedzUsuńNowy post już powstaje, chociaż ciągle nie jest to ten o chrzcinach.
UsuńBuźka
Miło tu u Was od pierwszej chwili kiedy otworzy się bloga :) Jeśli pozwolicie zostanę na dłużej ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszamy. Miło nam bardzo.
UsuńTygrys jest cudny.
OdpowiedzUsuńJa też jestem 11 lat po ślubie o dzieci staraliśmy się 6 lat.
Pozdrawiam
Cudny, choć jak na Tygrysa przystało charakterny.
UsuńA już świętowaliście 11? My za kilka dni :)
Pozdrawiam
Nasz ślub odbył się 11.09 w urodziny i imieniny męża :-)
UsuńTo spóźnione życzenia kolejnych pięknych lat razem.
UsuńA wiec witajcie Mamatu i Tatatu! :)
OdpowiedzUsuńPo Tygrysku nawet na zdjeciach widac, ze jest ruchliwy i ciekawy swiata!
Ale, ze Ty pyskata? Wrecz przeciwnie, ze wszystkich Twoich postow raczej bije spokoj i pogoda ducha. :)
Witamy. To prawda Tygrys ma jakieś super doładowanie. A zachwyt tym, co dookoła jest nieustanny.
UsuńPisałam już wyżej, że ten wpis to dzieło Męża. Powinien sam się tłumaczyć :) Chociaż coś w tym jest, zwłaszcza jak chcę postawić na swoim.
Uściski
Ja czekam na więcej:) Jak dobrze doczytałam w komentarzach, że to wpis Tygryskowego Taty więc przesyłam serdeczne pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńJuż za chwilkę :) Obiecuję.
UsuńZgadza się wpis Taty, który odwzajemnia pozdrowienia.
Melduję się w nowym miejscu! Ależ tu kolorowo i przyjemnie! Lubię Was czytać. Bardzo!
OdpowiedzUsuńWitaj. Cieszymy się, że nowy blog Ci się podoba. Dla nas to też miła odmiana.
UsuńJestem i ja- ele tutaj pięknie!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo. Witaj.
UsuńWreszcie trafiłam i ja. Muszę przyznać, że bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten post, nie wiem sama czemu ale poczułam tu lekkość pisania, spokój i szczęście oraz dużo dużo miłości. Postanowiłam się ogrzać w tej atmosferze :)
OdpowiedzUsuńPostaram się zaglądać regularnie.
Buziaki
Bardzo nam miło. Zapraszamy.
UsuńJestem na początku adopcyjnej drogi chętnie przeczytam Wasz pierwszy blog. Gdzie go znajdę? Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńWitaj. Blog jest zamknięty. Potrzebuję Twojego maila, żeby wysłać zaproszenie. Podaj go proszę tu w komentarzu, albo prześlij na mail: tygrysimy@gmail.com
UsuńPozdrawiam
Już mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńKochana! Odezwij się proszę do mnie na maila, bo szukam dziś od rana maila do Was i... i nie mam, cholera! Nie wiem, jak to się stało, ale zawsze mówiłam, że te urządzenia są bardzo złośliwe :)
OdpowiedzUsuńBuziaki