poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Z wizytą u bocianów

Sierpień powitaliśmy w naszym ulubionym miejscu z ukochanymi bocianami. Co prawda te piękne ptaki co chwilę przelatują nad naszymi głowami przed domem. (czasami tak nisko, że mamy lekkie obawy), ale staramy się co roku odwiedzić Europejską Wioskę Bocianią w Pentowie kolo Tykocina. Lato bez wizyty w tym miejscu wydaje się takie... niepełne. Na szczęście Tygrys podziela naszą miłość do boćków i dobrze się czuje w Pentowie. 

O Wiosce pisałam już przed kilku laty. ZAPRASZAM. Aż łezka kręci się w oku, jak patrzę na zdjęcia prawie dwuletniego Tygrysa. Od tamtego lata Chłopak sporo podrósł, a z Pentowa odleciało blisko 200 nowych bocianów i 33 kolejne odfrunie w tym roku. Na szczęście ptaki ukochały sobie to miejsce i wracją do niego. Zupełnie jak my. Dobrze, że się nie zagapiliśmy. Letnie tygodnie tak szybko mijają, a bociany już szykują się do odlotu. Odpędzam od siebie tą myśl, bo tygrysi rodzice tęsknią za bocianami niczym za dziećmi. A moment odlotu zbliża się nieuchronnie. 



Póki co spacerowaliśmy po gospodarstwie,  Tygrys szlifował swoje umiejętności kolarskie i cieszyliśmy się widokiem boćków. Nie dziwię się, że ptaki wybrały sobie to miejsce na swoje siedlisko. Pentowo ma w sobie to coś. Cisza zakłócona jedynie klekotem, obecność boćków i koni, błękit nieba, zieleń wokół i rzeka... Wszystko to wycisza, uspokaja, łagodzi. Dobrze patrzeć, jak gospodarze dabją o otoczenie. Niby nic się nie zmienia, ale widać, że  wkładają w pracę w utrzymanie całej posiadłości. A warto dodać, że nie tylko bociany zamieszkują teren dworu w Pentowie. Także konie mają się tu dobrze. Zresztą te piękne zwierzęta były tu na długo przed bocianami. Już w pierwszej połowie XX wieku. Bociany zamieszkały w tym miejscu wiele lat później, na początku lat 90 XX w. Sporo o bocianach wiemy, sporo czytamy, ale zaskoczyła mnie informacja o tym, że  w danym kraju jest tylko jedno miejsce, które ma statut Europejskiej Wsi Bocianiej. W Polsce taki tytuł otrzymało właśnie Pentowo wspólnie z pobliskim Tykocinem przed 19 laty. Właśnie przypomniało mi sie, że mieliśmy kiedyś z Tatą Tygrysa marzenie. Chcieliśmy odwiedzić wszystkie miejsca, które należą do Sieci Europejskich Wsi Bocianich. Może warto je odświeżyć. A listę wsi znajdziecie na stronie Dworu w Pentowie. Zapraszam TĘDY. 








Póki co swoje marzenie spełnił Tygrys. Wspominałam już o nim we wpisie z wycieczki do Ziołowego Zakątka (TU). Chciał koniecznie przejechać się po kładkach i w Pentowie znalazł takie miejsce. Kilkakrotnie zasuwał po kładce prowadzącej do jednej z wież. Niestety druga, wysoka, była w remoncie. Ale boćki wynagrodziły nam to. W pewnym momencie na niebie pojawiło się około 100 ptaków. Widok był niesamowity i musi nam wystarczyć przynajmniej do końca marca.



Tego dnia to nie było ostatnie spotkanie z bocianami. Prosto z Pentowa pojechaliśmy do naszych przyjaciół, którzy są szczęśliwymi posiadaczami bocianiego gniazda na własnym podwórku i najlepszą miejscówkę do podglądania ptaków z okna domu na piętrze. Może trzeba postawić maszt u nas? Ciekawe czy bociany chciałyby zamieszkać z Tygrysem? Kiedyś wierzono, że bocianie gniazdo w gospodarstwie przynosi szczęście jego mieszkańcom. Co prawda szczęścia nam nie brakuje, ale nie mielibyśmy nic przeciwko widokowi na gniazdo z okna sypialni. Takie marzenie. Przypomniało mi sie, że w Pentowie mieliśmy okazję obejrzeć gniazdo, które spadło z połamanego drzewa, z bliska. Teoretycznie wiemy, że jest sporych rozmiarów. Widzimy, jak bociany w dziobie znoszą materiały budowlane, ale zaskoczyła mnie jego konstrukacja. Z dołu wydawało mi się lżejsze. 



Z Pentowa przywozimy drewniane figurki ptaków. Tym razem zamieszkał z nami  dudek. 


A Wy macie takie miejsca, do których wracacie regularnie?



29 komentarzy:

  1. Mamy ;) z jednego takiego miejsca właśnie wróciliśmy i już tęsknimy!
    A bociania wioska piękna! My jadąc przez Polskę widzieliśmy całe stada bocianów na polach, niesamowity widok...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morze, góry też kochamy, ale mamy daleko. Na szczęście i w okolicy udaje się znaleźć piękne miejsca. A bociany... bardzo lubimy. Niestety z gniazda, które widzimy z tarasu już odleciały.

      Usuń
  2. My to chyba najczesciej na farme wracamy, bo Potworki uwielbiaja karmic zwierzatka i przytulac male kurczaki. :)

    Bocki sa cudowne! Bardzo mi ich tu brakuje. Ciesze sie, ze w zoo (tutaj to egzotyczny gatunek) w Miami moglam je pokazac dzieciakom na zywo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciaki lubię zwierzaki. Potworkom spodobałoby się w Ziołowym Zakątku, gdzie kozy biegają obok dzieci.
      Nam już boćków brakuje, choć dopiero odleciały. Cieszymy się, jak zobaczymy jakiegoś zabłąkanego.

      Usuń
  3. Boćki są cudowne. Tam gdzie mieszkamy raz, dosłownie raz jedyny widzieliśmy bociany za oknem, nie brakuje zaś bażantów. U mojej Siostry, w zasadzie prawie w takiej samej odległości od Wawy jak my, tyle że między nami jest około 14km, bociany chodzą jak gołębie wokół :)
    Zazdroszczę i Jej i Wam.
    Na szczęście nad morzem ich nie brakuje, w zasadzie przez większość trasy je widać, ale na Mierzei jest ich bardzo dużo. Cieszy mnie zawsze widok, jak zaczynamy tu przyjeżdżać na wiosnę i widzimy w gnieździe dwa boćki, za jakiś czas widać już dodatkową mała główkę, a teraz już siedza wszyscy razem tej samej wielkości :)

    Cudowne fotki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mieszkamy w bocianowym zagłębiu. Są wioski, w których niemal na każdym słupie jest gniazdo. Sami z okine po obu stronach widzimy po jednym. Te ptaki mają w sobie to coś. Żałuję, że już odleciały. Oby do wiosny.

      Usuń
  4. Jakie śliczne miejsce! *_* faktycznie uspokajające @_@ bosko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ja lubię takie miejsca. Dużo bardziej lubię wycieczki w takie niespotykane i spokojne okolice niż na przykład w turystyczne miejscowości gdzie jest zawsze pełno ludzi i zamieszania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu też sporo ludzi przyjeżdża, ale szukają chyba tego samego, co my. Ciszy, spokoju, kontaktu z naturą, więc jakoś nie przeszkadzamy sobie nawzajem.

      Usuń
    2. Czyli każdy po prostu szanuję drugiego człowieka i jego potrzebę, dla której znalazł się w danym miejscu. I tak powinno być. Ja też znam takie miejsca i do nich uciekam najczęściej jak to możliwe.

      Usuń
    3. Niestety dla wielu nie jest to oczywiste. I nie trzeba daleko wyjeżdżać wystarczy wyjść na własne podwórko.

      Usuń
  6. Ale super miejscówka. U nas odleciały w piątek swietnie to wyglądało cale stado z 20 przyleciały po nasze boćki przespaly noc i nad ranem wyruszyły w dalsza drogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam u Ciebie zdjęcie. Coś pięknego. Raz w życiu widziałam coś podobnego. Robi wrażenie.

      Usuń
    2. Szkoda że nas nie było bo fajnie by było zobaczyć to na żywo. Ale dobrze ze chociaz zdjęcie mamy.

      Usuń
    3. Dobrze, że sąsiedzi uwiecznili

      Usuń
  7. Niektóre z widoków jak pocztówki wakacyjne. Zaraz biegnę sprawdzić czy w naszej okolicy znajduje się jakaś bociania wioska.

    Z miejsc regularnie przez nas odwiedzanych mogę rekomendować Arboretum w Wojsławicach, Palmiarnia w Lubiechowie i kompleks Książ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co kojarzę na zachodzie Polski jest miejscowość Kłopot, która jest związana z bocianem. Europejska Wioska Bociania jest tylko jedna w Polsce, właśnie w Pentowie. W jednym kraju może być tylko jedna. Może gdzieś za południową granicą będziecie mieli coś bliżej.
      Polecane miejsca piękne. Żałuję, że mamy tak daleko.

      Usuń
  8. Dzieci dorosłe, zatem każdy ma swoje sprawy, rodziny, dziewczynę.
    Nie wyjeżdżamy już razem.
    Ale...takim miejscem, gdzie chętnie spędzaliśmy czas i nadal tak jest, to Kielecczyzna, moje rodzinne strony😄🧡
    Mam tam Rodziców, Siostrę i Brata😍
    Bocianie miejsce jest super😀🌞🌼💛🧁☕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego korzystamy z tych wspólnych chwil ile się da, bo zdaję sobie sprawę z tego, że szybko miną.
      Kieleckiego nie znamy, ale mam nadzieję, że kawałek po kawałku będziemy odkrywac Polskę.
      Uściski

      Usuń
  9. Kocham bociany! To niesamowicie wierne stworzenia. Łączą się w pary na całe życie i ponoć nawet po śmierci jednego z partnerów nie "wchodzą w nowy związek".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jak my :) Gdzieś ostatnio przeczytałam, że u bocianów większa jest wierność do gniazda niż do partnera. Chodząc obok siebie np. po łące mogą się nie pani bocianowa i pan bocian mogą się nie rozpoznać. Rozpoznają gniazdo. Taka ciekawostka, która mnie zaskoczyła.

      Usuń
    2. A to ciekawe, nie wiedziałam. Jednak nie łączą się w nowe pary a by mogły. Niekiedy po powrocie ich stare gniazdo jest zajęte i chcąc nie chcąc muszą znaleźć czy wybudować inne. Coś tam wiem, bo moja praca magisterska zahaczała o ornitologie i m.in. pisałam o bocianach.

      Usuń
    3. Właśnie buszuję w internecie na ten temat, bo może mam "nieaktualne" info :) W końcu magisterkę broniłam w 2012, a to już hoho temu

      Usuń
    4. To musiała być ciekawa praca. Ciekawostkę tą przeczytaliśmy ostatnio w jakiejś dziecięcej książce, ale znalazłam ją też w książce o bocianie z 1983 r., którą mamy na półce.

      Usuń
  10. Super miejsce. Szkoda, że nie wiedzieliśmy o nim wcześniej - w wakacje przejeżdżaliśmy przez tamte okolice - odpuściliśmy bardzo zatłoczony Tykocin ale może u bocianów byłoby spokojniej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Pentowie nigdy nie trafiliśmy na tłumy. Delektowaliśmy się ciszą i spokojem. Tykocin przyciąga ludzi, bo ma swój klimat. Ale może lepiej poza sezonem, choć jest tam impreza, na której warto być, jeśli jest się miłośnikiem miodu. Choć w tym roku odpuściliśmy.

      Usuń