Za chwilę czas na podsumowanie listopada, a na blogu wciąż nie ma czytelniczego podsumowania października. Czas to nadrobić. Lektur nie za dużo. Nie ukrywam, że brakuje mi tych naszych długich wieczorów z książką w ręku, ale Tygrys jest tak zmęczony po całym dniu, że jest w stanie wysłuchać zaledwie kilku stron. Ale kilka tytułów dopisujemy. Tematykę zdominowały nam piłka i historia. Nie ukrywam, że po tak długim czasie zatarły mi się wrażenie po lekturze, ale chcę zostawić choć ślad po październiku.
1. Ewa Winnicka i Staś Łazarewicz, Staś na tropie. Jak prawie zostałem piłkarzem; Burda Media Polska Sp. z o. o.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Piłka nożna pojawiła się u nas z dnia na dzień. Wręcz zdominowała nam codzienność. I tradycyjnie nowa pasja - nowe tematy książek. Przyznaję, że trafiliśmy na takie tytuły, że sama dałam się wciągnąć, choć nie należę do entuzjastów tej dziedziny sportu. Na kolejnych stronach towarzyszymy chłopcu, który chce spełniać swoje marzenia i krok po kroku dąży do ich realizacji. Spotykają go po drodze porażki, wykluczenie ze strony rówieśników. Mimo to próbuje dąży do celu. W książce znajdziemy sporo ciekawostek i napisanych w przystępny sposób krótkich biogramów osób związanych z piłką nożną. Ich życie, porażki i sukcesy, staje się dla Stasia inspiracją. Polecamy dla małych miłośników piłki.
2. Eva Eriksson, Ulf Nilsson, Kret sam na scenie; Wydawnictwo EneDueRabelokalna biblioteka, czytana po raz pierwszyKrótka, ale ciepła i mądra opowieść o tym, jak radzić sobie z tremą. Nie wiem czy Tygrysa przekonała, bo podobnie, jak rodzice będzie miał problem z publicznymi wystąpieniami.
3. Marcin Kalita, Krzysztof Piątek. Gole, które cieszą; Wydawnictwo Egmontlokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Jaką kartę piłkarską włożył Tygrys jako pierwszą w swoim albumie? Oczywiście Piątka. Bardzo ciekawie napisana historia piłkarza naszej narodowej reprezentacji. Wydawałoby się o czym tu pisać, przecież Pan Krzysztof ma zaledwie 26 lat. To jeszcze nie czas na biografie, ale z historii jego drogi na szczyt wyszła całkiem niezła i naprawdę ciekawa lektura. Dobry początek dla młodych pasjonatów. Przykład Piątka pokazuje ile wysiłku i pracy trzeba włożyć w osiągnięcie swojego marzenia, a droga na szczyt do łatwych nie należy.
4. Radosław Nawrot, PZPN Mistrzowie reprezentacji. Kamil Glik; Wydawnictwo Publicat
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Chętnie sięgam do biografii, ale z pewnością nigdy nie trafiłaby w moje ręce kolejna historia piłkarza, gdyby nie Tygrys. Tą i poprzednią z listy wybrał sam w nowej bibliotece, którą odkryliśmy nieopodal miejsca zamieszkania białostockich dziadków. Pani bibliotekarka jakoś instynktownie wyczuła, do którego regału podprowadzić Chłopaka. Kolejna historia o trudnej drodze na szczyt, z której najbardziej wybrzmiała dla mnie pokora i cierpliwość w oczekiwaniu na swój moment.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Tygrys jest szczęśliwym posiadaczem trójki dziadków, przyszywanego dziadka i jeszcze kilku babć i dziadków ciotecznych i stryjecznych. Trochę zajęło Mu połapanie się, o co w tym wszystkim chodzi. Co prawda przyszywanego dziadka nie wybrał sobie (to raczej Jego babcia :), ale dla niego jest prawdziwy. Wie o tym, którego nie ma już między nami. Dopytuje, wspomina, ale i tak jest szczęściarzem, w przeciwieństwie do bohatera książki, bo ma nieustanny kontakt z dziadkami, a to bardzo ważne doświadczenie. Książka pokazuje, że z brakiem dziadków można sobie poradzić. Wystarczy znaleźć i przysposobić odpowiednią osobą. Wzruszając i ciepła opowieść okraszona ilustracjami Pana Marcina Nowickiego, który jakoś zapadł nam w sercu na początku naszej czytelniczej przygody.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Dla odmiany coś w moim ulubionym temacie. Piłka nie przysłoniła całkowicie historii. Poczet królów i książąt w nowoczesnej odsłonie. Krótkie biogramy napisane lekkim językiem. Bez zadęcia, za to z humorem. Do tego szata graficzna z dowcipem. Świetna lekcja, a raczej przygoda z historią.
7. Małgorzata Strękowska - Zaremba, Jan III Sobieski - afera w Wilanowie;
Wydawnictwo RMlokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
To nasze drugie spotkanie z serią Polscy Superbohaterowie. I o ile tytuł poświęcony Piłsudskiemu nas wciągnął, to historia Sobieskiego nas nie porwała. Kilka ciekawostek łyknęliśmy, ale nic ponadto. Doczytywaliśmy na siłę. Pomysł na przedstawienie osoby króla jakiś taki naciągany. Spróbujemy z kolejną częścią.
lokalna biblioteka, czytana po raz pierwszy
Rymy z tytułów książek z tej serii weszły już do naszego domowego słownika, często zrozumiałego tylko dla nas. Każda kolejna rozbawia i uczy. Czy dotyczy naszego ojczystego języka, czy matematyki. Świetne wprowadzenie w matmę. Lekko i na wesoło.
Tygrys zdecydowanie bardziej woli, kiedy Mu się czyta, niż samodzielne czytanie. Ale zdarza się, że sięgnie po książkę. Lekko zmotywowany. Dotąd przez nas, od niedawna przez wychowawczynię. Zaczęła się cotygodniowa obowiązkowa wizyta w szkolnej bibliotece, więc lista powoli zaczyna się wydłużać. Książka o srebrnej łyżeczce pochodzi z serii "Poczytaj ze mną", którą odkryliśmy sami. Polecamy. Trochę więcej już w tych książkach tekstu, ale cała seria pokazuje różnorodność literatury, bogactwo gatunków i form. Tym razem zagłębiliśmy w przypowieść, przed nami kryminał.
Na mojej liście również dwa tytuły. Słaby to rok pod względem mojej dorosłej lektury, ale jakoś nie mogę się zmotywować. Poza tym nic na siłę. W końcu czytanie to przyjemność. A jak dodałabym do swojej listy tytuły przeczytane dla Tygrysa, wyszłaby całkiem pokaźna.
Cieszę się, że udało mi się nadrobić październik. Zabieram się za listopad, który za chwilę się kończy, a już mogę zdradzić, że sporo się działo. Może monotematycznie, ale mieliśmy czytelniczą ucztę, a ja czułam się jak żywy audiobook.
Tradycyjnie czekam na Wasze inspiracje.
Sporo lektur mimo wszystko. Polecam Ci Niebieską niedźwiedzicę - u nas hit. A ile rozmów dzięki niej przeprowadziliśmy.
OdpowiedzUsuńUściski
Zapominam ciągle, że lista nam się kurczy, bo czytamy coraz więcej "grubszych" książek. Niedźwiedzica była już u nas, ale może podsunę Tygrysowi do samodzielnego czytania.
UsuńBuziaki
Kolekcja imponująca i różnorodna, a coś z książeczek dla najmłodszych zapiszę na zaś dla Wnusia📚📖😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was kochani cieplutko, zdrówka życzę🧡🤗
Sporo tu różnych tytułów, ale w tej chwili rządzi piłka.
UsuńCieszę się, że mogę coś podpowiedzieć, choć do tych tytułów macie jeszcze chwilę.
Pozdrawiam
Dla pocieszenia powiem, że pierwsze pół roku 2021 nie przeczytałam kompletnie NIC. To mi się zdarzyło chyba pierwszy raz w życiu! Za to słuchałam masę audiobooków (łatwiej mi wówczas przychodzi pogodzić moje "robótkowanie"). A teraz nie mogę się odkleić od czytania.
OdpowiedzUsuńZ piłkarskich książek, to przeczytałam - (w formie wywiadu z p. Domagalik) historię Kuby Błaszczykowskiego. Polecam!
Z tych co opisujesz, to najbardziej zaciekawiły mnie o krecie i o dziadku:)
Uściski:)
Ja ciągle się motam między książką, a szydełkiem. Najlepiej byłoby połączyć te dwie aktywności, ale to raczej niewykonalne :) Poza tym po wieczornym czytaniu dla Tygrysa, moje oczy potrzebują innego rodzaju wysiłku. Bo odpoczywać tak po prostu nie umiem :)
UsuńU nas teraz piłka na czasie, więc pewnie i do Błaszczykowskiego dojdziemy.
Pozdrawiam
Wow super ilosc!!!! Czekam na listopad zatem i dziekuje za ten post, pare pozycji zapisałam :)
OdpowiedzUsuńW listopadzie się działo. Już lada moment będzie nowa lista :)
UsuńMimo wszystko sporo ciekawych pozycji. Nelkę i Fafika pamiętam z naszych przygód z serią Czystam Sobie.Muszę w naszej bibliotece poszukać tych „piłkarskich” – może mojemu by się spodobały. Na razie wróciliśmy do książki „To jest futbol” – moje dziecko jednak lubi wracać do tego co już zna. Tak jest ze wszystkim – książki, filmy…
OdpowiedzUsuńZ przeczytanych przez mojego syna książek niezmiennie polecam serię o Kocie Cukierku. Moje dziecko jest zachwycone, samodzielnie połyka kolejne tomy. Z książek, które u nas były ostatnio hitem jest jeszcze Łapa w Łapę. Widziałam też kolejny tom Mazurskich. Mamy już zamówiony pod choinkę .
Z lekturami szkolnymi mamy różne doświadczenia. Przeczytaliśmy „Rady nie od parady” i mimo teoretycznie ciekawej, wierszowanej formy mam jakieś mieszane odczucia. Za to „To się w głowie nie mieści” sprawiło nam sporo frajdy więc polecam.
U mnie ostatnio z czytaniem trochę lepiej ale do czasów przeddzieciowych mi daleko. Udało mi się przeczytać dwie książki jednej z moich ulubionych autorek Elif Safak – „Czterdzieści zasad miłości” i „10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie”. Tę ostatnią szczególnie polecam. Udało mi się też skończyć „Pokorę” Twardocha i jak to z Twardochem u mnie bywa nie pieję z zachwytu ale jak większość książek tego autora ta też daje do myślenia. A.
Tygrys ma dokładnie tak samo, szczególnie jeśli chodzi o bajki. Myślę, że tak czuje się bezpiecznie. A "To jest futbol" właśnie skończyliśmy czytać po raz drugi. W sumie nie dziwię się, to fajnie napisana książka.
UsuńMuszę w końcu sobie wynotować polecane tytuły w jakimś kajeciku, by je w końcu wypożyczyć. Okładki Cukierka wyglądają zachęcająco. A tu jeszcze dorosłe polecenia, a mój stosik jakoś nie maleje. Może kiedyś nadrobię zaległości.
Pozdrawiam
U nas królują Bajki terapeutyczne B. STAŃCZUK .
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
Dziękuję za polecenie. Już widziałam w bibliotece.
UsuńUściski